
Moderatorzy: flex, turku, Landryn, Smazu, krzysiu, LucasUSA, swiezy52
django napisał(a):Jeszcze co do Rydzyka, który się stał bohaterem tematu "transfery"...
django napisał(a):A ja myślę, że przynajmniej z utrzymaniem serwera nie powinniście się czaić, tylko napisać ile jest potrzebne. Sam chętnie jakąś sumą się do tego dorzucę i myślę, że przynajmniej kilka osób też to zrobi. Wiem, że 100% nie jest idealne, były wcześniej różnego rodzaju kontrowersje (nie oceniam po czyjej stronie leży racja), ale jeśli wszystko będzie transparentnie, to czemu nie wspomóc serwisu, szczególnie wobec tego, że mimo ograniczonych środków stale się rozwija.
django napisał(a):Jeszcze co do Rydzyka, który się stał bohaterem tematu "transfery". Gość do perfekcji opanował trzepanie kasy na ludzkiej głupocie, kompleksach i nienawiści. Nie jest mi żal tych wszystkich staruszków, którzy dzielą się z nim emeryturami. Jak Ich nie interesuje, że ojciec dyrektor przepierdala darowizny na sobie tylko znane rzeczy, to nie ma co ich żałować. Szczęście w nieszczęściu, że jak Rydzyk w końcu kojfnie, to raczej jego imperium też się rozpadnie. Nie chcę tu tego tematu ciągnąć, ale jakbyś Blajpios chciał podyskutować to zapraszam na priv, albo do odpowiedniego tematu.
... Oczywiście - bez żadnych argumentów, bo po co?: podano do wiary dogmat, więc wszyscy mają go przyjąć.django napisał(a):ojciec dyrektor przepierdala darowizny na sobie tylko znane rzeczy
Blajpios napisał(a):Rzecz jasna zbliża się to i do tego, co stosuje o. Rydzyk - ale w Waszym wykonaniu na pewno nie będzie Wam to przeszkadzało, że robicie to samo
Blajpios napisał(a):Po co więc Kolega (nie przypominam sobie, byśmy gdzieś bliższą znajomość zawierali, jak dotąd) - po co Kolega te swoje żale wyciąga jako informację o sparingach?
Blajpios napisał(a):1)
Oczywiście - bez żadnych argumentów, bo po co?: podano do wiary dogmat, więc wszyscy mają go przyjąć.
Blajpios napisał(a):1)
Nawet imiennie teraz prowokowany, już tego w tym wątku nie podejmę. Zresztą, i tak szkoda mi tego człowieka, kto może by jakoś się "przemycił" bez ostrzeżenia za swe rzeczywiście niezręczne i niesłuszne ataki, gdyby nie ta dyskusja tu się rozwinęła. Kto wie. Tak więc, w tym temacie basta
Zagłębie Sosnowiec pokonało Ruch Radzionków 1-0, jednak wynik spotkania kompletnie nie odzwierciedla przebiegu gry, na niekorzyść sosnowieckiego klubu. Piłkarze Zagłębia zagrali najsłabszy mecz sparingowy, a i o zaangażowaniu mogliśmy tylko pomarzyć. Trener Kudyba jednak przestrzega przed nadmiernym pesymizmem, który niewątpliwie pojawił się po ostatnich spotkaniach. Start ligi już w następną sobotę, a spotkanie z Ruchem na pewno nie uspokoiło kibiców.
Ostatni test wypadł bardzo słabo
Maciej Wasik / sosnowiec.info.pl
Zagłębie Sosnowiec wygrało ostatni sparing przed startem ligi, jednak to rywale z Radzionkowa wypadli korzystniej. Na szczęście w ostatniej akcji meczu na ostre dośrodkowanie z rzutu wolnego zdecydował się Tomasz Łuczywek, a Adrian Marek zdołał wyprzedzić obrońcę i wślizgiem zamknął akcję.
Nasi zawodnicy zagrali ospale. Z trybun wyglądało to tak, jakby nie angażowali się w wydarzenia boiskowe. Emocje studził trener sosnowiczan, Janusz Kudyba, który uspokajał po meczu. - W starciach odstawiali nogę, by nie ryzykować kontuzji. Na pewno nie wyglądało to najlepiej, jednak gwarantuję, że w meczach o ligowe punkty będzie już walka od pierwszej do ostatniej minuty spotkania. Kontuzje spowodowały, iż musiałem trochę pozmieniać ustawienie - tłumaczył szkoleniowiec.
Drobnego urazu nabawił się Michał Wróbel, przez co na prawej stronie obrony wystąpił Wojciech Białek. Natomiast w środku pola zagrał Tomasz Łuczywek, gdyż Tomasz Szatan naciągnął pachwinę. Piotr Smolec powinien wznowić treningi już w poniedziałek. Niestety, Arkadiusz Kłoda wróci do gry najwcześniej na drugie spotkanie w Toruniu.
Po dzisiejszym spotkaniu można powiedzieć, iż największym problemem naszego klubu jest środek pola. Bez T. Szatana formacja ta wyglądała bardzo słabo - sosnowiczanie nie wypracowali sobie za wielu sytuacji podbramkowych. W pierwszych minutach meczu Adrian Pajączkowski dośrodkował na głowę Białka, jednak obrońca Zagłębi strzelił nad bramką gości. W 30. minucie Krzysztof Bodziony dośrodkował z lewej strony do Krzysztofa Myśliwego, który przyjmując piłkę… przewrócił się. Najlepszy strzelec Zagłębia po raz kolejny pokazał, iż jest daleki od wysokiej formy. Jednak nie można zrzucać wszystkich win na napastnika, który musi cofać się do środka pola po piłkę, gdyż brakuje dobrego rozgrywającego.
Po przerwie, gdy w ataku grali Bartłomiej Socha i Pavol Hustava było jeszcze gorzej. W drugiej połowie stroną dominującą był Ruch, jednak na szczęście dla naszego zespołu napastnicy z Radzionkowa zmarnowali trzy stu procentowe sytuacje. Nawet trener Zagłębia przyznał po meczu, iż to goście byli zespołem lepszym.
Do pierwszego ligowego spotkania został już tylko tydzień czasu... Miejmy nadzieję, że nasi piłkarze pozytywnie zaskoczą kibiców w meczu przeciw Rakowowi Częstochowa.
Zagłębie Sosnowiec wymęczyło zwycięstwo nad Ruchem Radzionków
W ostatnim sparingu przed startem rundy wiosennej Zagłębie wygrało z Ruchem Radzionków. Do meczu z Rakowem pozostał już tylko tydzień, tymczasem sosnowiczanie wyglądali, jakby dopiero zaczynali przygotowania do sezonu.
W pierwszej połowie gra była jeszcze wyrównana. Po przerwie za to piłkarze Zagłębia wyglądali, jakby ktoś wrzucił im do bidonów tabletki nasenne. Na tle szybkich, walecznych zawodników z grającego klasę niżej Radzionkowa, sprawiali wrażenie marzących o tym, by mecz jak najszybciej się skończył. - Rzeczywiście, to był nasz najsłabszy sparing tej zimy. Moi piłkarze grali bojaźliwie, mało agresywnie. Chyba bali się kontuzji w kontekście rozpoczynającej się za tydzień ligi - ocenił trener Zagłębia Janusz Kudyba.
W drużynie z Sosnowca zawiedli wszyscy z wyjątkiem pary środkowych obrońców. Tomasz Balul i Adrian Marek kilkakrotnie blokowali groźne uderzenia napastników Ruchu, którzy ze zdumiewającą łatwością dochodzili do znakomitych okazji w polu karnym Zagłębia. W dodatku Marek zdobył bramkę, na którą sosnowiczanie absolutnie nie zasłużyli. W doliczonym czasie gry stoper Zagłębia wepchnął piłkę do siatki po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Tomasza Łuczywka. Chwilę później sędzia zakończył mecz.
Tragicznie wygląda forma napastników. W pierwszej połowie na tej pozycji wystąpili przymierzani do wyjściowego składu na mecz z Rakowem Krzysztof Myśliwy i Michał Filipowicz. Myśliwy udowodnił, że w tym momencie jest cieniem samego siebie z rundy jesiennej. W najlepszej sytuacji, zamiast z 5 metrów spokojnie umieścić piłkę w siatce, nawet w nią nie trafił. Wprowadzeni po przerwie Pavol Hustava i Bartłomiej Socha prezentowali podobny poziom. Gdyby nie to, że Socha był wpisany do protokołu meczowego, ciężko byłoby się zorientować, że w ogóle jest na boisku.
W pewnym stopniu słaby mecz sosnowiczan można usprawiedliwić kontuzjami. Nie zagrali Arkadiusz Kłoda, Piotr Smolec, Michał Wróbel i Tomasz Szatan. Spotkanie udowodniło, że nie mają drużynie godnych następców i ich pozycja w drużynie jest niepodważalna. Na szczęście wszyscy oprócz Kłody powinni się wyleczyć na mecz z Rakowem. Nie wiadomo na ile poważna jest kontuzja Grzegorza Dorobka, który musiał zejść z boiska po ostrym wejściu jednego z piłkarzy Ruchu.
Trener Kudyba zapewnia, że skład na pierwszy mecz ligowy jest już nemal ustalony. - Rywalizację na pozycji bramkarza wygrywa w tym momencie Maciej Gostomski. Prezentuje się trochę lepiej od Adriana Masarczyka i gdybyśmy grali dzisiaj, to on stanąłby między słupkami - mówi Kudyba. Na środku obrony zagrają najprawdopodobniej Balul z Markiem, po lewej stronie Adrian Pajączkowski, a po prawej Michał Wróbel. Jeżeli tylko jego uraz okaże się niegrożny, to defensywnym pomocnikiem będzie Dorobek. Jako rozgrywający zagra Szatan, a na skrzydłach Piotr Smolec i Rafał Pietrzak. Atak stworzą Filipowicz i Myśliwy.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników