http://sport.interia.pl/raport/plh/news ... ow,1012419
Autor informacji: Mirosław Ząbkiewicz
Mistrzowie Polski hokeiści Wojasa Podhala Nowy Targ rozgromili w Sosnowcu Zagłębie 7:1 w najciekawszym meczu 23. kolejki Polskiej Ligi Hokejowej. Trwa świetna passa ComArch Cracovii, która pokonując Polonię w Bytomiu 3:1, wygrała 9. mecz z rzędu.
Przed meczem w Toruniu uroczyście pożegnano Adama Fraszko, który zakończył hokejową karierę. Były reprezentant kraju występował w ligowych zespołach z Gdańska, Torunia i Sanoka. 12 maja 2007 roku dostał wylewu krwi do mózgu.
* Snajperzy "Szarotek" na czele
Prowadzenie objęli sanoczanie, ale gospodarze przejęli inicjatywę i wyszli na dwubramkowe prowadzenie. W 43. minucie świetnej okazji nie wykorzystał Ondrej Lauko (obronił Michał Plaskiewicz). W jednym ze starć ucierpiał czołowy zawodnik TKH - Rudolf Vercik i nie wrócił już na lód.
Tyszanie przyjechali do Gdańska lekko spóźnieni, dlatego mecz rozpoczął się z kilkunastominutowym poślizgiem. Gospodarze pechowo stracili gola. Krążek podawany zza bramki przez Piotra Sarnika odbił się od Przemysława Odrobnego i wpadł do siatki. Wyrównanie padło po silnym uderzeniu z dystansu Milana Furo.
W składzie Zagłębia brakuje Teddy'ego Da Costy, który ma problemy z kolanem. W sobotę ma przejść badanie rezonansem magnetycznym, aby wykluczyć poważniejszy uraz.
W I tercji Zagłębie było jedynie tłem dla mistrzów Polski. Nowotarżanie objęli prowadzenie po zagraniu spod bandy Frantiszka Bakrlika i błyskawicznym strzale Milana Baranyka. W 12. minucie Baranyk pięknym strzałem w "okienko" podwyższył na 2:0 chwilę po tym, jak odebrał krążek jednemu z rywali tuż przed niebieską linią. Trzeciego gola strzelił Marian Kacirz, który wykorzystał sytuację sam na sam po świetnym długim podaniu jednego z partnerów. Znakomitą asystę wykorzystał też Rafał Sroka i zdobył gola numer cztery.
Gospodarze zdecydowanie lepiej rozpoczęli drugą tercję. W 34. minucie Waldemar Klisiak otrzymał znakomite podanie od Marcina Jarosa, ale guma po jego strzale odbiła się od słupka. Gdy Tomasz Kozłowski strzelił gola dla sosnowiczan, wydawało się, że to nie koniec emocji, ale "Szarotki" odpowiedziały dwoma bramkami. Najpierw Kacirz dołożył kija do podania Wilczka, a później Baranyk skorzystał z błędu Alesza Holika.
Jedyna bramka w III tercji padła po kontrze "Szarotek". Zapała trafił w słupek, a Kacirz dobił krążek do pustej siatki.
Mecz w wykonaniu Zagłębia dość chaotyczny,delikatnie mówiąc.Mam nadzieję,że w następnych meczach panowie zagrają znacznie lepiej...Jeszcze jedna sprawa,ktoś napisał wcześniej,że nie zawsze się wygrywa dlatego nie rozumiem tych "wiernych kibiców",którzy zaczęli wychodzić w połowie 3 tercji!!Prawdziwy fan zostaje do końca,żeby wspierać swoją drużynę,nawet jeżeli pokazuje się od tej słabszej strony...