WOJTEK napisał(a):Czy Ty aby nie przesadzasz?? Zaczynam się Ciebie bać. Wszędzie szukasz antyzagłębiowskiego spisku. :shock: :lol:Blajpios napisał(a):WOJTEK napisał(a):Bo może inni WOLĄ grać w Chorzowie ??
To może - niech "zawolą" w Będzinie? Może taki nacisk lekki zastosować mógłby Zagłębiowski klub, by w Zagłębiu zagrali? Zaś nie są to jakieś Reale Madryd, czy choćby Wisła Kraków, Legia i inne mocne firmy, tylko Stalowa Wola, Lechia, Polonia; nota bene, być może tak samo jak ci drugoligowcy, tak i wspomniane firmy Iligowe nie miałyby wielkiej różnice w kilometrach drogi... Nie jest to oczywiście rzecz "najpierwszorzędniejsza", niemniej, czy jakaś próba "trzymania się Zagłębia" w ogóle była?
8) Takim groźny? :shock: Kurcze, aż tak nie chciałbym. :D Dzięki za dobry humor w wypowiedzi, bo to dobra dawka zawsze, uśmiechnąłem się i ja.
Natomiast co do spraw Zagłębia, one tutaj trochę zahaczają i szerzej niż sama piłka, więc nie chciałbym za bardzo odejść od tematu. Niemniej - to nie tak, że wszędzie szukam i to na siłę "antyzagłębiowskiego spisku" (mam nadzieję). Natomiast jestem wyczulony na to, jak się postrzega i prezentuje Zagłębie. Uważam też, że dobrze by było, by w tym ogólnym, regionalnie "prozagłębiowskim podejściu", odnajdował się jakoś i klub - ale też nie można za bardzo na klub "najeżdżać" w tej kwestii. To nie jest bowiem główne jego zadanie a choćby poprzez akcje typu "bilety dla grup zorganizowanych z zakątków Zagłębia", taką postawę przecież wykazuje. Niemniej - jeżeli nie ma racji przeciwnych, to i np i propozycja grania w Zagłębiu a nie gdzie indziej, powinna być pierwszą. Dlaczego dawać zarobić Śląskiemu, jak można Zagłębiu w Będziniu? Natomiast, jeżeli pojawia się sensowna racja, np szerokości boiska, choćby i woli przeciwnika grania na terenie neutralnym: to już są jakieś racje. Tyle, że z zagłębiowską racją warto też startować.
Szerzej - to nie tylko mnie bolą "antyzagłębiowskie fobie", czy siłowe ześląszczanie. Ono jest faktem - tu jednak boli też niedocenianie tych tendencji w samym Zagłębiu, przez Zagłębiaków. Też boli - nieporadność Zagłębiaków przeciwstawienia się temu. Prezentują je np - jedynie w formie na przykład powyśmiewania innych, że nie rozumieją, co to Zagłębie. W dodatku to przeciwstawianie wykazują: ale jednynie między sobą, na portalach zagłębiowskich - albo zrażając sobie tych innych, poprzez obrażanie ich za to, że tego nie wiedzą, co to Zagłębie. Zarazem mamy tu do zauważenia, że niewiele jest pozytywnego budowania samoświadomości ("padają z braku chętnych" dyskusje o charakterystyce Zagłębia, jedynie ograniczają się one do przeciwstawienia Śląskowi). Też na swój sposób boli - i ciasne spojrzenie zagłębiowskie, czyli tylko ograniczające się do popierania niemal grajdołka "ściśle jak ja rozumiejących Zagłębie przez takie same emocje, jak nasze - innym wara". Podczas, gdy Zagłębie, by przetrwać, musi się dookreślić jako większy region, bo musi być to zwarte około miliona ludzi, by na poważnie Polska za region mogła je uważać, dostrzegać inaczej niż Śląsk. Boli też - nieumiejętność przeciwstawiania się przeciw antyzagłębiowskim "ustawianiom" medialnym. Lekceważy się na przykład takie sprawy, jak nazwa województwa katowickiego, jako Śląsk (jak podczas dyskusji o reformie takie rzeczy pisałem, to za idiotę niemal byłem brany). Po paru latach - to okazuje się, że ten właśnie błąd "milczącej zgody, że to nieważne sprawy, nazewnictwo": jest komuś "pożyteczny" przy nazwaniu Metropolii, potem przy nazwaniu targów itd. Podobnie - gdy Dziennik parę dni temu pisał niby o korupcji Zawiszy, ale tak, by w świadomości został tytuł, zdjęcie, tekst - o tym, że ośrodkiem korupcji jest Zagłębie. Wtedy też - kto powie, że to groźne? A za czas jakiś będzie się dziwić, że postrzegane jest Zagłębie jako klub tak samo skorumpowany, jak GKS Katowice, Arka, Polkowice czy Zawisza. Prostolinijność, naiwność, nieumiejętność dostrzeżenia spraw, także i odpowiedniej reakcji na nie - potem mści się zawsze.
Choć cóż, skoro Zagłębiacy w ten sposób decydują, że zgadzają się być Śląskiem, że nieważne dla nich, czy przylgną do nazwy Zagłębia tylko aferalne skojarzenia w skali ogólnokrajowej: to cóż mi do tego? Przede wszystkim istotne są decyzje, postawy tych, co bezpośrednio żyją w Zagłębiu. Zgadzają się być Śląskiem lub być "ustawiani negatywnie" - to się tego nie przeskoczy. Nawet przeczulenie, jeżeli je np. mam - nic tu nie pomoże. Przepraszam, jeżeli "off topic" za długi.