W takiej sytuacji w jakiej znalazł się klub NIESTETY ale musimy się cieszyć z tego co nam dali. Tylko jak dla mnie wcale tak nie musiało być, w czym bardzo duża zasługa samego zawodnika. W przypadku innego zachowania samego zawodnika wcale nie musielibyśmy się cieszyć, ale autentycznie bylibyśmy zadowoleni, bo kwota zaoferowana przez potencjalnego nabywcę byłaby kilkakrotnie wyższa. I TAKI SENS BYŁ TEGO CO PISAŁEM WCZEŚNIEJ
Ale jak napisał kol.Twari NIE MA CO GDYBAĆ, STAŁO SIĘ I CH..., PO PTOKACH. Obawiam się tylko że ci którzy powinni z tej sytuacji wyciągnąć jakieś wnioski, wcale tego nie uczynią...