przez Blajpios 2006-08-11, 11:56 pm
Przepraszam, nie cytuję odnośnych tekstów, choćby tylko tego, który kol. Adas napisał: bo tuż powyżej one są - a zarazem pewnie ten niniejszy mój wpis nie będzie wiele krótszy od mojego, hm, ;-) standardu, więc nie chcę przedłużać.
W gruncie rzeczy, chcę napisać, że ta odpowiedź kol. Adasia jest dla mnie pocieszająca bardzo, choć zdawać by się mogło, że nie powinno być za dużo entuzjazmu, skoro się potwierdza, że jest jakiś "wieczny szach" na horyzoncie.
Jest tak jednak pocieszająco dla mnie - bo pisząc poprzedni mój wpis, jak i ten pierwszy na obecnie poruszany temat: po prostu wyrażałem zaniepokojenie czymś poważnym, jak i nadzieje, jakie żywiłem. Pozwalam sobie przypuszczać, że nie tylko ja odbierałem symptomy ostrego sporu z niepokojem oraz nie tylko ja chciałem mieć wspomnianą nadzieję. Dlatego pozwalałem sobie pisać publicznie, nawet przecież będąc słabo zorientowany w szczegółach. Dlatego cieszę się - że pomimo tych realnych sygnałów niepokojących: piszecie, że wykluczona jest wrogość. To najważniejsze. W tej sprawie pisałem. Ludzie Zagłębia, wiele zaangażowania, prywatnego czasu, poświęcenia wkładający w tę działalność - nie powinni dojść do wrogości. Symptomy narastającego niebezpieczeństwa były już natomiast widoczne.
To normalna rzecz, że - w miarę rozrostu pewnych organizacji, przypływu ludzi: zaczynają się pewne wyraźne odrębności. Grupa rozwijająca się - musi to dopuścić. Jak jest pierwotny entuzjazm, jak nie ma za dużo ludzi, jest sytuacja "defensywna", to pomija się nawet duże różnice, osobiste związki wystarczają, by te różnice "przeskakiwać", nie zauważa się, bądź nie utrudniają za bardzo te rozbieżności. W miarę rozwoju - naturalnie, że one urastają. Chodzi o to, by mieć odpowiednią świadomość, mądrze nad tym panować, nie robiąc "casus belli" zaraz z tego, że wykształcają się nawet przeciwne lub wręcz przeciwstawne interesy. Niech powstają. Natomiast niech nie przerodzą się w walkę. -(Myślę, że po części tej mądrości mogło braknąć wywodzącym się przecież z opozycji przeciw komunistycznym niesprawiedliwościom w Polsce nurtom PO i PiS - między innymi). Jeżeli nawet miałby być jakiś wróg - to nie jest on w tym układzie rozrastającym się, pomiędzy tymi, co związali się dobrą pewną ideą - lecz poza nim( (i koniecznie nie można dać sobie "odwrócić" tego myślenia). Myślę też, że nie ma aż tak poważnych różnic na tym gruncie kibicowskim. Tym bardziej więc powinno być dobrze. Zwłaszcza - że przecież Zagłębie, to ta rzeczywistość, która tak mocno łączyła. Dobrze też więc - że wykształcają się różne nurty. Bardziej kibicowskie, bardziej reprezentujące klub, w końcu - patrzące przez pryzmat bardziej regionu niż samego sportu itp.
Dlatego, choć oczywiście ze smutkiem przeczytałem, że jest "martwy punkt" w szukaniu rozwiązania - to ja ucieszyłem się. Co prawda, rzecz jasna, jedynie ze znaku, że nie "przełamała się" sytuacja w niedobrym kierunku "narastania żali". Jednak - to dużo.
Mocno oparłbym się też na pozytywie - że obustronnie szuka się rozwiązania.
Dopiero potem - trochę podejmowałbym dyskusję.
Najpierw - podkreślając wyraźnie, że kol. Monti i Soyer mają niepodważalne zasługi, których nikt nie powinien podważać (nie sądzę, by np. kol. Krawiec podważał, ale chodzi o wydźwięk ogólny) - co do po prostu poświęcenia się, dzięki któremu w dużej mierze ten portal powstał. Na pewno - nie byłby ten portal taki, gdyby na tej bezinteresowności nie bazował.
Niemniej, nie jest też i tak, że nie ma innych, "mniejszych" stopni bezinteresowności, które bynajmniej nie tracą waloru godnego podziwu: bezinteresowności (podobne znane mi problemy mają np. tak szlachetne instytucje, jak hospicja dla umierających, gdzie jedni uważają, że koniecznie trzeba czystej bezinteresowności, inni zaś pytają, skoro poświęcają wiele godzin, ponad dniówkę, to może mogą mieć jakiś dochód, na poziomie niższego, niż dostaje ktoś, kto mniej zniechęcające prace podejmuje).
Czyli - to co do uznania bezinteresowności, oraz jej stopniowalności.
Dalej. Może też interpretacja słów kol. Krawca o komercji - jest możliwa także inna? Zresztą, czerpiąca i z "doświadczenia 100%", mianowicie, że kasa na działalność zdobyta: stwarza większe możliwości, więc lepiej udaje się działać? Czyli - tu by trzeba pytać, do jakiego stopnia ta kasa ma być w ich intencjach osobistym utrzymaniem, do jakiego - zwiększeniem możliwości działania serwisu, najszerzej chyba w Zagłębiu Dąbrowskim zakrojonego, jeżeli chodzi o ambicje fascynatów? Ba - a nawet, jeżeli dochodziłyby jakieś osobiste korzyści, to nie niweczy zaraz pozytywności wkładu w sprawę bliską sercu wszystkich Zagłębiaków.
Nie zmieniając punktu 1a (szacunek dla czystej bezinteresowności, także w wypadku serwisu) - nie likwidujemy znaczenia punktu 2 (i vice versa).
Przepraszam. :oops:
Znowu nie tylko, że "wywody długaśne" popełniłem, będące "grzechem ponadśmiertelnym" dla przeciętnego forum - to jeszcze niebezpiecznie zbliżyłem się do tego, co sam uznałbym za pójście za daleko z wywodami w jednym forumowym wpisie. Fakt. Co prawda, "proszę Wysokiego Sądu" ;-) na usprawiedliwienie mam fakt, :twisted: że... to nie jest przeciętne forum :D ! Po prostu - chciałem wyrazić i moje przekonanie o wadze tego sporu, jeszcze bardziej o potrzebie dorastania do mądrości trudnej - no i chciałem czymś być może pożytecznie się podzielić, by nie być całkiem gołosłownym, gdy piszę pozytywne rzeczy np. o tym serwisie.