kobialka napisał(a):nie wiem jak to jest, tez pracuje, mam wydatki, ale jakos na wyjazd zawsze znajde i czas i kase
No właśnie Aniu, pracujesz, masz swoje pieniądze, nie masz jeszcze rodziny, dzieci. Możesz, jeśli tylko chcesz poświęcić "dniówkę" i jechać, bo najważniejsza jest przygoda :wink:
Wielu naszych kibiców to młodzież ucząca się. Z kieszonkowym od rodziców które ma ci starczyć na.... i tu trzeba dobrze policzyc , na co starczy. Dwa mecze w miesiącu u siebie plus 2 wyjazdy po ok. 50 zł to przekracza 120 zł. A gdzie pozostałe wydatki "towarzyszące" meczom?
Druga kewstia, to dokładnie to co pisał vixen. Człoweik zapiperza cały tydzień. Wychodzi do pracy gdy dziecko śpi, wraca, to dziecko juz śpi. Kiedy jest czas na rodzinę? Nigdy nie byłem stałym wyjazdowcem. Choć sporo tych wyjazdów za czasu mieszkania w Sosnoecu zaliczyłem. Teraz każdy mój mecz na Ludowym to 200-kilometrowy wyjazd. Sporym osiągnięciem jest zaliczyć komplet na Ludowym, dlatego staram się odwiedzać rodzinę w Sosnowcu wtedy gdy Zagłębia gra u siebie.
Odpowiedź na pytanie Wojtka, najwłaściwiej powinni udzielić ci kibice, którzy w miarę stabilnie jeździli, a teraz odpuścili, bo to głównie o nich chodzi. Więc nasze sugestie, tych którzy stale jeżdżą, albo wcale nie jeżdżą, nie są adekwatne.
I nie chciałbym też by postrzegano tych którzy nie jeżdżą na wyjazdy, że mniej kochają Zagłębie. Bo nie wiem czy jest na tym forum ktoś, kto ma większego fioła na punkcie Zagłębia niż ja. Tym bardziej, że już mam swoje lata...
Pozdrawiam