przez kamilos 2006-03-23, 11:07 pm
W Kluczach byl jeszcze jeden akcent.Umawiamy sie w 40 osób na godzinke przed odjazdem glownej grupy,podróz w pociagu umilamy sobie bronsiami W tem nagle pojawia sie kanar i pyta o bilety-uspokajamy go twierdzac ze zaraz zbierzemy pieniazki.Zbieranie szlo bardo opornie i konduktor nie zobaczyl nawet grosza.Opuszczamy pociag w Olkuszu i idziemy na przystanek autubosowy.Dowiadujemy sie ze w drodze do Klucz w jednej z wiosek ustawila sie na nas ekipa(u nas konsternacja,zastanawiamy sie kto to moze byc) zbieramy drzewce:) i pakujemy sie do autobusu- w drodze do Klucz calkowity spokoj.Opuszczamy pojazd i idziemy glowna droga,nagle koles z ekipy N. dostrzegl w oddali nadcgodzaca grupe Klucz okolo 80 osob maszerujace ta droga z przeciwnej strony,natychmiast skrecamy w osiedle domkow i obchodzimy stadion od strony lasu.Wchodzimy na prosta wzdluz stadionu i widzimy z gory Klucze skrecamy do lasu i uzbrajamy sie w sprzet,wychodzimy z lasu i atakujemy z gory krzyczac Zaglebie,Klucze biegna w nasza strone dobiegamy do nich a oni nagle skrecaja w lewo(otwarta brama stadionu)dobiegamy do bramy,lecz niestety porzadkowi i wasy uniemozliwily dalszy atak,jedynie najszybszy z nas:) koles G. zagalopowal sie i wbiegl jako jedyny za brame,zostal zwiniety do suki probujemy odbic go ustawiamy sie wszerz drogi, wasy opuszczaja pojad i dochodzi do szarpaniny,odpuszczamy widzac nastepne suki i obawiajac sie z tym zwiazanych konsekwencji.Po dojechaniu glownej grupy piknik,po przerwie kolo S. biegnie wszerz boiska w strone Klucz po flage z drugiej strony grad kamieni w drodze powrotnej dopada go psiak na co S:) proponuje solówke.............okolo 70 min.ni stad ni zowad atakuje nas policja ze straza:)(armata) wydostajemy sie ze stadionu i wchodzimy od strony Klucz atakujemy ich lecz nie podejmuja walki.Po meczu spokój