Jak już informowaliśmy, działacze chorzowskiego Ruchu zaproponowali, by wszystkie mecze I i II ligi w najbliższej kolejce rozpoczęły się z pięciominutowym opóźnieniem. Chodzi o zwrócenie uwagi opinii publicznej na nasilający się problem społecznego poczucia zagrożenia.
Na apel odpowiedział prezes Piłkarskiej Ligi Polskiej i Górnika Zabrze, Zbigniew Koźmiński.
- Popieramy ten pomysł, obejmiemy akcję naszym patronatem, a wszystko odbędzie się pod hasłem powrotu policji na stadiony - zapewnia Koźmiński. - Jakiś sabotażysta wymyślił, żeby policjantów nie było w czasie meczu na obiektach piłkarskich. Sprawę chuliganów pozostawiono firmom ochroniarskim, które nie dają sobie z tym rady. W takiej sytuacji gest solidarności jest oczywisty. Wczoraj trafiło na prezesa Krystiana Rogalę, dziś to może spotkać mnie, a jutro kogoś następnego. Czas z tym skończyć!
Pozostaje jedynie mieć nadzieję, że kontrowersyjna propozycja Koźmińskiego nie zostanie przeforsowana. Oznaczałoby to bowiem zrobienie kilku kroków wstecz w walce o zaprowadzenie porządku na stadionach ligowych. Sporym postępem była właśnie wprowadzona kilka lat temu reforma przepisów dotyczących zabezpieczania imprez masowych i usunięcie policji ze stadionów piłkarskich. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Raptownie zmniejszyła się liczba przypadków naruszania porządku i "zadym" w czasie meczów piłkarskich. Wiele stadionów ligowych już teraz zyskało miano bezpiecznych i szkoda byłoby zaprzepaścić ten dorobek i wrócić do sytuacji z mrocznej połowy lat 90-tych.
Pojedyncze przypadki wybryków chuligańskich w Białymstoku, Gliwicach czy Chorzowie to tylko dowód na nieuzasadnione oszczędności w infrastrukturze stadionów, niekompetencję organizatorów i ochrony meczów oraz nieprzystosowanie działaczy i stadionów w tych miastach do rozgrywania meczów podwyższonego ryzyka. Nie może to w żaden sposób rzutować na ocenę przystosowania pozostałych klubów i stadionów.