No właśnie jak to z nami jest ? - Codziennie na ulicy mijam kilkudziesięciu "hooliganów", którzy śmigają w czapkach z bazaru z takim samym napisem, setki bluz "Pit Bull" itp. - lecz tak naprawdę 98% z nich nigdy nie widziało nawet stadionu. Co kieruje młodych ludzi do chodzenia w tej jakże elitarnej marce odzieżowej ? - czy założenie czapki "Hooligan" przez ucznia 1 klasy gimnazjum to powód do dumy ? , to pokazanie swojej wyższości nad rówieśnikami, chęć zaistnienia, czy może chęć pokazania w bardziej mocniejszej stronie swojego wizerunku ? - czy chcemy się dowartościować ? - choć starsi wiedzą że to dziecko chuliganem nie jest. Czy ta marka ciuchów, niegdyś dla wybranych straciła swą niepowtarzalną wartość ? Dlaczego obecnie jest to tylko dobry produkt, który świetnie się sprzedaje, przez co firmy zbijają "kokosy" z ich produkcji - czy zły stereotyp kibica stał się motorem do zarabiania dużych pieniędzy - chyba niestety tak :(
Czy dobrym pomysłem, który warto wprowadzić jest przykład Poznania, gdzie osoby które na Lecha nie chodzą, a śmigają w odzież kibicowskiej są po prostu "krojone" z ciuchów, przez co fikcyjni chuligani znikają. Czy jest szansa, aby wprowadzić to i u nas ? - czy jest sens ? - czy dziecko któremu zabrano czapkę, nie pójdzie na Polcije, choć ciągle mówi "CHWDP" i "CHWDP" ? czy wszystko to minie z biegiem czasu (przykładem może być właśnie chociażby CHWDP) ? - Proszę o wasze refleksje, przy okazji wklejam ciekawy artykuł który niedawno znalazłem.
Poniższy artykuł znalazłem na stronie GKS-u Jastrzębie a jego autorem jest Marek S.:
Kibicowski styl ubioru pojawił się równo z pojawieniem samych kibiców. Jako, że kolebką ruchu kibicowskiego jest Anglia, własnie stamtad przychodziła moda do innych krajów Europy. W 1888 roku kibice nie odróżniali się od zwykłych ludzi zamieszkujących blokowiska. Późniejszy wizerunek kibica to flaszka pod pazucha wytartej kurtki. Przelomem było pojawienie się na stadionach Skinhedów. Ogolone głowy, szelki, wojskowe buty, oraz fleyersy panowały na stadionach całej Europy. Odwrócony na pomarańczową stronę fleyers oznaczał gotowosc do walki. Symbolem najważniejszym stal się jednak szal ukochanej drużyny. Duma bylo go zdobyc, wowczas wiazano go na kolanie, a hanba stracic. Moda ta panowała do ok. 2000 roku, ale date tę nalezy uznac za umowna. Wówczas na rynku pojawila się firma Lonsdale, ktorej bluzy noszone pod biodrowką ukazywaly napis NSDA zakazany w Niemczech, popularny wsród Skinhedow. Kolejnymi markami byly Pit Bull i Everlast. Firmy te produkowały ubrania dla ludzi uprawiających sporty walki, dlatego tez przypadły do gustu tzw. elicie swiata kibicowskiego chuliganom. Obecnie jednak wartość tego typu ubrań spadla. Chodzą w nich ludzie niezwiazani ze sportem walki, stadionem. Na bok odstawione zostaly szaliki. Wielu zapomniało, że chuligan to przede wszystkim kibic. Dawniej osoby chodzące w tego typu ubraniach stanowiły trzon ekip. Teraz każdy może kupić bluzę firmy Everlast i poczuć się chodź przez chwile chuliganem, zapominając, że ważniejsze od ubioru są czyny. Naprzeciw zachodniej modzie i utraty jej wizerunku wśród kibiców na rynku pojawiła się polska odzież Ofensywa, która jest teraz jedyna marka typowo kibicowska.
Ponadto już jakiś czas temu napisałem posta odnośnie CHWDP, jeżeli chcecie poczytać i się wypowiedzieć to zapraszam: http://free4web.pl/3/2,27808,21753,2367 ... 95199C6A3A