jondek napisał(a):A mnie się wydaje a nawet jestem pewny,że nasz klub hokejowy,jest prowadzony bardziej profesjonalnie niż klub piłkarski.W hokeju,wszyscy,począwszy od Prezesa,kierownika,trenera to ludzie znający się na hokeju.I w większości to ludzie i wychowankowie z Sosnowca.A piłkarscy działacze to zlepek dyletantów i ignorantów.Hokeiści przy takim budżecie jaki mają piłkarze z pewnością walczyliby w ekstralidze o najwyższe trofea.
Cóż, w pewnym sensie faktycznie tak jest, tak nawet być musi. Hokeiści nie dostają takich "kroplówek" a raczej całych cystern wsparcia finansowego z Miasta, jakie płyną na piłkarzy. Toteż - gdyby nie byli gospodarniejsi, to by w ogóle nie istnieli. Nadto - faktycznie wydają się być bardziej zwarci, waleczni no i także wśród działaczy znający się na swojej dyscyplinie, związani z nią od lat.
Tyle, że to jeden punkt widzenia, jedna perspektywa - a nawet niech będzie, że dwie. Jedną bowiem jest - porównanie z piłkarzami Zagłębia. Drugą - porównanie z kiepskim polskim hokejem i przeciętnością.
Nawet jednak i te perspektywy analizując... Hm. W walce zadziorni - bo chłopaki stąd i chłopaki, którzy wiedzą, że nie bardzo mają się jak przebić gdzie indziej: to też może mieć wpływ niebagatelny...
A gdy zaczniemy porównywać w innej perspektywie, np. tego, co jest potrzebne by ciągnąć do czołówki polskiego hoekja? Czy na pewno jest tak różowo?
Dla mnie dość znaczącym momentem była sytuacja, gdy rozwalało się ostatnie Zagłębie, które grało w Ekstraklasie parę lat temu.
Zaznaczam - to dla mnie oczywiście nie są rzeczy ponad wszelką wątpliwość udowodnione. Nie mam możliwości takiej weryfikacji, sprawdzenia tych faktów. Nie jestem jednak też jednostronny - i to w żadną stronę. Czyli - gotów jestem rozważyć sprawę i w innych aspektach. Np: może rzeczywiście W. Jobczyk jest "świnia", czy tam, "zachowuje się po świńsku". Niemniej - rozważyć trzeba i drugą stronę. Dla mnie wtedy działy się rzeczy niepojęte. W żadnej dziedzinie sportu nie odrzuca się swoich sław, raczej stara się, by zostały w Klubie, Firmie, czy jak to zwać. I tu - zaczynają się podobieństwa. Obecni włodarze Zagłębia piłkarskiego, wygląda na to, wiele zrobili, by Zagłębia nie kojarzyć z wielkością. Coiś podobnego, jak się wydaje - w hokejowym Zagłębiu też ma miejsce. Piłkarskie - też wydawało się och, ach: R. Stanek, Baczyńscy, ADamczykowie! "to przywiązanie do barw"! "To nasi ludzie" - a czy teraz nie wychodzi, że owszem, ale jeżeli tak stawiamy - to to wyznacza i pułap możliwości. Zagłębie piłkarskie - nie przyciągnęło do siebie nikogo, kto zrobił jako tako ciut większą karierę poza grajdołkiem grając, nie mówiąc już o tych, co z Zagłębia wyszli po tytuły mistrzowskie w innych krajach, czy grali w najlepszych ekstraklasach. Zagłębie - ma pułap wyznaczony prezz aktualnych skład wodzów.
Jeżeli tak na to popatrzeć - to czy nie nasuwa się analogia z hokejowym Zagłębiem?
Naprawdę - bardzo bolało mnie i pisałem też tu o tym. Wtedy również - akurat miało Zagłębie młodzież przodującą w kraju (piszę o hokeju, o masowo zdobywanych tytułach Mistrzowstwa Polski młodych). Zmarnowanie tego potencjału przez takie właśnie gierki, naprawdę zakrawa na zbrodnię. Dlatego - nie jestem tak pewien, czy rzeczywiście taki "ideał" obecnie panuje w i hokejowym Zagłębiu,które też nie przyciągnęło tych, co mieli mentalność mistzrów z dawnej kadry, którzy przekraczali poziom lokalny. Jakkolwiek - oczywiście, jak na początku zaznaczyłem: szczegółów nie znam, nie mogę więc wydawać rozstrzygających werdyktów. To jedynie - znaki zapytania. NIemniej, dość bolesne.