przez Blajpios 2006-05-06, 3:06 pm
Oczywiście - z hukiem z reprezentacji, też tak uważam (szkoda, że tego jakoś nie zastosowano do "idola lewych", A. Kwaśniewskiego, swego czasu; przykład idzie z góry przecież). Niemniej, oczywiście, że popieram usunięcie z kadry i to jednoznaczne. Do powrotu ewentualnego w dodatku - musiałby bardzo wyraźnie pokazać przemianę, więc nie wykluczałbym w ogóle tej kwestii, ale po pewnym czasie i po wyraźnej odmianie.
Tyle - że to nie wszystko. Czy tak tylko go zbluzgać, zwłaszcza w Sosnowcu, gdzie nawet mam wrażenie do dzisiaj mieszka, więc Zagłębia nie opuszcza? Jakkolwiek - związany jest. W dodatku, do przemyślenia jest - kolejny bramkarz z Sosnowca, mający problemy utrzymania psychicznej formy. Myślę, że - zwłaszcza chlubiąc się szkołą - ma się tu coś do przemyślenia (choć oczywiście niekoniecznie zadanie dla wszystkich kibiców).
W każdym razie - wydaje mi się, że po prostu właśnie na tym polu padł. Stawiał na niego trener, czyli od sportowej formy chyba był faworytem. Był najlepszym bramkarzem. Nie utrzymał psychicznie, zagotowany zmieniony w I tercji - no i popłynął dalej. Oczywiście, że - już nie tylko jako reprezentant - jeżeli chce jako czołowy bramkarz funkcjonować, musi to poprawić. To jego rzecz. Ewentualnie, w Zagłębiu można mu kibicować, zwłaszcza gdyby chciał, ale trzeba wymagać. Niekoniecznie bluzgać.
Tylko - jeszcze druga rzecz. Czy aby się to nie wpisuje w walkę o zmiany w całości hokeja. To coś więcej, niż słabość 1 zawodnika. To układ, że chyba dobrze chcący się przysłużyć hokejowi - czy przynajmniej mogący się przysłużyć - zdobywca największego trofeum polskiego hokeja K. Oliwa (a i M. Czerkawski ostatnio poprawił u mnie notowania): słusznie mówi o słabości szkolenia, słabości psychicznej zawodników, między innymi tu zapewne odnosząc się do Radziszewskiego, choć nie tak wprost; słusznie - bo to pytanie o "środowisko", dawnych działaczy, zarząd. Radziszewski - to tylko element. Tamci, w walce, mogą kontratakować bardzo wyraźnie pokazując na Radziszewskiego, kierując uwagę na niego, ze "świętym oburzeniem", tak jak by wcześniej stan środowiska wręcz nie generował takich problemów. To może być takie - "co najmniej drugie dno" tej sprawy.