przez Kolumb 2005-03-12, 10:12 am
Hmm...to były czasy :)Ja pamiętam za to doskonale brazowe medale w '88 i '89 roku .Mimo ze byłem małym bajtlem,bo mialem wtedy 8-9 lat czasami sam chodzilem na lodowisko.Wszak mieszkalem na zaledwie 100 m od wejscia "stadion zimowy".Czesto tez zabieral mnie tam tata.Jezeli chodzilem sam to zawsze po 1 lub 2 tercji porzadkowi wposzczali mnie za darmo pod barierkami zaraz przy wejsciu lub czasami bocznym wejsciem.Stawalem jak na tamte czasy przed stromymi dla mnie schodami i serducho juz mi bilo mocniej,bo zawsze ryk był niesamowity.Na dole zawsze stali pałarze w pelnym umundurowaniu.Pamietam stare babcie handlujace czarnym palonym slonecznikiem,ktore wsypywaly go do papierowych rozkow,pamietam zawsze zywo gestykulujacych ludzi ktorzy wychodzili na fajke i czekali na schodkach przed wejsciem lub za drzwiami ktore zawsze byly otwarte na koronie za bramka na luku,a takze tych ktorzy klneli na policje i porzadkowych bo nie udalo im sie wesjc na lodowisko z powodu przepelnienia.Jak juz sie weszlo na korone,ludzi bylo jak w mrowisku,ja musialem sie przeciskac czasami na kucaka i najczesciej saiadalem na łukach.Jak na tamte czasy o dziwo bylo spokojnie,nikt nigdy mnie nie zaczepial zreszta nie stanowilem zagrozenia siegajac ludziom maksymalnie do wysokosci klatki piersiowej.Pamietam te plastikowe niebieskie tandetne ławki,i te kupki obierek po sloneczniku.Za bramka zawsze kibice stali na tych lawkach.PO meczu zawsze byly po lamane.Pamietam drewniane bandy i stare siatki nad bandami przez ktore i tak przelatywaly krazki.Zawsze po meczach zostawalem i zbieralem gdzies zawieruszone pod lawkami krazki.Gdy zdobywalismy 3 miejsce i wygralismy decydujacy mecz u nas,na lod lecialy lyżki i widelce !! monety i drobne przedmioty i dluuuuugie serpentyny.Wtedy tez ktos rozpyli gaz łzawiacy,nie pamietam okolicznisci ale spierniczalem z lodowiska bo gryzl niesamowicie.No i ...pamietam przyspiewki z meczów ,bodazje "..żółte koszule,żółte koszule to ciu.." "polonia bytomska najwieksza k.... ze śląska" "białe lampasy to są największe kut..." ;-) Ech... fajnie bylo :)