Na gorąco U Andrzej Banaszczaka wykluczono wstrząśnienie mózgu i potwierdzono złamanie żuchwy jutro najprawdopodobniej będzie operacja na szczęce
Powodzenia i Andrzej trzymaj się ciepło i wracaj do zdrowia
Moderatorzy: flex, Smazu, krzysiu, swiezy52, kierat, BrzydaL
kierat napisał(a):
Irytuje mnie trochę gra Teddiego. I to jego kopanie po bandzie w boksie i kłótnia z Zavadilem. Liga się zaczęła Tadek, obudź się.
kierat napisał(a):Mimo wyniku to muszę przyznać że trochę szkoda mi się zrobiło Polnii. Po drugiej tercji K Kozłowski schodząc do szatni podszedł do naszego boksu i napił się mineralnej. Bieda tam aż piszczy. Mimo wszystko szkoda by było gdyby zniknął kolejny ośrodek hokejow w Polsce.Wynikiem nie ma się co podniecać. Prawdziwy sprawdzian już w piątek.
Już jutro do klubu ma przybyć nowy napastnik zza południowej granicy, Tomas Oravec, którego podobno największym atutem jest szybkość.
Trener Zagłębia był niezadowolony mimo efektownej wygranej. Polonia Bytom dotrzymywała kroku sosnowiczanom tylko przez dziesięć minut Głośnie odliczanie kibiców Zagłębia zatrzymało się na dziewiątce. Bytomianie bronili się przed dwucyfrową porażką, ale i tak byli znokautowani
- Gdyby mecz trwał jeszcze minutę, to kibice dostaliby to, co chcieli. Wydaje mi się, że Polonia to zdecydowanie najsłabszy zespół ligi. To nie był zbyt wymagający rywal - przyznał szczerze Martin Opatovski, który zapracował aż na cztery bramki.
Mimo efektownej wygranej trener Jozef Zavadil był po końcowej syrenie kłębkiem nerwów. - Siedzą teraz w szatni [to o swoich hokeistach - przyp. red.] i się cieszą. Ja się pytam z czego?! Z tego, że kręcili te swoje kółeczka bez żadnego pożytku. Ale dobrze, niech się cieszą - machnął ręką Słowak.
Co w takim razie miał powiedzieć Janusz Syposz, trener zdeklasowanej Polonii? - Tak to jest, jak amatorzy zmierzą się z zawodowcami. Przecież moi hokeiści normalnie pracują. Potrenują godzinkę i piętnaście minut dziennie i mają zatrzymać zespół, który myśli tylko o hokeju i kolejnych zwycięstwach. Optymistą byłem tylko przez dziesięć minut. Potem to już była różnica dwóch klas - przyznał.
Spotkanie zakończyło się pechowo dla Andrzeja Banaszczaka. Obrońca Zagłębia słynie z tego, że nie boi się zatrzymać ciałem żadnego krążka. Guma odbija mu się od piszczeli jakby te były z ołowiu. We wtorek okazało się, że Banaszczak jednak nie jest cyborgiem. Krążek uderzony przez Sebastiana Owczarka pechowo trafił go w twarz. Lód zaczerwienił się od krwi, a po chwili okazało się, że Banaszczak ma uszkodzoną szczękę i musi jechać do szpitala. - "Banan" jest twardy i szybko do nas wróci. Nie wyobrażam sobie naszej obrony bez Andrzeja - mówił Opatovski.
Prawdopodobnie już dziś do zespołu z Sosnowca dołączy kolejny napastnik - Tomas Orava. - Niezwykle szybki zawodnik. W Zagłębiu takiego nie ma - zapowiada Zavadil.
Uruk napisał(a):Problem Teddego to, to że Zagłębie "opuścił" Luka z którym grało mu się naprawdę świetnie. Z drugiej strony Teddy jak do tej pory był gwiazdą tego zespołu, jednak po przyjściu kilku dobrych zawodników wydaje się, że jego pozycja jako lidera jest zagrożona stąd prawdopodobnie jego zdenerwowanie.
Wydaje mi się, że należałoby chłopaka wspomóc gorącym dopingiem. Pamiętamy przecież ile mu zawdzięczamy.
Teddy Waleczne Serce jesteśmy z Tobą.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników