Zagłębie Sosnowiec

MarcelZS napisał(a):My do Mielca a Sanogo do Warszawy... Magiera wzywa by Legie zbawić....

MarcelZS napisał(a):pytanie kiedy? Teraz czy na wiosne?

Zespół ze Śląska po 14. kolejkach prowadzi w rozgrywkach

Zaskoczyć „Trójkolorowych”

I LIGA. Mecz Stali Mielec z liderem Zagłębiem Sosnowiec obejrzy rekordowo liczna widownia. To szlagier 15. kolejki.

- Mielecki stadion ma być twierdzą! – mobilizuje swoich piłkarzy oraz kibiców Zbigniew Smółka, trener Stali, przed prestiżowym starciem z Zagłębiem Sosnowiec, najefektowniej grającą drużyną I ligi.

Klub z Zagłębia Dąbrowskiego pewnym krokiem zmierza ku ekstraklasie, którą opuścił w 2008 roku. Awans ma być prezentem na 110. urodziny czterokrotnego wicemistrza Polski. Zagłębie z 29 punktami i największą liczbą strzelonych goli (30), prowadzi w tabeli. Beniaminek z Mielca ma 15 punktów mniej, ale obiecuje, że tanio skóry nie sprzeda.

Rekord na trybunach?

- Zagłębie nieprzypadkowo jest na pierwszym miejscu. Grają wspaniałą piłkę. Prym wiodą tam zawodnicy, których niedawno mogliśmy podziwiać w ekstraklasie. To nie znaczy jednak, że sosnowiczan nie da się pokonać. Będziemy dobrze przygotowani taktycznie i postaramy się zaskoczyć rywala – zapowiedział Zbigniew Smółka, który oskubał już z punktów Podbeskidzie Bielsko-Biała i Miedź Legnica. – Nie wiem dlaczego, ale ostatnio dobrze się nam gra przeciwko drużynom z czuba – uśmiecha się Robert Sulewski. Obrońca zadeklarował, że w niedzielny wieczór zobaczymy Stal, dla której nie będzie straconych piłek. – Ciężko pracujemy, by sprawić niespodziankę. Mamy bardzo silny zespół i wierzę, że wygramy ten mecz.

Szkoleniowcy i piłkarze beniaminka bardzo liczą na wsparcie kibiców. Mecz wzbudza zresztą ogromne zainteresowanie, jest niemal przesądzone, iż przy Solskiego padnie rekord frekwencji. Do tej pory najwięcej widzów pofatygowało się na pierwsze spotkanie z Sandecją Nowy Sącz – dokładnie 4388. Potem już tylko raz udało się przekroczyć granicę 3 tysięcy kibiców.

Uwaga na Sanogo!

Zagłębie przegrało tylko jeden mecz, na wyjeździe – żadnego. Pod wodzą nowego trenera Piotra Mandrysza, który wprowadzał do ekstraklasy RKS Radomsko, Piasta Gliwice i Termalicę Bruk-Bet Nieciecza, „Trójkolorowi” zremisowali z Bytovią oraz wygrali z Miedzią i Wigrami Suwałki. Łukasz Żurek, dziennikarz katowickiego „Sportu”, nie uważa jednak, że właśnie teraz zespół znalazł się w szczycie formy. – Zagłębiacy grają to, co wcześniej. Dołożyli jednak skuteczność w defensywie. Krótko mówiąc: przestali tracić bramki. Żurnalista zwraca uwagę na dwie inne sprawy. – Przed sezonem Zagłębie straciło dwóch najlepszych napastników. Jakub Arak trafił do Ruchu Chorzów, a Michał Fidziukiewicz musiał się poddać operacji stawu biodrowego. Atak miał kuleć, tymczasem jest na odwrót. Ale też pamiętajmy, że Zagłębie poza domem wygrało tylko dwa mecze i w obu przypadkach musiało wbić co najmniej cztery gole.

W ekipie z Sosnowca roi się od znanych nazwisk i świetnych, doświadczonych pomocników (Sebastian Dudek, Tomasz Nowak). Odkryciem jest jednak ściągnięty z angielskiej prowincji Vamara Sanogo. Francuz mający również obywatelstwo Wybrzeża Kości Słoniowej to postrach I-ligowych obrońców i bramkarzy. – Zdobył cztery gole. Już teraz poradziłby sobie w ekstraklasie – nie ma wątpliwości Żurek.