Tomcjo napisał(a):Z kibicowaniem nie jest dobrze . I ilościowo i jakościowo . Brutalnie komentując to tłumaczenia i dziurę w du... to ma każdy . I nie piszę tego zeby kogoś atakować ale ostatnio atmosfera jest ze nic sie nie da . Ze wysokie ceny , ze pikarze , ze prezes . Za moich czasów ( stary dziadek sie odezwał ) to ludzie śluby planowali wg kalendarza rozgrywek . Kibic planuje wakacje w przerwie rozgrywek . Kibic ma karnet . Kibic jest na dobre i na złe . ( prosze mi nie mowić ze drogo bo jak byłem dwa lata bezrobotny to karnet miałem ) . Najwyraźniej Zagłębie ma 1600 kibiców a reszta to pikniki .
Druga runda w II lidze i pierwsza runda I ligi to był jeden z najpiękniejszych okresów w historii klubu . I to nie przełożyło sie na wyjątkowa frekwencje . Potem slabe pół roku było wytłumaczeniem dlaczego turyści nie kibicowali . A Zagłębie potrzebuje wszystkich . I hoolsów i kibiców i pikników i turystów. Brak tylko liderów . Nie ma grup przyjaciół którzy reguralnie chodzą cała paczka . Nie ma charyzmatycznych postaci którzy ciągną za sobą następnych . Tego nie da sie zadekretować ani wymusić . Sam nie wiem jak takich ludzi przyciągnąć na Ludowy . Myślałem ze dobra gra i perspektywa budowy stadionu cos zmieni . I zmieniło . Jest gorzej .
Co ciekawe kibicowanie w Poznaniu na PP można by oprawić w ramki i powiesić na stadionie jako wzór . Moze to jest właśnie grupa która wstrząśnie kibicami Zagłębia. Kiedyś było kilka grup dominujących ich flagi były widoczne na stadionie . Teraz tego nie widze ale moze jestem za daleko . Moze to nie był jednorazowy zryw. Chyba teraz jest pora by sie odbić od dna i pokazać ze Poznań nie był jednorazową imprezą .
Kolego, rewelacja! Cieszę się, że taką analizę ktoś napisał, chyba to już zresztą kolejny i kolejny "ktoś", jakkolwiek liczba nie jest za wielka. To właśnie też o tych rzeczach piszę od paru ładnych lat tutaj. Niestety, ale nawet jeżeli taki głos się pojawia - zostaje szybko jednak "wypchnięty na margines". Jeżeli nawet nie zastraszony, sterroryzowany. Były przecież nawet próby powołania Stowarzyszenia Kibiców - jak zostały wyautowane? Nawet na tym Forum, najlepiej jak prym nadają określone głosy "z mandatem ogółu", choć nie wiadomo, jak ten ogół był wyłaniany. Najlepszą chyba rekomendację jest, jak gościu skończył podstawówkę

i właśnie z tej racji potrafi wpaść w ekstazę, nie zauważając nawet, że kiepsko ją skończył, skoro nie potrafi zauważać makabrycznych błędów językowych w prawie (sic!) uwielbianego PZPN-u, w którym to prawie budują kolesie zdania wyrażające przekonanie, że coś, co w przyszłości dopiero zaistnieje - już się dokonało... Nieważne, pocieszą się, że mają świetny doping, bo udało im się przez godzinę rzucać na drugą stronę trybunowej barykady znane słowo określające tzw. "kobietę lekkich obyczajów", ale wulgarnie.
Tego typu presje jednak - rozbijają wszystko; niestety, czasem mam wrażenie, że w gruncie rzeczy, choć niektórzy głośno krzyczą, że zależy im na dobru i rozwoju Zagłębia - to tak naprawdę ważniejsze jest dla nich, by mieć swoje kółko samouwielbienia i nie dopuszczą nawet do wzrostu ilości fascynatów Zagłębia, gdyż to mogło być zagrozić ich pozycji w grupce samouwielbienia. Nie jest to przy tym zjawisko tylko dla Zagłębia charakterystyczne. Takie "zawłaszczenie praw kibica" następuje także w innych klubach, także poza granicami Polski - i u niektórych także chyba w dużo groźniejszych formach, gdy te grupy "decyzyjne z prawem do określania wszystkiego" przekraczają już ramy kibolstwa (w rozumieniu pozytywnym słowa), przekraczają także ramy chuliganerii, stają się de facto "skrzynkami kontaktowymi" ze społecznością przestępczą, gangsterską. Tak więc - w zasadzie należałoby się cieszyć, gdyby zauważyć, że w Zagłębiu aż tak to nie jest...
NIemniej... Tu pozwolę sobie "wrzucić kamyk do Kolegi ogródka". Nie złośliwie, rzecz jasna. Mam nadzieję natomiast, że skutecznie, że tak sobie Kolega "na myślenie to weźmie".
Mianowicie - pisze Kolega pięknie, coś, co i ja postuluję od dawna, nieraz pisząc o tym także aż do znudzenia: "Zagłębie potrzebuje wszystkich, i hoolsów, i kibiców, i pikników, i turystów".
Tak, zgadzam się.
Chciałbym wierzyć, że Kolega naprawdę też tak myśli.
Niestety, jakoś nie mogę w to uwierzyć.
Jeżeli bowiem by tak Kolega wierzył - to napisałby Kolega także, że: ... "Zagłębie ma więc kibiców 1600. Reszta, to pikniki"??? Hm. Czyli w końcu - pikniki potrzebni, turyści potrzebni... ale - tylko do roli pariasów Jaśnie Wielmożnych Panów Hoolsów? Potrzebni - by było nad kim się wywyższać? Tak, przyznam, że nie jestem pewien, czy w rzeczywistości jednak Kolega nie ma dobrze ułożonych tych spraw w swym rozumieniu. Być może - nie tylko że "piknik" faktycznie Kolega pisze nie tylko bez pogardy, wyważszania - ale nawet z takim samym w pewnym sensie szacunkiem, jak w odniesieniu do "hoolsa" czy "kibica". Byłoby jednak chyba dobrze - zaznaczać to wtedy wyraźniej. W innym wypadku: jednak te słowa mogą być odebrane - i popierane, powielane - jako deklasacja mniej zaangażowanych kibiców a "nadawanie prawa obywatelstwa i tytułu szlacheckiego" jedynie "zagorzałym". Jeżeli taka natomiast tendencja by wygrywała, to Zagłębie nie zbuduje tej wielkości wymarzonej kilku tysięcy. "Opieprzanie" na Forach innych za to, że tak mało przychodzi - też nic nie zmieni, nie wykrzesa nowych. Nawet, jeżeliby "kumaci" odstąpili od narzucania swoich plemiennych zwyczajów typu "rządzą tylko tacy, co mają tyle we łbie co ja - a innych eliminujemy"...
"Bratem po szalu" jest nawet ten, co szala nie wkłada, tylko krawat i tak na widownię paraduje, choćby z dzieckiem: jest po prostu piknikiem, turystą - ale przywiązanym do Zagłębia. Choćby nie aż tak, jak "kibole". Szczególne uznanie - należy się oczywiście "kibolom" (w dobrym rozumieniu słowa, z odcięciem od chuliganerii i przestępczości, taki po prostu rozumując, że to "kibic na przepadłe"). Nie podrzędnymi jednak, nie do poniewierania są kibice nie aż tak zaangażowani, nie po kibolsku zaangażowani. Mają przynajmniej pod pewnym kątem widzenia - takie samo "prawo obywatelstwa", także o piknikach hools myśli "kolega po szalu Zagłębia". Jeżeli tego - z Kibolami albo i bez - Klub nie przeskoczy, nie sądzę, by znacząco rozwinął liczbę sympatyków.
Aaa, aha. Jednak, żeby nie było spozatemacenia całkiem, to chociaż o Sandecji coś w tym kontekście. Mianowicie - dzisiaj donoszą o dobrym ruchu w kierunku rozwoju Akademii Piłkarskiej. Ba, ruch to może nawet i już istniejący w Akademii Zagłębia, powołuje się zresztą A. Aleksander, były piłkarz za to przedsięwzięcie odpowiedzialny: również na wzory innych klubów, także w kraju. Tak więc, może i wprowadzają rotację trenerów znaną dobrze w Zagłębiu. Jakkolwiek, jakoś nie słychać, że przy tym stali się filią czy wasalami jakiegoś innego, potężniejszego klubu.