jls napisał(a):Dlatego nie umniejszając zasłiug dawnych sponsorów, aby nie kojarzyć ich z korupcją, uważam, że należy wystartować z czystym herbem.
Może wypowiedzą się na ten temat sami kibice, bo to jest ich klub.
Często zgadzam się z Kol. jls w wielu kwestiach i tak jest także i tutaj, podobnie raczej też nie widziałbym "summa summarum" zachowania logo górniczego. Summa summarum - bo samego np nie poddawania się współczesnym sponsorom, że należy ich znaki umieszczać, nie bałbym się tak bardzo. Dałoby się odpowiedzieć, gdyby byli tak całkiem uczciwi - szanujemy historię, więc dopiero po 20latach można. Choć na pewno to jakiś argument do rozważenia, że obecni chcieliby zaraz, to nie umieszczamy. Jednocześnie jednak - jest i więcej rzeczy do uczczenia z przeszłości, tak jak Kol. jls pisze. Toteż stałby się taki herb przeładowany. A zasługi tych, co zakładali, co siedzieli w więzieniu, co łączyli główne nurty historii - są bardziej rozbudowane. Przede wszystkim - jest to klub łączący wiele, całe Zagłębie. Samo zestawienie barw różnych nurtów w jedno, to podkreśla. Nie należy więc zaraz - przeciwności wprowadzać.
Natomiast zdecydowanie nie zgadzam się z częścią uzasadnienia, jak i trochę inaczej patrzyłbym na sprawę kibiców.
To znaczy - o, nie, dość ryzykowne jest stwierdzenie "dlatego, by nie łączyć z korupcją". A kto znacząco się przyczynił do wykrzywienia sportu i piłki m.in. korupcyjnie jak nie PRL, układy, wykrzywione idee sponsorowania? Bądźmy poważni. Owszem, należy napisać o współwykrzywianiu, bo to w ogóle zmieniający się świat nie wytrzymał próby czasu, pojawiła się znacząca korupcja w piłce wszędzie, stąd PZPN jest spokojny, że UEFA I FIFA bronić będą. W polskiej jednak sytuacji, szło to głównie przez układ PRLu. W tej Polsce, w której niedługo przed wojną jak złapali GKS Dąb Katowice (jeden z protoplastów GKSu) na próbie przekupstwa w jednym meczu, wyrzucono ich z hukiem z PZPNu i dopiero po prośbach i błaganiach także innych przywrócono od rozgrywek najniższych, regionalnych. Później przez lata zaczął się "układzik" i trwał. To dlatego, że przez lata tak było, doszło do najgorzeszego, że był "system korupcyjny rozgrywek" a nie rozgrywki z wyskokami korupcji jak raczej jest poza byłymi tzw. demoludami. Począwszy od fałszu w płaceniu - gdzie byli w danym klubie dlatego między innymi mocni, bo fikcyjne etaty, którymi płacili, były dobrze płatne, bo np. górnika dołowego. A przechodzenie do klubów? Wpływ dyrektora zjednoczenia? Górnośląskie co prawda było ważniejsze, więc Górnik musiał być silniejszy, za nim zwykle stał minister, Zagłębiowskie było słabsze, ale miało moc czołówki. Nie było tych układów? Nie było wyciągnięcia np. Grotyńskiego? Chcę wierzyć, że sam jego rekord w obronie bramki, już był czysty, ale nawet jeżeli, to - całe rozegranie sprawy oznaczało może nie pieniędzmi przekupywanie, ale rozgrywki wpływów. Czy nie takich rzeczy napatrzył się już jako junior może W. Rudy czy trochę, czyli miękkością K. Tochel, że z zawodników walczących niby czysto, "powpadali wiedząc dobrze, że to system działający od podszewki"? Tak więc, owszem, rozumiem, że należy być ostrożnym i sprawiedliwość sama wymaga, by powiedzieć jasno, skoro odeszli z piłki wprost przed laty x czy y, to nie można ich mieszać z korupcją teraz. Czasy inne, prawo inne itd.
Niemniej, pozwalać PZPNowi, który jest kontynuacją żywcem starych układów, czy innym w ten sposób rozgrywać sprawę, by budować czy podtrzymywać zakłamanie, że to "nie oni, to teraz" - to naprawdę byłby też błąd.
Druga rzecz. Oczywiście, rozumiem domaganie się uznania wkładu kibiców, pewnego prawa obywatelstwa. Już kiedyś wspominałem film Ślub Romeo i Juliety - nie tylko Prezesom, ale przydałoby się chyba naprawdę zobaczenie go szczególnie zarządzającm klubem. Na pewno, nawet kupując klub, trzeba mieć świadomość, że w pewnym sensie nie uda się kupić wyłączności, nie jest się właścicielem wszystkiego.
Niemniej, nie znaczy to, że naprawdę trzeba iść po tej linii, co niektórym się nie tylko czasem "wypsnie", ale wychodzi na to, że naprawdę są przekonani, że jedynie prawdą jest stwierdzenie "Zagłębie to my nie wy". Polemicznie, dla ukazanie pewnych sensów, czyli ze świadomością "oratorskiej przesady", tak można, czasem może należy - ale jeżeli ktoś uwierzy w to, to źle. Nie twierdzę, że Kol. jls tak uwierzył; raczej sądzę, że przeoczył, że głos jego, choć inaczej zamierzony, może być przyczynkiem do całkiem nieszczęśliwych zacietrzewień. Toteż, raczej bym pisał, że kibice powinni też móc się wypowiadać i być wysłuchani, bo to też ich klub. Taką tezę można by rzeczywiście zdecydowanie starać się wytłumaczyć, przebić z nią do Właścicieli zdecydowanie.