przez Blajpios 2005-12-22, 3:50 pm
Cóż, jak się pisało 5 lat temu o potrzebie i o tym, że należy się odpowiedzieć zacieśnianiem "bliźniaczych" związków z Torino, Włochami, to był to powód do "różnych" reakcji, najoględniej pisząc: "z rezerwą i niezrozumieniem". Jak przy okazji kłopotów we Włoszech parę miesięcy temu, w wyniku których Cimminelli stracił Torino, stawiało się pytanie o reperkusje w Sosnowcu - to reakcje podobne. Myślę, że w sprawie Zagłębia są podstawy, by odbierać postawę Włochów jako godną szacunku. Oczywiście, z kibicowskiego dystansu patrząc, nie da się dostrzec wszystkiego, ale wydaje się, że nie ma za kulisami spraw niedobrych a postawa wydaje się być wnoszeniem tego, co z rynku włoskiego dobre: profesjonalizm w patrzeniu na piłkę - przy czym z dodatkiem uczciwego postawienia sprawy. Chce się marzyć, że skutecznie to sprowokuje i po polskiej stronie podejście adekwatne, którego jednym z elementów będzie i przeskoczenie myślenia kolesiowatowego, jak np widać w podejściu "dziedziców PRLu" do spraw, gdy dotacje daje się, bo to "pasuje nam", lub - będąc z opozycji - rozważa się te sprawy pod głównym kątem widzenia, by zadziałać "antykolesiom" a nie "antykolesiowato".
Kto to jest Zagłębie, co to jest Zagłębie? Tak, tu też okazja do dawania takich odpowiedzi. Może - jak w Katowicach stowarzyszenie kibiców? Wtedy jakoś może można by uwierzyć w zapewnienie, że Włosi jeszcze przez rok będą sponsorować. Może - akcja zorganizowania nie pretensji do społeczeństwa, dla którego to jednak rzeczywiście tylko część problemów czy do przedsiębiorców - tylko akcja zorganizowania zabiegów o poparcie, choćby wspólny zagłębiowski sponsoring, odzyskanie "w zagłębiowskich rękach" klubu, co bardzo elegancko Włosi proponują?