Wieści dotyczące naszych bylych pilkarzy i trenerów

Dyskusje o wszystkim co dotyczy piłkarskiego Zagłębia Sosnowiec
http://zaglebie.sosnowiec.pl

Moderatorzy: flex, turku, Landryn, Smazu, krzysiu, LucasUSA, swiezy52

Re: Wieści dotyczące naszych bylych pilkarzy i trenerów

Postprzez Adam1906 2021-06-29, 5:20 pm

Sebastian Milewski zagra w Arce Gdynia, a Dawid Kudła w GKS-ie Katowice.
Avatar użytkownika
Adam1906
 
Posty: 6778
Dołączył(a): 2009-11-13, 8:04 am
Lokalizacja: Dębowa Góra


Re: Wieści dotyczące naszych bylych pilkarzy i trenerów

Postprzez novack 2021-06-29, 5:26 pm

Cygan Kudła.
Jest taki skarb na dnie duszy polskiej zakopany, jak wierność sprawie z pozoru przegranej...
novack
 
Posty: 5685
Dołączył(a): 2006-08-06, 6:55 pm
Lokalizacja: Śródmieście

Re: Wieści dotyczące naszych bylych pilkarzy i trenerów

Postprzez Adam1906 2021-06-30, 5:44 pm

32-letni były pomocnik Zagłębia Sosnowiec Patryk Małecki pomyślnie przeszedł testy medyczne i jutro podpisze kontrakt z II-ligową Stalą Rzeszów.
Avatar użytkownika
Adam1906
 
Posty: 6778
Dołączył(a): 2009-11-13, 8:04 am
Lokalizacja: Dębowa Góra

Re: Wieści dotyczące naszych bylych pilkarzy i trenerów

Postprzez Adam1906 2021-07-05, 8:39 am

Adam1906 napisał(a):32-letni były pomocnik Zagłębia Sosnowiec Patryk Małecki pomyślnie przeszedł testy medyczne i jutro podpisze kontrakt z II-ligową Stalą Rzeszów.

Patryk Małecki został nowym zawodnikiem Stali Rzeszów, z którą związał się dwuletnią umową.
Avatar użytkownika
Adam1906
 
Posty: 6778
Dołączył(a): 2009-11-13, 8:04 am
Lokalizacja: Dębowa Góra

Re: Wieści dotyczące naszych bylych pilkarzy i trenerów

Postprzez August 2021-07-06, 11:31 am

Gonçalo Gregório w UD Leiria

Portugalczyk Gonçalo Gregório na zasadzie transferu definitywnego przeszedł z Zagłębia Sosnowiec do portugalskiego trzecioligowego UD Leiria.

26-letni napastnik w minionym sezonie Fortuna I ligi rozegrał 27 meczów i zdobył pięć bramek.

http://www.90minut.pl/news/313/news3130 ... eiria.html

Ciekawe czy sformułowanie "transfer definitywny" oznacza jakiekolwiek drobne dla klubu.
Divina favente clementia Romanorum imperator semper Augustus
August
 
Posty: 14656
Dołączył(a): 2005-04-19, 4:48 pm

Re: Wieści dotyczące naszych bylych pilkarzy i trenerów

Postprzez NHK12 2021-07-06, 11:42 am

Przeciez tęsknił do mamy i "rozwiazał kontrakt za porozumieniem stron"podobno. WIEC NIE SADZE ABY KLUB MIAL Z TEGO CHOCIAZ CENTA , oprocz tego ze nie musi juz placic za kontrakt ktory mial Gregorio
NHK12
 
Posty: 976
Dołączył(a): 2003-09-29, 1:30 pm

Re: Wieści dotyczące naszych bylych pilkarzy i trenerów

Postprzez August 2021-07-06, 12:09 pm

NHK12 napisał(a):Przeciez tęsknił do mamy i "rozwiazał kontrakt za porozumieniem stron"podobno. WIEC NIE SADZE ABY KLUB MIAL Z TEGO CHOCIAZ CENTA , oprocz tego ze nie musi juz placic za kontrakt ktory mial Gregorio


O mamie pamiętam natomiast formalnie Gregorio był wśród wystawionych na listę transferową a teraz info o transferze definitywnym. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że swoją grą chłopak nie mógł się wypromować a 3-ligowy klub portugalski to nie FC Porto ale pomyślałem, że może chociaż z tego zwrot za koszty paliwa do Wodzisławia będą mieli.
Divina favente clementia Romanorum imperator semper Augustus
August
 
Posty: 14656
Dołączył(a): 2005-04-19, 4:48 pm

Re: Wieści dotyczące naszych bylych pilkarzy i trenerów

Postprzez Tomcjo 2021-07-06, 2:18 pm

Ja pamietam ze Leiria grała kiedyś na szczycie kiedyś wiec to klub z ambicjami ale pewnie tez i bez kasy skoro wylądowali w III lidze
NIE DLA COLLINSA , CHĘCIŃSKIEGO , KSIĄŻKA , JAROSZEWSKIEGO , STANKA , GIRKA W ZAGŁĘBIU !!!
Tomcjo
 
Posty: 6989
Dołączył(a): 2005-07-30, 6:49 pm
Lokalizacja: AYR Scotland

Re: Wieści dotyczące naszych bylych pilkarzy i trenerów

Postprzez novack 2021-07-07, 8:58 am

Jest taki skarb na dnie duszy polskiej zakopany, jak wierność sprawie z pozoru przegranej...
novack
 
Posty: 5685
Dołączył(a): 2006-08-06, 6:55 pm
Lokalizacja: Śródmieście

Re: Wieści dotyczące naszych bylych pilkarzy i trenerów

Postprzez Adam1906 2021-07-07, 9:49 am

Właśnie trwa sparing ŁKS Łódź - Stal Rzeszów.

Od 3 minuty prowadzą rzeszowianie po bramce zdobytej przez Patryka Małeckiego ;-)
Avatar użytkownika
Adam1906
 
Posty: 6778
Dołączył(a): 2009-11-13, 8:04 am
Lokalizacja: Dębowa Góra

Re: Wieści dotyczące naszych bylych pilkarzy i trenerów

Postprzez wojtaszko 2021-07-08, 10:32 am

Odszedła od nas legenda Jozef Galeczka część jego pamięci
wojtaszko
 
Posty: 1260
Dołączył(a): 2009-07-11, 11:26 am
Lokalizacja: Zagórze

Re: Wieści dotyczące naszych bylych pilkarzy i trenerów

Postprzez August 2021-07-08, 10:51 am

wojtaszko napisał(a):Odszedła od nas legenda Jozef Galeczka część jego pamięci

Nawet nie wiem co napisać. Bo cokolwiek to i tak będzie za mało. Coraz mniej Najlepszych z Najlepszych na tym świecie. Ludowy bez Pana Józefa nigdy już nie będzie taki sam.
Divina favente clementia Romanorum imperator semper Augustus
August
 
Posty: 14656
Dołączył(a): 2005-04-19, 4:48 pm

Re: Wieści dotyczące naszych bylych pilkarzy i trenerów

Postprzez Adam1906 2021-07-08, 11:02 am

Straszna wiadomość ;-( Odpoczywaj w Pokoju Panie Józefie. Do zobaczenia w sektorze Niebo... ;-(

Obrazek
Avatar użytkownika
Adam1906
 
Posty: 6778
Dołączył(a): 2009-11-13, 8:04 am
Lokalizacja: Dębowa Góra

Re: Wieści dotyczące naszych bylych pilkarzy i trenerów

Postprzez Adam1906 2021-07-08, 11:06 am

Wspomnienie o naszym kochanym Panie Józefie ;-(

Niezwykła historia Józefa Gałeczki. 80 mieć lat to nie grzech…

Obrazek
Zagłębie przed meczem z Werderem Brema (1:0) w Nowym Jorku, który odbył się 02.08.1964 r. w Nowym Jorku w ramach rozgrywek Interligi Amerykańskiej.

W dniu swoich urodzin Gałeczka w towarzystwie kolejnego 80-latka, Zbigniewa Mygi, spotka się w sosnowieckiej Mediatece z przyjaciółmi i kibicami. Władze Zagłębia obdarują go prezentami i bukietem czerwono-zielono-białych kwiatów. Obaj nestorzy są jednymi z wielu bohaterów książki „Zagłębie Sosnowiec. Historia Piłki Nożnej”, która będzie promowana w trakcie spotkania z jej autorem, Jackiem Skutą.

Dwa dni później, sosnowiczanie zagrają ligowe spotkanie z Koroną i króla główek czekają kolejne niespodzianki. – Jestem tym wszystkim bardzo wzruszony, najważniejsze, że klub i kibice pamiętają o mnie. W Sosnowcu przeżyłem wiele pięknych chwil i nie zamieniłbym ich na nic innego – przyznaje z łezką w oku pan Józef, który z trybun wspiera duchowo swoich dużo młodszych następców.

Urodzony po niemieckiej stronie granicy

Urodził się pół roku przed wybuchem II wojny światowej w Gliwicach. Wówczas to było Gleiwitz, a miasto leżało w granicach Niemiec. Późniejszy reprezentant Polski nazywał się Galetzka, zaś jego rodzice byli Niemcami. Podobnie było w przypadku innych znakomitych piłkarzy, takich jak Jan Banaś, Jan Kowalski czy Jan Liberda. Języka polskiego uczył się dopiero po wojnie, gdy Gliwice znalazły się w granicach Polski, a młody chłopak zaczął naukę w szkole podstawowej. Oczywiście, władze komunistyczne zmieniły jego rodzinie nazwisko na Gałeczka.

– Polskie władze zmieniły mi nie tylko nazwisko, ale też imię. Na pierwsze miałem Waldemar, ale ktoś uznał, że to niemieckie imię i zamieniono je na Józef. Czyli na moje drugie imię. Później, dyrektor podstawówki się dziwił, jak to, Waldemar to jest niemieckie imię? Zaraz po wojnie bieda była straszna, ojciec był górnikiem, a matka nie pracowała. Jak mój trener juniorów z Piasta Gliwice przyszedł do nas do domu i zobaczył, co jemy na kolację, to na drugi dzień kiełbasę nam przyniósł. Takie były wtedy czasy – opowiada Gałeczka.

Obrazek
Józef Gałeczka skacze do główki w meczu Zagłębia z Crveną Zvezdą Belgrad (4:4) rozegranym 26.07.1964 r. w Nowym Jorku w trakcie rozgrywek Interligi Amerykańskiej.

Po wojennej zawierusze w Gliwicach rozlokowano sporą grupę przesiedleńców ze Lwowa i właśnie jedna z nich, Maria, została jego żoną. Jej ojciec był sanitariuszem na meczach Piasta Gliwice, z którym pan Józef związał się na 5 lat. W tamtym okresie szukał swojego miejsca w nowej rzeczywistości i… trafiła mu się nie lada gratka, jaką był wyjazd do Australii. – Kopałem piłkę w Piaście Gliwice i zasuwałem ostro na kopalni. Żadnej taryfy ulgowej, normalny górnik dołowy. Spodobał mi się ten pomysł z Australią i tak moja noga stanęła na końcu świata – sam sobie dziwi się Gałeczka, który blisko 2 lata grał w Polonii Sydney i pracował zawodowo.

– Ja tam przede wszystkim pracowałem, może nawet jeszcze ciężej niż w kopalni w Gliwicach. Miałem papiery tokarza, więc po osiem godzin stałem w fabryce przy obrabiarce. Rozliczali nas co do minuty, żadnych przestojów. Robota zaczynała się o siódmej rano, potem kwadrans na śniadanie, jadło się przy tokarce, żeby nie tracić czasu. Było też pół godziny na obiad, ale ten czas się dokładało do ośmiogodzinnej dniówki. I dopiero kiedy wybiła 15.30, można było schodzić z roboty, ale sprzątanie, czyszczenie maszyn, mycie – to wszystko robiło się w czasie wolnym, za to już nie płacili.

Wolał grać w piłkę, niż fedrować…

Gałeczka dobrze wspomina swój pobyt na antypodach, w trakcie pracy w fabryce nie przydarzyło mu się żadne nieszczęście. 30 lat później w Australii zginął inny piłkarz sosnowiczan, mianowicie bramkarz Zdzisław Kostrzewa, który był trzecim golkiperem naszej ekipy na mistrzostwach świata w Argentynie. W trakcie czyszczenia taśmy w fabryce Kostrzewa został przez nią wciągnięty do środka i zginął na miejscu. Ta makabryczna historia do dzisiaj stanowi przestrogę dla wielu osób…

Po dwóch latach harówy w fabryce i na boisku, Gałeczka wrócił do kraju z mocnym postanowieniem zagrania w I lidze (obecnie ekstraklasa). – Wiedziałem, że dam sobie radę, bo już przed wyjazdem z Gienkiem Lerchem i Antkiem Nierobą występowałem w reprezentacji Polski juniorów. Zgłosiłem się do Zagłębia. Miałem jeszcze nieodsłużone do końca wojsko i zależało mi, żeby dalej robić na kopalni. Siedzę więc w gabinecie u prezesa Franciszka Wszołka i tłumaczę mu swój plan. Pokiwał głową i zadzwonił na kopalnię „Czeladź”.

– Od jutra pracuje u was pan Gałeczka Józef. W minutę załatwił sprawę. Odkłada słuchawkę, a ja ucieszony pytam go: „To o której jutro mam przyjść? „O jedenastej, na trening Zagłębia”. „No dobrze, a o której mam przyjść na kopalnię do roboty?”. „Do klubu przyjdź synku, od tej pory to będzie twoja robota”. Szybko doszedłem do wniosku, że lepiej grać w piłkę niż fedrować – uśmiecha się Gałeczka, który już do końca kariery w polskiej lidze związany był z Zagłębiem.

Śląskie klimaty w Sosnowcu

Do Zagłębia trafił razem z Witoldem Szygułą i Ginterem Piecykiem. Nie był jedynym Ślązakiem po drugiej stronie Brynicy. Grali już tutaj Ryszard Krawiarz, Roman Strzałkowski, Reinhold Kosider oraz były golkiper Górnika Zabrze, Józef Machnik. W Sosnowcu znalazł się także gliwicki repatriant Franciszek Skiba. W tym miejscu wróćmy do Gałeczki. Tak zapamiętał go Jacek Walczyński, jeden z najstarszych kibiców Zagłębia, który już w latach 50-tych bywał na meczach swojego ukochanego klubu (wówczas Stali): – Kibice szybko polubili Gałeczkę. Charakterystyczna sylwetka, sympatyczny wyraz twarzy, nieco chrapliwy głos czyniły go rozpoznawalnym nie tylko na boisku, lecz także w sklepie czy na ulicach. I także za kierownicą nowoczesnego samochodu Fiat Simca, którym się poruszał. Lubili go także sprawozdawcy sportowi i komentatorzy Polskiej Kroniki Filmowej – wspomina pan Jacek.

W maju 1963 roku w Warszawie Polska wygrała w towarzyskim meczu z Grecją 4:0. Polska Kronika Filmowa jednoznacznie scharakteryzowała ten fragment sportowy: „Na Stadionie Dziesięciolecia Polska wygrała z Grecją 4:0. Gałeczka, nie udawaj Greka, wołali warszawscy kibice, toteż nic dziwnego, ze nasz czołowy napastnik strzelił dwie bramki”. Gdy ten fragment PKF wyświetlany był w najpopularniejszym sosnowieckim kinie „Muza”, ludzie wstali ze swoich foteli kinowych i klaskali na stojąco, oddając hołd napastnikowi Zagłębia.

Janek, odwróć się za siebie!

Z 98 ligowych bramek dwie zasługiwały na miano wyjątkowych, wręcz kuriozalnych. O jednej z nich, strzelonej Janowi Gomoli, Gałeczka mówi w osobnym wywiadzie, o drugiej opowiada były gracz Zagłębia Krzysztof Misiewicz:

– 29 sierpnia 1971 roku Zagłębie rozgrywało ligowy mecz z Legią Warszawa. W 28 minucie tego spotkania nieżyjący już prawoskrzydłowy sosnowiczan Józef Kowalczyk pociągnął akcję prawą stroną i posłał mocno bitą, półgórną centrę na „krotki słupek”. Strzegący wtedy bramki warszawian Jan Tomaszewski rzucił się natychmiast, żeby pewnie złapać piłkę. I niechybnie by mu się to udało, gdyby nie biegnący po przekątnej pola karnego Gałeczka, który przepięknym „szczupakiem” uprzedził przyszłego bohatera z Wembley i wpakował futbolówkę do bramki! Kiedy obaj podnosili się z murawy, zdezorientowany Tomaszewski spojrzał zdziwiony na Gałeczkę, którego wcześniej w ogóle nie zauważył w tej akcji i zapytał: – A gdzie jest piłka? Odwróć się za siebie, to ją znajdziesz w siatce – odpowiedział mu Gałeczka i spokojnie podążył w kierunku swoich kolegów z drużyny, aby odebrać zasłużone gratulacje.

Mistrz i jego uczeń

W historii Zagłębia nie ma bardziej utytułowanego człowieka, niż Gałeczka. Jako piłkarz i trener zdobył wszystkie cztery Puchary Polski. Do tego trzeba dorzucić trzy wicemistrzostwa Polski. Oczywiście, w tej kolekcji brakuje jednego trofeum – mistrzostwa kraju. – Już go nigdy nie zdobędę, ale wierzę, że kiedyś wywalczą go moi następcy – mówi rześki 80-latek.

Gdy Gałeczka powoli schodził z ligowego piedestału, w Zagłębiu debiutował Marek Jędras, mający za sobą występy w reprezentacji Polski juniorów. – W sezonie 1971/72 zagrałem 5 ostatnich meczów i załapałem się na ostatnie w historii klubu wicemistrzostwo Polski. W tamtym czasie nie miałem jeszcze 18 lat, a Gałeczka był dla mnie wielkim autorytetem, kapitanem tej drużyny. Później był moim trenerem i przyczynił się mocno do dwóch Pucharów Polski. Nie był typem kata, ale miał swoje zasady. Gdy raz zabalowaliśmy w nocy ma dyskotece, to na drugi dzień tak dostaliśmy w kość, że ledwo nogami powłóczyliśmy. Ale był sprawiedliwy dla wszystkich – tak wspomina go Jędras.

Gałeczka miał w Sosnowcu swojego ucznia. To Leszek Baczyński, prezes honorowy Zagłębia, który terminował u niego, jako młody, dobrze rokujący szkoleniowiec.

– Gdy Gałeczka wrócił z Francji, gdzie kończył karierę zawodniczą, był asystentem Teodora Wieczorka – opowiada Baczyński. – Często prowadził także zajęcia z drugą drużyną, w której ja grałem. I wtedy nawiązała się nić porozumienia. Wciągnął mnie do kadry pierwszej drużyny, w której byłem dwa lata. To on zauważył u mnie predyspozycje do pracy z młodzieżą, to dzięki niemu zacząłem studiować na katowickiej AWF. W 1986 roku, po spadku Zagłębia do drugiej ligi, trenerem po Jerzym Kopie został właśnie Gałeczka, który wziął mnie na swojego asystenta. Trzy lata później, 3 czerwca 1989 roku, dzień przed upadkiem komuny, jakim były pierwsze prawie wolne wybory, razem świętowaliśmy awans do pierwszej ligi, czyli obecnej ekstraklasy.

Szybko, po upadku komuny, górnicza „Solidarność” postanowiła pozbyć się garba w postaci piłkarzy i straciliśmy etaty w kopalniach. Klub został bez środków do życia. Gałeczka odczul tę sytuację bardzo boleśnie i w grudniu 89 roku zrezygnował z prowadzenia Zagłębia. To było jego oficjalne pożegnanie z klubem. Ale nasze kontakty trwają do dzisiaj, Józiu uczestniczy we wszystkich imprezach klubowych jako zasłużony senior klubu – dodaje na koniec Baczyński.

https://sportdziennik.com/niezwykla-his ... ie-grzech/
Avatar użytkownika
Adam1906
 
Posty: 6778
Dołączył(a): 2009-11-13, 8:04 am
Lokalizacja: Dębowa Góra

Re: Wieści dotyczące naszych bylych pilkarzy i trenerów

Postprzez Blajpios 2021-07-08, 11:26 am

Adam1906 napisał(a):Straszna wiadomość ;-( Odpoczywaj w Pokoju Panie Józefie. Do zobaczenia w sektorze Niebo... ;-(
(...)

Długo myślałem, czy by nie zacytować razem z tym pięknym pulsującym zniczem (który wręcz chciałoby się "ukraść" do wykorzystania przy stosownych sytuacjach) - bo tym razem to na pewno nie jest w jakikolwiek sposób wstawka dyskusyjna, drażniąca czy niestosowna i myślę, że nawet przy zacytowaniu nikt by nie protestował — a jest po prostu nader trafna i właściwa, wyrażając to, co jedynie można w tej sytuacji powiedzieć.
Ale... Mimo wszystko, w niej wyraża się też i sam Kol. Adam1906, więc choć cytat tego nie narusza, wręcz podkreśla — to jednak niech Adam1906 pozostanie "nietykany" ze swoim wyrazem wstrząśnięcia, przekazanym jako niepowtarzalny, osobisty wpis i osobiste odniesienie do tajemnicy tej śmierci.

Wszakże, to właśnie tak. Straszna wiadomość w środowisku Zagłębia.
Świeć Panie nad jego duszą, niech Zmartwychwstanie Panie będzie mocą dla śp. Józefa Gałeczki, dzięki której wygra ten ostatni Puchar, w ostatniej zwycięskiej rozgrywce życia.
Do zobaczenia w sektorze Niebo!
Blajpios
 
Posty: 3073
Dołączył(a): 2004-07-08, 9:54 pm

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Piłka nożna

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników