Na początku sezonu 2022/2023 w klubach I ligi pracowało trzech szkoleniowców, którzy kiedyś trenowali Zagłębie Sosnowiec. Pod koniec sierpnia pracę stracili Mirosław Smyła (prowadził Podbeskidzie Bielsko-Biała) i Dariusz Dudek (był szkoleniowcem Sandecji Nowy Sącz). Tym samym jedynym byłym trenerem Zagłębia nadal pracującym w pierwszoligowym klubie pozostał Kazimierz Moskal, który w czerwcu po raz drugi w swojej karierze związał się z Łódzkim Klubem Sportowym. W trakcie pierwszego pobytu w Łodzi Moskal wprowadził ŁKS do Ekstraklasy. Teraz oczekiwania wobec starego-nowego trenera są podobne.
Między dwoma kadencjami w Łodzi Kazimierz Moskal pracował w Zagłębiu Sosnowiec. Objął on stanowisko pierwszego trenera 9 listopada 2020 po zwolnieniu Krzysztofa Dębka i został zwolniony 7 września 2021, a więc tuż po zmianie w zarządzie Zagłębia i mianowaniu Łukasza Girka na stanowisko prezesa. Takiej decyzji można się było wówczas spodziewać, bo wyniki nie broniły trenera Moskala. W 31 meczach pod jego wodzą Zagłębie zdobyło zaledwie 28 punktów, a sezon 2020/2021 zakończyło na 17. miejscu i utrzymało się w I lidze tylko dzięki powiększeniu Ekstraklasy, które sprawiło, że do II ligi spadała tylko jedna drużyna.
Kazimierza Moskala od ponad dwunastu miesięcy nie ma już w Zagłębiu, ale w kadrze naszej drużyny pozostało aż siedmiu piłkarzy, którzy do naszego klubu zostali sprowadzeni w czasie, gdy był on trenerem - Vedran Dalić, Dominik Jończy, Maksymilian Banaszewski, Patryk Bryła, Michał Masłowski, Wojciech Szumilas i Szymon Sobczak. Ponadto sześciu innych graczy z obecnej drużyny miało okazję grać w zespole prowadzonym przez Kazimierza Moskala - Dawid Gojny, Szymon Pawłowski, Dawid Ryndak, Dawid Gojny, Adrian Troć, Mateusz Machała i Mateusz Popczyk. Trzej ostatni szansę na debiut w pierwszoligowym Zagłębiu dostali właśnie od trenera Moskala. Dwóch piłkarzy z obecnej kadry Zagłębia grało natomiast w Łódzkim Klubie Sportowym za czasów Kazimierza Moskala. To Patryk Bryła i sprowadzony latem 2022 do Sosnowca z Łodzi Maksymilian Rozwandowicz.
W ostatnich siedmiu spotkaniach Zagłębie wykazało się stabilinością, ale chyba nie o taką stabilność chodziło osobom związanym z naszym klubem - w tych siedmiu meczach Zagłębie na Stadionie Ludowym strzelało jedną bramkę, a w meczach wyjazdowych nie zdobyło ani jednego gola. Strzelecka niemoc piłkarzy Zagłębia jest dużym powodem do niepokoju. W jedenastu rozegranych meczach nasza drużyna zdobyła zaledwie 11 bramek. Tylko trzy zespoły w lidze są pod tym względem gorsze - Sandecja Nowy Sącz (6), Skra Częstochowa (8) i Resovia (9). Z drugiej strony - tylko Ruch Chorzów może pochwalić się lepszą defensywą od Zagłębia. Prowadzący w tabeli Niebiescy stracili 8 goli, a Zagłębie 11 (tyle samo mają także Arka Gdynia, ŁKS Łódź, Skra Częstochowa i GKS Katowice).
Na bramkę strzeloną przez Zagłębie na wyjeździe czekamy od 6 sierpnia. W 65. minucie meczu w Katowicach Szymon Sobczak wykorzystał rzut karny i od tamtej pory nasza drużyna nie potrafiła zdobyć bramki w ligowym meczu poza Sosnowcem. Licznik minut bez bramki na wyjeździe aktualnie wskazuje 295. Ostatni raz tak źle było jesienią 2020, gdy Zagłębie także nie strzeliło gola w trzech kolejnych meczach na wyjeździe (w Bełchatowie, Radomiu i Gdyni) i pozostawało przez 368 minut bez bramki.
Może więc tę złą passę przerwie Szymon Sobczak? Najlepszy strzelec Zagłębia wie jak się strzela bramki w Łodzi. W ubiegłym sezonie nie tylko strzelił jedyną bramkę w meczu na stadionie ŁKS-u, ale także dwa gole w wyjazdowym spotkaniu z Widzewem. Pora na trzeci kolejny mecz z trafieniem w Łodzi.
Do piątkowego meczu oba zespoły przystępują po reprezentacyjnej przerwie. W tym czasie zarówno Zagłębie, jak i ŁKS rozegrały sparingi. Sosnowiczanie zremisowali u siebie z Ruchem Chorzów, a łodzianie ulegli ekstraklasowej Wiśle Płock 0:5. Obie drużyny będą starały się przełamać serię dwóch meczów bez wygranej. Przed przerwą łodzianie dwukrotnie zremisowali po 1:1 - u siebie z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza i na wyjeździe z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Z kolei sosnowiczanie przegrali 0:2 w Chorzowie i zremisowali z Chojniczanką Chojnice 1:1.
Po jedenastu kolejkach ŁKS zajmuje w tabeli 3. miejsce z dorobkiem 20 punktów. Na własnym stadionie łodzianie zdobyli 13 punktów w 6 meczach. Zaczęli od porażki 0:2 z GKS-em Katowice, a potem wygrywali 2:1 ze Skrą Częstochowa, 2:0 z Puszczą Niepołomice, 2:0 z Ruchem Chorzów, 3:2 z Górnikiem Łęczna. Punkty stracili dopiero we wspomnianym wyżej meczu z ekipą z Niecieczy.
Na nowym stadionie w Łodzi, noszącym od 2 czerwca 2021 imię Władysława Króla, Zagłębie zagra po raz trzeci w historii, ale po raz pierwszy na oddanym w całości do dyspozycji kibiców. Pierwszy mecz sosnowiczan na tym obiekcie, wiosną 2021, odbył się przy pustych trybunach z powodu obostrzeń sanitarnych, a jesienią 2021 stadion był jeszcze w trakcie rozbudowy i dla fanów była dostępna tylko jedna trybuna. Dobre wspomnienia z gry na nowym stadionie w Łodzi zapewne ma trener Artur Skowronek. Niespełna rok temu, 1 października 2021, właśnie tam odniósł pierwsze ligowe zwycięstwo w roli szkoleniowca Zagłębia.
Piątkowy mecz będzie 82. w historii starciem Zagłębia z ŁKS-em. Oba zespoły 64 razy zmierzyły się w Ekstraklasie i 14 w I lidze, a także 3 razy w Pucharze Polski. 32 razy triumfowali łodzianie, nasz zespół wygrał 24 mecze, a 25 spotkań zakończyły się remisem. Spośród 14 meczów rozegranych na drugim poziomie rozgrywkowym ŁKS wygrał pięć, Zagłębie trzy, a sześć spotkań zakończyło się podziałem punktów.
źródło:
100%ZS