Zagłębie Sosnowiec

grub78 napisał(a):Wracamy do formy . Może jakby co dwie kolejki zmienić trenera to przyniosło by to pożytek w postaci punktów

A w życiu.

Kolejny rykoszet od Jończego zmierzał do bramki Zagłębia. Czy trener nie widzi, co ten zawodnik wyprawia?

Asysta Jończego!

4:0 Panowie... tu nie ma co trenować, tu trzeba dzwonić !!!

Girkowi wydawało się ze prowadzić klub może pierwszy lepszy z ulicy a skauting ogarną kumple

Ktoś przecież zadecydował, że "gra" Bielikow, od kogo on wynajmuje mieszkanie?

8-0 w celnych strzałach na bramkę

Tomcjo napisał(a):8-0 w celnych strzałach na bramkę

A wpuścił tylko cztery!

Jakim cudem zawodnicy typu Bielikow czy Jończy grają w I lidze - nie mam pojęcia. Po ich ""wyczynach" w pierwszej połowie obaj powinni byli zostać wymienieni najpóźniej w przerwie meczu.DNO!

jackie57 napisał(a):Jakim cudem zawodnicy typu Bielikow czy Jończy grają w I lidze

Jest to cud przemienienia pieniędzy z naszych podatków na grajków jakich mamy i na wpływy na kontach Chęcińskiego, Girka i reszty fachowców.

Pamiętajcie o grubej kresce

Duzo pisac nie bede bo znow ktos mi wypomni ze zawsze tak robie po porazce. Napisze krotko

UCZCIE SIE PATALACHY OD DZIEWCZYN.
BRAWO DZIEWCZYNY Z ZEROMSKIEGO. ARKA POKONANA

Spadniemy?

Czy czasem ci pdeudograjkowie nie lekceważą swoich kibiców, bo zaraz po zatrudnieniu nowego trenera dało się jakoś lepiej zagrać?

Lars napisał(a):Spadniemy?

Z hukiem !!!

Alez Slawku. Napisze jeszcze raz, ze sam robie to samo. Tak to juz jest jak bodajże August napisal. Ganimy, nie chwalimy. Choc uwazam ze chwalic tez trzeba (ale musi byc za co). Namiastka chwalenia bylo by pomeczowe glosowanie na najlepszego grajka meczu z naszej druzyny. Ale to tak na marginesie.
A co do meczu? Napisze krotko. Przez wiele, naprawde wiele kolejnych lat kupowalem karnety (o ile bylo to mozliwe), bylem niemal na kazdym meczu u siebie (czesto narazajac sie rodzinie). Okolo startu pandemi Zaglebie zaczelo odpychac. Z poczatku nie mozna bylo chodzic. Pozniej ciezko bylo kupic bilet. Nastepnie nie bylo czego ogladac. Tak dotarlem do poziomu w ktorym, uwaga, odechcialo mi sie sledzic relacje na zywo. Zerkalem co 10 minut zgadujac ile to juz nam miedzianka wlepila. O samym meczu nie jestem w stanie napisac nic.