przez Blajpios 2008-02-06, 12:50 am
Ja też nie napisałem, że w tym roku, czy nawet w ogóle, że na pewno to osiągnie. Nie wykluczam też, że już w tym roku wywalczy miejsce. Z punktu widzenia młodego zawodnika, to naturalna kolej rzeczy, niech walczy, tego należałoby mu życzyć. Choć pamiętam, jak twierdził jeden po drugim trener w Zagłębiu, że jeszcze nie czas. Czy to były "układy", przekonanie typow u polskich trenerwó, że do 25 lat, to "jeszcze młody"? Nie wiem, wydaje się, że jednak nie, że rzeczywiście młody. Zub - mówi to samo, że to "pieśń przyszłości". Co więcej, z okoliczności sądząc, to nawet nie można wykluczać, że na razie dla Widzewa, to jego głównym atutem jest, że rozbija u przeciwnika ławkę, na którą Zagłębie liczyło. A nie ma Zagłębie kasy. Nawet do zawodów chyba teraz nie staną, choć dobry czas, bo "odpadają z ławek" w dobrych klubach: Klepczarek chyba, z Wisły ktoś spadnie itd. Ale - pewnie Zagłębia już nie stać walczyć. Toteż - takie rozbicie Zagłębiu ławki, to gratka dla rywali. Oby się na tym przejechali! Bo naprawdę nie wiem - już pomijam układy korupcyjne, bo wiadomo, że takie kluby u konkurencji, które ciągle jadą na starych układach, to nie są wielkim wzorem. Ale nie wiem nawet, czy wolę politykę Ruchu, czy Zagłębia. Ruch - "spokojnie na długach jedzie". Od kilku lat mają duże długi, restrukturyzują, dogadują się z wierzycielami, że tylko trochę w ratach spłacą: i jednocześnie kasę prawie równoważną spokojnie wydają na transfery. Czy nie wolę jednak polityki Zagłębia, które długi mając, spłaciło i nie zaciąga, choć budżet malutki, ale nie ma, to nie zaciągamy. Co lepsze?
Natomiast, wracając do Oziębały. A cóż on teraz ma ekscytować w Zagłębiu? Ano, niewiele. Mogę zrozumieć, młody, to chce coś wywalczyć, niech walczy. Jeżeli miał odstępne w kontrakcie to być może nawet w niczym nie złamał prawa, jedynie co najwyżej rzetelność podejścia do kolegów. Może. Ale jednocześnie - może też i w klubie było wobec niego nie tak? To mnie teraz najbardziej zaciekawia. Bo oburzyli się, jakby brat im narzeczoną poderwał. Chciałbym żyć w czasach, gdy powie się: Zagłębie! Wiadomo, że nie zrobili świństwa. To na pewno on zrobił. Niestety, nie mam takiej pewności. Może - nie tyle Zagłębie zrobiło świństwo, co po prostu dopuściło do sytuacji, że nie jest wielkim świństwem albo w ogóle nie jest świństwem to, co zrobił? A może nawet - też robili świństwo, naobiecywawszy grę i inne rzeczy jeszcze a potem gwizdali na niego? Nie wiem, ot, tyle. Może tylko on Zagłębiu - a może jest inaczej. I dla mnie - to już jest smutne. I to najbardziej interesuje.