przez Blajpios 2005-03-05, 9:42 pm
Zaznaczałem co najmniej 2 razy, kiedy choćby Qba "wchodził chętnie" w wątek Zagłębia - byśmy go "ostrożnie" tutaj traktowali, bo nie jest to temat typowo kibicowski. Więc, wybacz Krawiec, przypominanie o tym, trochę mi brzmi, jak zachęta "idź Blajpios, wygadaj się tam, gdzie nikt Cię nie będzie słuchał". Cieszy mnie, że Krawiec tłumaczy pewne rzeczy, bo znany lepiej, więc szybciej Mu uwierzą internauci - dobrze więc i jeżeli odpowiadając Marcinowi: cytuje to, co jest dobrą u Marcina percepcją już dawniej głoszonych poglądów, w dużej mierze i przeze mnie - i przez innych - wyłuszczanych, że trwa ześląszczanie poprzez nazwę województwa. Cieszę się też, że popiera i to, co piszę długi czas (choć i tego nie zaznacza wyraźnie), że na ratowanie poczucia zagłębiowskiego jest "ostatni gwizdek". Z pewnością byłoby równie skuteczne, zważywszy autorytet Krawca w tym środowisku, gdyby tak zachęcił i do innych działań "w wymiarze zagłębiowskim", jak wszelkie zaangażowanie w dziedzinie konsolidacji (nie chcę powtarzać reszty postulatów moich i dodawać jeszcze innych ludzi, bo to przecież wątek kibicowski) - zachęta Krawca na pewno ma swój wymiar.
Jak to zaznaczyłem wyraźnie, rozumiem też iż z racji "czysto kibicowskich" - łączenie "stadionu" z ideą "wielkiego Zagłębia" może nie narzucać się "rozstrzygająco". Tak samo więc, z tego co pisał Krawiec, rozumiem, że "kibicowsko" to można mówić: zróbmy najpierw ten stadion dla nas. Tu mamy pewne "osadzenie", my go czujemy. "Porywanie się" na szerszy zakres odniesienia może nawet skończyć się utraceniem "wróbla w garści", czyli tej dotychczasowej żywiołowości kibiców, jaka jest wokół Zagłębia. Mam nadzieję, że Krawiec uwierzy, że zastanawiałem się nad tym poważnie. Bo to jest wartość - i dla kibiców wartość podstawowa, którą też zresztą czuję i którą u kibiców trzeba uszanować.
Wszystko niby ładnie.
Do momentu, kiedy mówię sobie: kurcze, nic nie rozumiem. Krawiec przecież napisawszy jedno zdanie - zaraz sobie przeczy. Być może mniej sobie przeczy, jeżeli w ogóle mówienie o "Wielkim Zagłębiu" uważa za bajdurzenie nawiedzonego i w gruncie rzeczy tylko dyplomatycznie je toleruje. W gruncie rzeczy jednak nie, sądzę, że widzi to po prostu w dalszej perspektywie. Jakkolwiek jednak - pisać wyraźnie to, do czego i ja nawiązuję i co się samo narzuca: że rola stadionu integracyjna w rejonie jest szczególnie nośna, przemożna, choćby z racji szerszego oddziaływania emocji: a zarazem napisać mniej więcej, że nie ma żadnego związku z tym tematem Stadionu Zagłębia to, czy ma on być nośny dla Zagłębiaków z Wielkiego Zagłębia czy tylko dla dotychczasowych kibiców z kilku miast: to, przyznam, już trochę "za trudne do przełknięcia".
Przecież - to jak najbardziej ten wątek!
W tle wątku stadionu - jest sprawa Zagłębia, jego rozumienia, jego zagrożenia poprzez spychanie na margines! Idąc dalej: Jaworzno - to także kwestia łatwiejszego przepchnięcia z racji tego, że udało się ostatnio wywalczyć coś zagłębiowskiego, jakąś podstrefę - i konsekwntne zastosowanie tego podziału geograficznego przy czymś tak nośnym propagandowo jest potwierdzeniem dla ludzi stamtąd, że naprawdę chce się tej współpracy - i stwarza większą szansę wykorzystania myślenia, na które z trudem przystali urzędnicy centralni, że jednak jest jakieś Zagłębie, ma sensowne wymiary, jest to określony region. To zaś - dodatkowy argument, by "ośrodki centralne" widziały inicjatywę jako sensowną.
Więc trochę dziwi, trochę boli mnie - ale mam i nadzieję, że to po prostu częściowe różnice zdań: jeżeli Krawiec tak od jednego do drugiego łatwo przeskakuje. Nie wierzę, skoro ma sprawę Zagłębia przemyślaną "nie przez pięć minut", by nie rozumiał skali mocy "przeciwzagłębiowskich sił" i w związku z tym tego, że potrzebna jest konsolidacja mocna, dużo lepiej jeżeli na terenie, który centralne władze mogą uznać za sensowny aniżeli wtedy, gdy rzecz będzie się dziać tylko na obszarze kilku dzielnic 4 miast. Bo potrzeba Zagłębia sensownego, zdolnego do bycia żywym organizmem - a tu "Wielkie Zagłębie" wydaje się nawet "planem minimum", biorąc pod uwagę realia, w których mieszczą się i dekrety państwowe systematycznie eliminujące Zagłębie. Naprawdę - jest ostatni dzwonek.
Toteż - konsekwentne działanie także w tym kierunku przy okazji stadionu: jak najbardziej jest kwestią chwili. Krawiec to rozumie, bo przecież pisze, że tu chodzi o integrację także, to nie tylko sprawa kibicowska. Sądzę, że dlatego właśnie - choćby i polityków łatwiej dało się zainteresować. Oni bowiem wiedzą, że to coś nośnego także w szerszym zakresie aniżeli kwestia jednego czy drugiego meczu. Za 30 lat dołączać tu - "resztę Wielkiego Zagłębia" to może być już za późno, po prostu.
To pisanie tutaj jak najbardziej odnosiło się do wątku tego tematu a nie części dużo mniej uczęszczanej niniejszego Forum - bo chodzi o to, jakie rozumienie Zagłębia ma "stać za tym stadionem", oby jak najbardziej integrujące region! Prócz tego - nie ma czasu czekać na samorzutną integrację, tylko ją trzeba tworzyć: i przy łączeniu jej ze stadionem nie ma co czekać, bo te kwestie rozgrywają się w tych tygodniach, miesiącach.
Natomiast oczywiście jest i jeszcze co innego. Sprawa decydującego rozegrania na miejscu, przez ludzi zaangażowanych. Nie chcę tu być "rozbijaczem", mieszającym szyki działającym w tej sprawia, w dodatku samemu nie wnosząc za dużo. Tu - po prostu trzeba zaufać działającym. Mogę im przedkładać pewne rzeczy. Tak jak napisałem: uważam, że jest dobra okazja wykorzystać krok w kierunku integracji Wielkiego Zagłębia a przeoczenie go może być błędem, który będzie bardzo trudno odrobić. Niemniej - historia tu jeszcze się nie kończy, to na pewno. A przede wszystkim: trzeba powierzyć tę kwestie tym, co działają bezpośrednio. Ponieważ jestem w oddaleniu od Zagłębia permanentnie (fizycznym), bywam tylko godzinami: to bezpośrednio do petycji nie miałem się jak dopisać. Wysłałem więc mój akces listem poleconym do Prezydenta Miasta - i tyle mogę, prócz niniejszego przekonywania.
Co do niego zresztą - też niniejszym kończę, bo rzeczywiście, powracanie w tym wątku byłoby już tylko powtarzaniem tego samego, rozszerzaniem tematu poza wątek, jakim ma być stadion - a zarazem mogłoby być rozbijaniem działań tych, których trzeba wesprzeć w przeprowadzeniu go jak najlepszym. Chcę wesprzeć, dlatego pisałem, "pokazywałem" pewne myślenie - ale mieszać nie będę. Co najwyżej liczę na to, że wciąż siła argumentów się liczy - i wciąż będzie trwało myślenie nad tym wszystkim, co tu jest poruszane.
Pozdrawiam!