ALE JAJA:Tabela I ligi może lada moment wylecieć w powietrze. Stanie się tak, jeśli potwierdzą się przypuszczenia, że od 21 kwietnia w mieleckiej Stali występuje zawodnik bez ważnego prawa pobytu na terytorium RP.
Nazywa się Boris Milekić. Jest Serbem i od początku rundy wiosennej reprezentuje barwy Stali Mielec. Przyjechał do Polski na początku roku. Miał dobre zamiary, ale wygląda na to, że wskutek gapiostwa klubowych działaczy znalazł się w tarapatach. Są one na tyle poważne, że wstrząsy wtórne mogą w jednej chwili rozsypać I-ligową tabelę, misternie układaną od początku sezonu…
Zabójcza adnotacja
Przeprowadzone przez nas dochodzenie wskazuje, że Milekić od ponad miesiąca przebywa w Polsce nielegalnie. Jako obywatel kraju spoza Unii Europejskiej mógł poruszać się po jej terytorium przez trzy miesiące. Ten czas biegnie od 6 stycznia – tego dnia w jego paszporcie pojawiła się pieczątka postawiona na granicy serbsko-węgierskiej. Od 6 kwietnia miał dokładnie 15 dni, by wyrobić sobie kartę stałego pobytu. Nie uczynił jednak tego ani on, ani klub, którego jest zawodnikiem.
Zawodnik posiada wprawdzie pozwolenie na pracę w Polsce, wydane 27 lutego i wygasające 30 czerwca, ale jest ono już w tej chwili bezwartościowe. Dotarliśmy do skanu tego pisma. Widnieje na nim jednoznaczna adnotacja, która informuje, że dokument zachowuje aktualność wyłącznie z ważnym prawem pobytu. Oznacza to, że od 21 kwietnia Milekić gra w piłkę i bierze za to pieniądze nielegalnie.
Nowe rozdanie
W tym półroczu serbski stoper zaliczył 11 potyczek ligowych. Tylko cztery z ważnymi papierami. Z prostego rachunku wynika, że Stal powinna być ukarana siedmioma walkowerami za spotkania rozegrane z Milekiciem w składzie. Grupę zespołów, które w mniejszym lub większym stopniu mogą na tym skorzystać, tworzą: GKS Katowice, Znicz Pruszków, Podbeskidzie Bielsko-Biała, Wisła Puławy, Miedź Legnica, Zagłębie Sosnowiec i GKS Tychy.
Tabelę po stosownej weryfikacji punktowej zamieszczamy obok. Gołym okiem widać, że dogłębnym wyjaśnieniem statusu Milekicia najżywotniej zainteresowani będą w Legnicy. Jeśli rzeczywiście Serb przebywa w Polsce nielegalnie, a stosowna komórka PZPN nie zignoruje tego faktu, Miedzi może wystarczyć najskromniejsze zwycięstwo nad Sandecją Nowy Sącz, by w przyszłym sezonie zagrać w ekstraklasie. Lęk zapanuje natomiast przede wszystkim w Zabrzu - z premiowanego miejsca wypada bowiem Górnik, który prezentuje kapitalny finisz sezonu.
Na dole tabeli też mała rewolucja. Po uwzględnieniu walkowerów, o życie nie walczą już tylko Bytovia Bytów i Wisła Puławy, ale również Stomil Olsztyn i… aż do dzisiaj pewna utrzymania Stal.
Teraz centrala
W samym Mielcu albo nie do końca zdają sobie sprawę ze skali problemu, albo próbują temat tuszować. – Wedle mojej wiedzy Boris ma prawo pobytu w Polsce – informuje telefonicznie prezes Stali, Jacek Orłowski. – Nie posiadał prawa do wykonywania pracy, ale załatwiliśmy tę sprawę krótko przed startem rundy rewanżowej. Dopilnowaliśmy tego, bo mamy w kadrze tylko jednego zawodnika spoza Unii Europejskiej. Gdyby było ich ośmiu albo dziesięciu, to faktycznie moglibyśmy coś przeoczyć.
Tyle tylko że kwadrans po wypowiedzeniu tych słów prezes Orłowski zadzwonił ponownie. – Trochę jednak zaniepokoiło mnie to zamieszanie – przyznał. – Sprawdziłem dokumenty i wynika z nich, że prawo do wykonywania pracy jest ważne. Jeśli chodzi o prawo pobytu, to nie mam w tej chwili tego przed sobą. Musielibyśmy to potwierdzić w urzędzie wojewódzkim…
Legnica nie odpuści
Wszystko wskazuje na to, że weryfikacją zajmą się teraz ludzie spoza Mielca. A konkretnie członkowie Departamentu Rozgrywek Krajowych PZPN. Jeśli tylko nie wpadną na pomysł, by na mecie sezonu utopić sprawę w gąszczu paragrafów, finał wyścigu do krajowej elity nabierze niespotkanej dotąd dynamiki. Zapowiada się thriller godny hollywoodzkich tuzów…
- Siedem walkowerów, nie ma co dyskutować – rzuca stanowczo Ryszard Tarasiewicz, trener Miedzi, która przed dwoma tygodniami przegrała ze Stalą 1:2. – W tabeli powinniśmy mieć dzisiaj trzy punkty więcej. I na pewno tego tematu nie odpuścimy.
Milekić z kolei rozważa pozwanie Stali do sądu. Cały czas był przekonany, że przebywa w Polsce legalnie. Wskutek niedopatrzenia działaczy może dostać zakaz wjazdu na teren UE przynajmniej przez sześć najbliższych miesięcy.
Do sprawy będziemy wracać
http://katowickisport.pl/pilka-nozna/ka ... 12455.html