novack napisał(a):Z tego co udało mi się ustalić, w tym sezonie nie ma opcji kontrolowanego zaciągania hamulca, klub i mam nadzieję piłkarze chcą awansować, poczyniono już nawet pewnie ustalenia na po awansie, pozostaje tylko kwestia formy sportowej, czy będzie wystarczająca.
Sandecja już podpisała umowę na grę w Mielcu w razie awansu, to kolejny dowód, źe nie odpuszczą Dospelowi.
Miło czytać takie wieści. Z tego co wiem, to faktycznie Sandecja rzeczywiście zdecydowanie walczy o awans. Trochę szkoda, że mają zaniedbany ten stadion - bo element zagłębiowski (w rozumieniu Zagłębia Wielkiego) do Ekstraklasy dwoma kanałami jednocześnie (o. Augustynek, którego imię nosi stadion, pochodził ze Szczakowej)

no ale tak, to będzie drugi kanał trochę odroczony.
Wracając wszak do obiecującego wpisu, że udało się ustalić, iż w tym sezonie nie ma opcji kontrolowanego zaciągania hamulca — dzięki za info, faktycznie pozwalające jednoznacznie obserwować ligę, przynajmniej co do Zagłębia. Ale tak "na marginesie", to napiszę, choć oczywiście nie odwołuję swoich krytyk tam, gdzie ten hamulec występuje: że jednak też i rozumiem logikę klubów tak postępujących. Mianowicie - kibic jest emocjonalny, natomiast realia w postaci np. właśnie stadionu, infrastruktury, przewidywanych budżetów mówią swoje. Jeżeli by wprost podano, że nie gramy o awans - albo kibice by działaczy zamordowali, albo siadłaby frekwencja, względnie morale, solidarność kibiców z zespołem, co trudno naprawiać. Stąd - czują się zmuszeni właściciele i/lub działacze takich klubów prowadzić tę grę, moim zdaniem jednak nieuczciwą, bo zbudowaną na pozorach, kłamstwach. Wracam do propozycji więc już kiedyś opisywanej, zresztą podobnej do praktyk, które gdzie niegdzie stosują, tylko nie do końca konsekwentnie. Na przykład - na początku podaje się, na ile ocenia się możliwości zespołu - na którą lokatę w lidze na koniec. Nadto - co w Pucharze Polski chce się osiągnąć, jaki turniej dodatkowo wygrać, czy ilu zawodników wprowadzić do jakiejś kadry, ile zwycięstw, zwycięstwa z jakimi zespołami są priorytetowe, pozycja najlepszego strzelca, ile bramek zdobytych i różne takie, by kibic miał czym żyć oprócz tego, czy zaplanowaną pozycję zajmą, czywyżej. Potem od pozycji "wycenionej" w lidze - uzależnia się jakąś pulę pieniędzy, podstawowe pensje nie muszą być wysokie, tylko system premiowania, za każde miejsce wyżej bonus plus parę procent; jeżeli niżej z kolei, to ujmuje się też tyle procent (nadto system premii za te "poboczne zadania"). Można też założyć, że ta kasa nawet, którą "przegrają", bo pójdą niżej: pójdzie na przykład na udogodnienia dla kibiców (oni najłatwiej gotowi są, kibice, "grać przeciw sobie", to znaczy jak będzie lepiej lub wg założeń to i tak będą szczęśliwi, choć mniej będą mieć udogodnień; natomiast jak piłkarze nie realizują zadań - to rekompensata jest słuszna). Inny kierunek tych "przegranych przez piłkarzy pieniędzy", to np. Akademia Piłkarska Klubu. Albo jeszcze inny, może najbardziej przemawiający do piłkarzy: kasa przez nich przegrana dodatkowo zasila pulę pieniędzy przeznaczonych na... transfery w następnym sezonie.
Myślę, że trzeba by iść w kierunkach mniej więcej takich, bo wtedy łatwiej uczciwie rozmawiać z kibicami o tym, o co naprawdę gramy. Zwłaszcza, jeżeli wpisane byłoby to w długofalowe plany, z nimi połączone. Jako że - na pewno też fajniej będzie się rozmawiało z kibicami, jeżeli usłyszą nie tylko, że "w tym roku nie gramy o awans", ale też i usłyszą dodatkowe cele, o które gramy, które wyżej przedstawiłem oraz jeszcze ponadto usłyszą, o co gramy w kilku najbliższych latach.