Jeszcze jeden artykuli o zamiarach Krzycha
Szatan chce odejść z Zagłębia
Nad sosnowieckim Zagłębiem ponownie zawisły czarne chmury. Tym razem nie chodzi jednak o kolejną aferę korupcyjną, z którą wiązany i utożsamiany był od pewnego czasu ten klub, lecz o wydarzenia mające miejsce podczas meczu z Pogonią Szczecin. W drugiej połowie tego spotkania doszło do zamieszek na trybunach. Arbiter został zmuszony do przerwania meczu i dopiero armatki wodne ostudziły nieco zapędy krewkich kibiców obu drużyn. Klub potępił takie zachowanie, zapewnił jednocześnie, że poczyni wszelkie starania, aby ukarać wszystkich uczestników tego przykrego incydentu. Klub, który i tak boryka się z problemami finansowymi, spodziewa się kary, jednak konsekwencje tych wydarzeń mogą być jeszcze większe. Właściciel Zagłębia, Krzysztof Szatan, poważnie zastanawia się nad odejściem z klubu.
- Ten mecz sprawił, że nie widzę dalszego sensu prowadzenia tego klubu. Wszystkie swoje działania skierowaliśmy w kierunku budowy wizerunku klubu, wizerunku miasta. Wizerunek ten po raz kolejny został zburzony i nie widzę już możliwości podniesienia się po tym nokaucie - żali się właściciel Zagłębia.
Nawet niewielka kara finansowa może być gwoździem do trumny dla sosnowieckiego klubu.
- Na dzień dzisiejszy wydaje się, że sprawa odejścia właściciela jest przesądzona - uważa dyrektor klub Jerzy Lula. - Nasze oczekiwania były o wiele większe, widzieliśmy się na zupełnie innym miejscu w tabeli. Inna sprawa to finanse. Mimo piętrzących się kłopotów szukamy chętnych, którzy byliby w stanie nam pomóc, jednak potencjalnych sponsorów nie widać.
Działacze nie ukrywają, że spodziewali się więcej życzliwości i zrozumienia ze strony miasta. I nie chodzi tutaj o bezpośrednie wsparcie finansowe, ale właśnie o pomoc w poszukiwaniu strategicznego sponsora.
- Liczyliśmy, że do klubu wejdzie włoska spółka, ale wydaje się, że sprawa upadła - słychać zrezygnowanie w głosie dyrektora klubu.
Jakby tego wszystkiego było mało, policja wnioskuje do wojewody, argumentując to wydarzeniami z meczu z Pogonią, o zamknięcie stadionu Zagłębia.
- Taki wniosek to standartowa procedura, od której z pewnością się i tak odwołamy - uspokaja dyrektor Lula. - Przerwany mecz na osiem minut nie może być powodem zamknięcia stadionu. Ostatnio w Katowicach nie dokończono w ogóle meczu i nikt nie mówił o takiej karze. Na pewno taki wniosek z policji wpłynie, ale my postaramy się wszystkie luki wymienione w nim uzupełnić.
Kibiców bardziej niż zamknięcie stadionu może niepokoić odejście Szatana z Zagłębia. Właściciel zapowiada bowiem, że wycofa zespół z %07rozgrywek i od nowego sezonu zgłosi go do piątej ligi.
- Nie wykluczamy takiej decyzji właściciel - potwierdza dyrektor Lula. - Gdyby do tego doszło, to będziemy rozmawiać z zawodnikami, renegocjować z nimi kontrakty. Piłkarze mogą spać spokojnie, dostaną zarobione pieniądze. Większość z nich zapewne i tak odejdzie. Na razie jednak decyzji o rezygnacji nie ma, w niedzielę gramy ostatni mecz jesieni w Jarocinie.
Warto dodać, że wcześniej klub z Sosnowca był karny za bójki i chuligańskie wybryki na trybunach sześć lat temu podczas meczu z Lechem Poznań.
http://sosnowiec.naszemiasto.pl/sport/922714.html