Przegląd prasy

Dyskusje o wszystkim co dotyczy piłkarskiego Zagłębia Sosnowiec
http://zaglebie.sosnowiec.pl

Moderatorzy: flex, turku, Landryn, Smazu, krzysiu, LucasUSA, swiezy52

Re: Przegląd prasy

Postprzez bulion 2009-02-19, 11:56 am

Supertalent z Sosnowca znaleziony w ogródku
Rozmawiał Wojciech Todur

Na razie w barwach wielkiej Barcelony gra tylko na PlayStation. Ma jednak dopiero 17 lat, wyrozumiałego dyrektora liceum, a w nogach testy w słynnym Feyenoordzie Rotterdam i Hercie Berlin.
Fachowcy nie mają wątpliwości, że Rafał Pietrzak, skrzydłowy Zagłębia, to dziś najbardziej utalentowany piłkarsko nastolatek w naszym regionie.

Wojciech Todur: Z czym Ci się kojarzy GKS Bełchatów?

Rafał Pietrzak: No oczywiście, że z ligowym debiutem!

W dniu meczu miałeś dokładnie 16 lat i 98 dni

- Tak, tak. Pobiłem wtedy ubiegłoroczny rekord Ariela Borysiuka z Legii. Chociaż z tego co się orientuję to jeszcze młodszy był pan Włodzimierz Lubański [debiutował w barwach Górnika wieku 16 lat i 52 dni - przyp. red.]. To naprawdę fajna sprawa. Dzień przed spotkaniem dowiedziałem się, że trener włączył mnie do meczowej osiemnastki. Pomyślałem: "Kurcze, ale jestem blisko!". Nie podpalałem się jednak. Zasnąłem bez większego stresu.

A gdy wychodziłeś na boisko?

- Skłamałbym, gdyby powiedział, że serce nie biło mi szybciej niż zwykle. Dwa pierwsze zagrania były na szczęście udane, uspokoiłem się, koledzy pomogli i jakoś poszło.

Zawsze grałeś ze starszymi?

- Bardzo często. Na moim osiedlu, na Niwce, nasłuchiwałem, czy starsi koledzy nie umawiają się na granie. Gdy zbierali się na boisku, ja już byłem gotowy. Na początku nikt nie traktował mnie poważnie. Przeganiali mnie, mówili, że jestem za mały. Ja jednak byłem uparty i kiedy pewnego razu było ich za mało ktoś krzyknął: "Hej! Mały! A może Ty z nami zagrasz?". No i wykorzystałem swoją szansę.

Tak jak w Zagłębiu.

- Rzeczywiście, jesień była dla mnie bardzo dobra. Grałem dużo. Sam nie sądziłem, że tak szybko się to potoczy.

Rozmawiamy w chwili, gdy większość Twoich rówieśników jest w szkole. Gdzie masz podręczniki?

- W domu (śmiech). Ale byłem dzisiaj w szkole i to na pięciu lekcjach! Ale to prawda, rzadko zdarza się, że zaliczam cały tydzień według szkolnego planu zajęć. Mam wyrozumiałego dyrektora. Gdy piłka nie idzie w parze z nauką, zawsze mogę z nim o tym porozmawiać. Usprawiedliwić się. Nauczyciele, jak to nauczyciele, jedni twierdzą, że olewam szkołę, inni mi kibicują.

Kto najbardziej?

- Myślę, że pani od plastyki. A już na pewno jej mąż. Był na meczu z Bełchatowem i potem pochwalił mnie u żony.

Zostałbyś piłkarzem, gdyby nie ojciec?

- Trudno powiedzieć. Tata [Marek Pietrzak - przyp. red.] to mój piłkarski autorytet. Moje pierwsze wspomnienie związane z piłką to właśnie tata w koszulce AKS-u Niwka. To on mnie zaprowadził na pierwsze trening AKS-u, to on zabrał mnie później na Zagłębie, bo stwierdził, że tam będę miał lepsze warunki do treningu.

To także on trenował Cię w przydomowym ogródku...

- Tak było (śmiech). Ogródek jest bardzo ważny. To coś więcej, niż kawałek boiska, to miejsce, gdzie rozwiązujemy nasze domowe konflikty. Gdy mamy sobie coś do wyjaśnienia, tata często mówi: "Taki jesteś mocny? No to chodź, sprawdzimy się na ogródku!". No i gramy, i niestety, ojciec najczęściej jest górą. Szczególnie w zakładaniu piłkarskich siatek.

Wiele osób mówi, że na boisku poruszasz się jak ojciec.

- Też to słyszałem. Tata jest bardzo ważny. Wspiera mnie, wytyka błędy - ale nie tak, żeby mi dopiec, tylko żeby pokazać co zrobić, by zachować się lepiej. Jest niemal na każdym meczu - liczę się z jego zdaniem. Zaczynałem tak jak on - na stoperze, dopiero potem trafiłem na środek pomocy i teraz na lewe skrzydło.

Tej zimy otworzyły się dla Ciebie drzwi do piłkarskiej Europy. Trenowałeś z piłkarzami słynnego Feyenoordu Rotterdam, trenowałeś z Herthą Berlin. Inny świat?

- No właśnie nie do końca. Jechałem bez wielkich nadziei, chciałem po prostu zobaczyć, w którym jestem miejscu. Jak wiele mi brakuje do rówieśników z Holandii czy Niemiec, którzy każdego dnia zastanawiają się, na którym z kilkunastu boisk będą dziś trenować. Teraz wiem, że różni nas tylko to, że ja nie mam problemu z wyborem boiska, bo najczęściej trenujemy na tym samym.

Jak to jest zagrać w "dziada" ze słynnym Jon Dahlem Tomassonem?

- Pierwszy dojrzał go Darek Bernaś [kolejny piłkarz Zagłębia, który zaliczył testy w Feyenoordzie - przyp. red.]. Szturcha mnie i mówi: "Patrz! To jest Tomasson!". No faktycznie! - uśmiechnąłem się sam do siebie. Supergość, żadna tam gwiazda. Podszedł, przywitał się i zagraliśmy w "dziada" - tak jak robiłem to wcześniej setki razy na podwórku czy treningu Zagłębia. Potem jeszcze znalazł czas, żeby z nami porozmawiać - podpowiadał, jak się ustawić na boisku. Żartował, żebyśmy mogli zapomnieć o stresie.

W Feyenoordzie gra też Michał Janota.

- Z nim też pogadaliśmy. Podkreślał, że ten klub to świetne miejsce do nauki.

Dlaczego więc nie chciałeś tam zostać?

- Jestem uczniem pierwszej klasy liceum i chcę tę klasę skończyć w Sosnowcu. Na dziś szkoła to podstawa. Zresztą nikt nie dawał mi gwarancji, że na co dzień będę trenował z pierwszą drużyną. A co, gdyby mnie odesłali do mojego rocznika? To już wolę trenować i grać w Zagłębiu. Przynajmniej do końca sezonu...

W klubie mówi się, że bardziej podobało Ci się w Berlinie?

- Kluby oceniam bardzo podobnie. Mogłem coś takiego powiedzieć tylko dlatego, że z Berlina miałbym bliżej do domu. W Hercie też czułem się bardzo pewnie. Na własnej skórze przekonałem się, że Niemcy grają zdecydowanie ostrzej od Holendrów. Więcej też biegają. To na pewno nie jest techniczna piłka, czyli taka, którą lubię najbardziej.

Jak grasz w piłkę nożną na PlayStation, to jaką drużynę wybierasz?

- Oczywiście, że Barcelonę!

To Twój wymarzony zespół?

- Tak. Oglądam ich nie dowierzam, że można grać aż tak dobrze. Potrafią wymienić kilkanaście podań w środku pola i gdy rywal już przysypia nagle akcja dostaje takiego przyśpieszenia, że musi być gol.

Masz ulubionego piłkarza?

- Zinedine Zidane! Jeszcze długo nie urodzi się taki, który mu dorówna. Spokój, technika, pomysł na grę - no po prostu bajka!

Czy wiesz ile jesteś dziś wart?

- Milion euro? (śmiech). Słyszałem, że ktoś z działaczy Zagłębia kiedyś rzucił taką kwotę. Tata wtedy zażartował, że nie zdawał sobie sprawy, że w pokoju obok śpi milion euro. Nie wiem, ile jestem wart? Ale czy to ważne? Ważne, żeby moja wartość rosła.

I co, pracujesz nad tym? Zostajesz po treningu? Ćwiczysz rzuty wolne, zwody?

- Pewnie, że tak. Piłki nigdy nie jest mi za dużo. Wracam do domu i... idę na ogródek!

Dużo mówisz o ojcu, a co z mamą? Też jest Twoim kibicem?

- Mama jest weterynarzem. Myślę, że to dzięki niej interesuję się biologią. To mój ulubiony przedmiot. Mama bardzo przeżywa te moje testy. Jestem jedynakiem, więc trudno będzie się jej pogodzić z moim ewentualnym wyjazdem za granicę. Mama często powtarza, że szkoła jest najważniejsza. Jednak jednocześnie daje mi to bezpieczeństwo, że gdy przyjdzie chwila, gdy będę musiał podjąć decyzję to stanie po mojej stronie.

Kto najbardziej przeżywa Twoje porażki?

- Gdy Zagłębie nie zdobywa punktów, to atmosfera w domu jest raczej podła. Wtedy stery bierze w swoje ręce tata. Siadamy, rozmawiamy o tym, co było złe i zastanawiamy się, co rozbić, żeby nie było powtórki.

Jesteś kibicem? Poza piłką nożna interesują Cię inne dyscypliny sportu?

- Na pewno hokej. Jestem pod wrażeniem tej gry - bardzo szybka. Zdarzało się, że brałem do ręki hokejowy kij i grałem z kolegami na osiedlu. Zawsze kibicuję polskim reprezentacjom, ale na pewno nie zarwałbym nocy z powodu olimpijskiego turnieju we florecie.

Jak sobie radzisz z menedżerami? Wiem od Twojego ojca, że w pewnym momencie nie dawali Ci spokoju.

- Dziwiłem się, jak to możliwe, że tyle osób zna mój numer telefonu? Dzwonili do domu, dzwonili na komórkę. No, było to trochę męczące, ale i ciekawe doświadczenie. Teraz mam już menedżera, więc ten temat jest już za mną.


http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,3503 ... rodku.html
bulion
Żółta kartka
 
Posty: 182
Dołączył(a): 2004-12-08, 1:42 pm


Re: Przegląd prasy

Postprzez August 2009-02-21, 9:02 am

Gawin się rozleciał - kto awansuje?

POGOŃ SZCZECIN SIĘGA PO PIŁKARZY Z EKSTRAKLASY

Jesienią rozgrywki w drugiej lidze zachodniej toczyły się pod dyktando Gawina Królewska Wola, który nieoczekiwanie wycofał się z dalszej rywalizacji. Ciekawych transferów zimą dokonała Pogoń Szczecin, która sięgnęła po wzmocnienia z Ekstraklasy. Czyżby to do podopiecznych Piotra Mandrysza miała należeć runda wiosenna?



ROZGRABILI GAWIN


Po rundzie jesiennej pozycję lidera w II lidze zachodniej zajmował zespół Gawina Królewska Wola. W pierwszej części sezonu Gawin odniósł aż dwanaście zwycięstw i był jednym z głównych kandydatów do awansu na wiosnę. Włodarzom tego klubu znudziła się jednak zabawa w piłkę nożną. Wiosną w miejsce Gawina, w II lidze zachodniej będzie grała Ślęza Wrocław. Piłkarze Gawina, którzy jesienią strzelili aż 39 goli, bez trudu znaleźli nowe kluby.

Najlepiej spośród nich trafił Paweł Kowal. 20-letni pomocnik będzie grał w Ekstraklasie, w Śląsku Wrocław. W ślady wychowanka Polaru Wrocław ma szansę pójść inny pomocnik Gawina Krzysztof Szewczyk, którym również interesuje się Śląsk.

Skoro Gawin strzelił jesienią aż 39 goli, to nic dziwnego, że był popyt na ich napastników. Pierwszoligowy GKP Gorzów zasilił Mateusz Piątkowski, z kolei Widzew Łódź wyciągnął ręce po Arkadiusza Piecha. Ten pierwszy zdobył jesienią osiem bramek, Pech był lepszy o jednego gola.


KUDYBA WSKRZESI ZAGŁĘBIE?


Do sporych zmian zimą doszło w Zagłębiu Sosnowiec, które rundę jesienną zakończyło dopiero na ósmym miejscu. W grudniu funkcję pierwszego trenera Zagłębia objął Janusz Kudyba, który jesienią tak udanie prowadził Gawin Królewska Wola. Z wycofującego się z rozgrywek Gawina Kudyba wziął do Sosnowca czterech zawodników. W Zagłębiu pojawili się bramkarz Adrian Masarczyk, prawy obrońca Michał Wróbel, Tomasz Balul, który może grać na środku defensywy oraz pomocnik Grzegorz Dorobek. Do Zagłębia mógł trafić też napastnik Gawina, Piotr Burski, ale doznał kontuzji więzadeł krzyżowych.

Zagłębie dalej jednak szukało napastnika. Nie udało się pozyskać Burskiego, ale do Sosnowca przyszedł Słowak Pavol Húšťava z Koszarawy Żywiec. Wiele wskazywało na to, że z Zagłębiem pożegnają się Arkadiusz Kłoda, Rafał Pietrzak oraz Maciej Gostomski. Ostatecznie wszyscy zostali w Sosnowcu. Zagłębie Lubin wycofało się z chęci pozyskania Kłody, Pietrzak zdecydował, że jeszcze teraz nie odejdzie do Feyenoordu, a Duńczycy z AGF Århus odpuścili sobie Gostomskiego.


POGOŃ SIĘGA PO PIŁKARZY PIASTA GLIWICE


Jeszcze nie tak dawno w Piaście Gliwice pracował Piotr Mandrysz, obecny szkoleniowiec Pogoni Szczecin. Nic więc dziwnego, że ma dosyć dobre rozeznanie w kadrze Piasta, z którego udało mu się wyciągnąć trzech zawodników. Z klubu ze Śląska do Szczecina powędrowało dwóch obrońców, Marcin Nowak i Piotr Petasz oraz pomocnik Michał Szczyrba.


Pogoń wzmocniła się też jednym zawodnikiem z pierwszej ligi. Do zespołu trenera Mandrysza trafił pomocnik Podbeskidzia Bielsko-Biała, Piotr Koman. Pogoń ponadto interesuje się innym pomocnikiem z pierwszej ligi, Michałem Filipowiczem z Odry Opole. Filipowicz zanim znalazł się w Odrze grał wcześniej w innym klubie ze Śląska, w Piaście Gliwice. "Dumie Pomorza" nie udało się natomiast sprowadzić do siebie Tomasza Balula, bowiem ten były piłkarz Gawina wybrał ofertę Zagłębia Sosnowiec.


BRAMKARZ LECHII WZMOCNIŁ KOTWICĘ


Na wysokim, drugim miejscu rundę jesienną zakończyła Kotwica Kołobrzeg, która najlepiej spośród całej stawki drugoligowców spisywała się u siebie. Kotwica na stadionie w Kołobrzegu wywalczyła aż 23 punkty. W kadrze Kotwicy na rundę wiosenną znalazło się miejsce dla niespełna 27-letniego Dominika Sobańskiego, bramkarz sprowadzonego z Lechii Gdańsk.

Humory w Kotwicy jak na razie dopisują. W jednym ze sparingów drugoligowa Kotwica rozgromiła grającego w piątej lidze Lecha Czaplinek aż 11:0. Pięć goli dla zespołu z Kołobrzegu strzelił Marcin Ziatyk, który jesienią grał w Mieszku Gniezno.


Marcin Frączak
http://www.futbol.pl/index_2602.php?a_2 ... s&r_13=117
Divina favente clementia Romanorum imperator semper Augustus
August
 
Posty: 14656
Dołączył(a): 2005-04-19, 4:48 pm

Re: Przegląd prasy

Postprzez OLiver 2009-02-21, 10:52 am

Widac bardzo znaczace wzmocnienia w Pogoni Szczecin ,w porownaniu z nami to przepasc.Srodek tabeli to wszystko na co nas stac niestety.
OLiver
 
Posty: 262
Dołączył(a): 2003-02-09, 12:18 pm
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Przegląd prasy

Postprzez mayday77 2009-02-23, 7:01 pm

Marketingu w Sosnowcu (na razie) nie będzie

Marketingu w Zagłębiu na razie nie będzie. Władze klubu nie doszły do porozumienia z osobą, która miała się nim zająć. W Sosnowcu wciąż jednak szukają kogoś, kto podejmie się zadania budowy wizerunku klubu.
Marketing sportowy w Sosnowcu nie istnieje. Z tym zgadzają się wszyscy: od kibiców, aż po zarząd. Już wydawało się, że sytuacja ta ulegnie zmianie, bo do klubu zgłosił się Robert Tarnowski, właściciel jednej z sosnowieckich agencji reklamowych, a prywatnie sympatyk Zagłębia. - Spotkaliśmy się, pan Tarnowski przedstawił kilka bardzo dobrych pomysłów i… kontakt z nim się urwał W związku z tym nie wiem czy jest sens kontynuowania współpracy - mówi dyrektor klubu Jerzy Lula.

- Rzeczywiście, moja firma się rozwija i w ostatnich tygodniach nie miałem za wiele czasu. Chociaż z drugiej strony odniosłem wrażenie, że moje pomysły nie spotkały się z jakimś wielkim entuzjazmem - odpowiada Tarnowski. Wśród tych pomysłów była promocja klubu w lokalnych mediach. Trwały już nawet rozmowy z jednym z regionalnych dzienników na temat dodatku poświęconemu Zagłębiu. Nic z tego nie wyszło, bo gazeta chciała zbyt dużych, jak na możliwości klubu pieniędzy.

Zresztą o finanse rozbija się większość pomysłów władz klubu. - Dobrze wiemy o tym, że istnieją wyspecjalizowane agencje, które profesjonalnie zajmują się budową marki. Sęk w tym, że nie jesteśmy Lechem, czy Legią i zwyczajnie nas na korzystanie z ich usług nie stać - rozkłada ręce Lula. Zagłębie liczy więc na to, że pojawi się osoba, która za niewielkie pieniądze zajmie się klubowym marketingiem. - Cały czas będziemy szukać kogoś takiego. Są pomysły. Chcemy wydawać klubową gazetkę, promować piłkę w szkołach. Tylko musi być człowiek, który się tego podejmie - mówi Lula.

Na razie zarząd przystaje na propozycje kibiców. To z ich inicjatywy, już od rundy wiosennej mają się pojawić bilety rodzinne. Za niewielkie pieniądze rodzina z dziećmi będzie mogła obejrzeć mecz na specjalnie wydzielonym sektorze. Wprowadzone zostaną także bilety łączone. Kupując od razu wejściówkę na dwa spotkania, kibice zapłacą o kilka złotych mniej. Oprócz tego cena biletów będzie uzależniona od atrakcyjności rywala.

Zagłębie szuka specjalisty od marketingu, ale też zawodnika, który rozrusza grę w ataku. W poniedziałek miał się w Sosnowcu pojawić napastnik z Ukrainy, ale nie przyjechał. - Liczymy na to, że dojedzie na środowy sparing z Górnikiem Wieliczka. Oprócz niego będziemy testować piłkarza z pierwszej ligi - mówi trener Janusz Kudyba. Jeżeli ci dwaj napastnicy się nie sprawdzą, to w sobotę przyjadą kolejni. Zagłębie gra wtedy mecz kontrolny z Nidą Pińczów.

Źródło:www.SportoweFakty.pl
mayday77
 
Posty: 352
Dołączył(a): 2007-03-05, 6:44 pm
Lokalizacja: Będzin-Syberka

Re: Przegląd prasy

Postprzez neti 2009-02-24, 6:12 pm

Oberaj - superstrzelec Czarnych

Grzegorz Oberaj jest wyróżniającym się zawodnikiem Czarnych Sosnowiec, lidera grupy II ligi okręgowej. Zawodnik imponuje nie tylko skutecznością (w 17 spotkaniach zdobył 16 bramek i zaliczył 11 asyst), ale także walecznością i zaangażowaniem. Do sosnowieckiego klubu trafił za sprawą… kontuzji, której nabawił się niemal dwa lata temu, po czym przez ponad rok przechodził rehabilitację.

sosnowiec.info.pl: W Czarnych Sosnowiec grałeś już kilka lat temu. Stąd trafiłeś do Rozwoju Katowice, gdzie do czasu doznania kontuzji imponowałeś wysoką formą. Czy teraz można powiedzieć, że grasz na porównywalnym poziomie?

Grzegorz Oberaj: Myślę, że tak. Uraz kolana wykluczył mnie z gry na półtora roku. Teraz z każdym meczem gra mi się coraz lepiej.
Czuję się bardzo dobrze w Sosnowcu i myślę, że forma ciągle będzie szła w górę.

Tego pechowego urazu doznałeś w meczu przeciwko Szczakowiance Jaworzno (14 kwietnia 2007 r.). Mimo kontuzji dograłeś spotkanie do końca; ba, strzeliłeś nawet bramkę, która zagwarantowała Rozwojowi remis.

Na samym początku spotkania poczułem lekki ból w nodze. Jednak uznałem, że to nic poważnego i postanowiłem nie opuszczać placu gry. Mecz był niezwykle zacięty i rzeczywiście udało mi się strzelić bramkę na 1:1. Dopiero po meczu dowiedziałem się jaka to poważna kontuzja.

Co wtedy czułeś? Miałeś pretensje do siebie, że zostałeś na boisku, co mogło pogłębić uraz?

Fakt, że pozostałem na boisku mógł mieć negatywne skutki, jednak gdyby diagnoza lekarska była trafna, myślę, że wróciłbym do gry zdecydowanie szybciej. Błąd lekarski sprawił, że byłem źle leczony. Gdyby nie on przerwa w grze trwałaby zdecydowanie krócej.

Dlaczego wybrałeś akurat zespół Czarnych na odbudowę dawnej formy?

Występowałem już tutaj, znałem większość ludzi, więc uznałem, że jest to najlepsze miejsce dla mnie. Muszę przyznać, że nie żałuję podjętej decyzji. Dodatkowo mam bardzo blisko dom, a działacze widzieli dla mnie miejsce w drużynie, więc za przejściem do Czarnych były mocne argumenty.

Jak się czuje piłkarz, który strzelił 10 bramek w jednym meczu (Oberaj dziesięciokrotnie wpisał się na listę strzelców w sparingu z Cyklonem Rogoźnik zakończonym rezultatem 12:2)? Czy na wiosnę można spodziewać się jeszcze lepszej gry w twoim wykonaniu?

Przeciwnik rozegrał bardzo słaby mecz, a mi po prostu wpadało wszystko, co strzelałem w kierunku bramki. Większość tych goli padła po błędach rywali, więc nie popadam w huraoptymizm, ale liczę na dobrą grę wiosną.

Z Łukaszem Cichoniem tworzycie „atak marzeń” - wspólnie macie na koncie 29 bramek i 22 asysty. Miałeś wcześniej w innym zespole partnera, z którym tak dobrze układałaby się współpraca?

W żadnej z wcześniejszych drużyn, w których grałem, nie miałem tak skutecznego partnera. Nie przeceniałbym jednak tego faktu, gdyż jest to liga okręgowa. Zespoły grające tutaj prezentują różny poziom. Grając w drużynie z czołówki dość łatwo jest wybić się na tle słabszych rywali.

Najbliższy cel, to oczywiście awans z Czarnymi do IV ligi. A co dalej ma w planach Grzegorz Oberaj?

Najważniejsze to awansować. Działacze cały czas wzmacniają zespół. Myślę, że zostanę w Sosnowcu, by powalczyć o jak najlepsze miejsce w wyższej lidze. Decyzję o mojej dalszej przyszłości podejmę do końca tygodnia, możliwe, iż podpiszę już wtedy nową umową z Czarnymi.
neti
 
Posty: 81
Dołączył(a): 2008-06-26, 3:50 pm

Re: Przegląd prasy

Postprzez neti 2009-03-02, 5:13 pm

Filipowicz ma patent na Raków


Nowym napastnikiem Zagłębia Sosnowiec został Michał Filipowicz. Ten 23-letni napastnik jest wychowankiem Piasta Gliwice, gdzie przez 4 sezony walczył o miejsce w składzie. Ostatnie pół roku spędził w pierwszoligowej Odrze Opole. Sosnowieccy włodarze nie poprzestali tylko na Filipowiczu w dniu dzisiejszym do klubu dołączył również Bartłomiej Socha (wypożyczenie z Odry Wodzisław).

Filipowicz zadebiutował w starej II lidze (nowa pierwsza) 11 czerwca 2005 roku. Rozegrał 27 minut w pojedynku Piasta Gliwice z RKS-em Radomsko (6:1), bramki nie strzelił, jedynie dostał żółtą kartkę. Kolejną szansę dostał dopiero po upływie roku (10 czerwca 2006), jednak tym razem zagrał tylko dwie minuty. Po letniej przerwie zaczął przebijać się do składu gliwickiego klubu.
Rozegrał 17 spotkań (w tym 2 w Pucharze Polski), z czego siedmiokrotnie wychodził w podstawowej jedenastce (tylko raz rozegrał całe spotkanie). Zdobył dwie bramki (1 w lidze i 1 w Pucharze) i ujrzał 4 żółte kartki.
W następnym sezonie (07/08) Piast Gliwice rozpoczął walkę o awans do Ekstraklasy. Nowy nabytek sosnowiczan rozegrał 11 spotkań (w tym 1 w Pucharze), nie wpisał się ani razu na listę strzelców, otrzymał dwie żółte kartki. Czterokrotnie rozpoczynał spotkanie w pierwszej jedenastce, jednak podobnie jak to miało miejsce sezon wcześniej, tylko raz przebywał na boisku przez pełne 90 minut. Bilans bramkowy z okresu gry w Gliwicach na pewno nie zachwyca, jednak trzeba zauważyć, iż często występował jako pomocnik. Gdy Piast awansował do Ekstraklasy, zawodnik został wypożyczony do Odry Opole.
W minionej rundzie w barwach Odry rozegrał 18 spotkań (w tym 3 w Pucharze) i czterokrotnie wpisał się na listę strzelców (za każdym razem w ligowym pojedynku). W spotkaniu z Koroną Kielce zdobył fantastycznego gola z przewrotki (klik pobierz film, akcja z 2. minuty). Pod koniec jesiennej rundy wywalczył miejsce w podstawowej jedenastce Odry (ośmiokrotnie od pierwszej minuty, dwukrotnie cały mecz). W przedostatniej kolejce w pojedynku ze Stalą Stalowa Wola, dwukrotnie wpisał się na listę strzelców - Odra wygrała 3:0.
Filipowicz do Sosnowca trafi, podobnie jak to miało miejsce w przypadku Opola, na zasadzie wypożyczenia do końca obecnego sezonu (wcześniej napastnik rozwiązał umowę z Odrą, gdyż związał się z tym klubem na cały sezon). Zawodnik ten przypadł do gustu trenerowi Zagłębia, Januszowi Kudybie. Szkoleniowiec uważa, iż jest to wszechstronny napastnik, który wypracowuje nie tylko sobie, ale i kolegą z drużyny sytuacje, a do tego świetnie potrafi się zastawić. W dwóch dotychczasowych rozegranych sparingach w barwach Zagłębia strzelił jedną bramkę. Jednak napastnik ten, gdy grał jeszcze w barwach Odry Opole zmierzył się w sparingu z najbliższym rywalem Zagłębia - Rakowem Częstochowa. W spotkaniu tym strzelił trzy bramki (jedną z karnego), dzięki czemu Odra wygrała 5:3.
Czy Michał Filipowicz okaże się ratunkiem dla słabej zdaniem trenera linii ataku? Mamy taką nadzieję i życzymy nowemu piłkarzowi dużo szczęścia i wielu bramek.

http://www.sosnowiec.info.pl/sport/fili ... ,1,4,13841
neti
 
Posty: 81
Dołączył(a): 2008-06-26, 3:50 pm

Re: Przegląd prasy

Postprzez emdżej 2009-03-02, 5:35 pm

Dwóch piłkarzy Odry Wodzisław Śląski, Witold Cichy i Bartłomiej Socha, zostało dzisiaj na pół roku wypożyczonych do śląskich klubów.

Witold Cichy do czerwca będzie występował w GKS-ie Jastrzębie. Bartłomiej Socha będzie bronił barw Zagłębia Sosnowiec.

źródło: Odra Wodzisław Śląski


To już nawet w Wodzisławiu nie wiedzą, że Zagłębie nie jest śląskim klubem?
emdżej
 
Posty: 3430
Dołączył(a): 2004-10-10, 8:45 pm
Lokalizacja: Sosnowiec - CDW

Re: Przegląd prasy

Postprzez maciek123 2009-03-02, 6:01 pm

Fragment tekstu z SportoweFakty.pl

Skąd w Stalowej Woli pieniądze na nowych zawodników? Wydawało się, że klub będzie miał poważne problemy z zakontraktowaniem nowych graczy, a tym czasem kadra zielono-czarnych została znacznie wzmocniona. - Nie ukrywam, że trener Łach robi duże starania by pozyskać nowych zawodników. Wspólnie z panem Żakiem i panem Lompe chodzi po sponsorach indywidualnych i załatwia te pieniądze, aby można było pozyskać tych piłkarzy - wyjaśnia Daniel Kijak.


Po raz kolejny widać że jeśli sie chce to można skołować kilka cennych pieniążków !! ;]
maciek123
 
Posty: 189
Dołączył(a): 2007-08-27, 9:34 pm
Lokalizacja: PIASKI

Re: Przegląd prasy

Postprzez Blajpios 2009-03-02, 6:27 pm

emdżej napisał(a):
Dwóch piłkarzy Odry Wodzisław Śląski, Witold Cichy i Bartłomiej Socha, zostało dzisiaj na pół roku wypożyczonych do śląskich klubów.

Witold Cichy do czerwca będzie występował w GKS-ie Jastrzębie. Bartłomiej Socha będzie bronił barw Zagłębia Sosnowiec.

źródło: Odra Wodzisław Śląski


To już nawet w Wodzisławiu nie wiedzą, że Zagłębie nie jest śląskim klubem?

A dlaczego niby mają wiedzieć, jak nawet Zagłębiacy walcząc o nazwę dla metropolii potulnie odpuszczają nazwę właściwą, tylko akcentują podrzędność domagając się jedynie, by uznano pewną odrębność w ramach Śląska dla części "dąbrowskiej"? Nie mówiąc już o tym, że czemu mają ludzie w innych regionach nie uważać Sosnowca i okolic za Śląsk - skoro cały czas w szkołach się uczy dzieci i młodzież, że takie są województwa? Ba - i to wtedy, gdy nawet "walczący o Zagłębie" pukają się w czoło, gdy np. wypełniając formularz ktoś pisze "województwo katowickie", bo "przecież takiego nie ma"? Nic nie da żołądkowanie się na innych, gdy samemu faktami swych postaw się przeczy temu, na co się krzyczy. Przecież tak jest choćby przy nazwie województwa, gdy potulnie się śląskiej nazwy używa. Ludzie zawsze będą upraszaczać i to jest naturalna tendencja, zwłaszcza, gdy ich rzecz bezpośrednio nie dotyczy. Uproszczony ogląd świata pozwala się zorientować w tym świecie, nie zgubić. Ludzie dość mają problemów własnych, by teraz rozważać jakieś sprawy, czy dobrze w szkole ich nauczono. Toteż - naturalne jest dla nich, że jak jest wojedztwo "Małopolska", to tam jest Małopolska i tereny małopolskie. Jak Pomorze - to Pomorze i tereny pomorskie. Jak Warmińsko-Mazurskie, to część Warmią a część Mazurami. To dlaczego ma być inaczej ze Śląskiem, skoro jest województwo Śląskie - to i Śląsk i śląskie ziemie! I tylko dlatego, że śmieszni, zadufani, zakompleksiali (bo często tak to postronni odbierają) Zagłębiacy, jakieś może 200 tysięcy ludzi na nas powrzeszczą z agresją: to my mamy myśleć inaczej? (mogą tak sobie myśleć w zdecydowanej większości Polacy o tych "świętych oburzeniach zagłębiowskich").
To nie oni są winni - to Zagłębie jest winne, bo nie protestowało, gdy się zaczynało chamskie zgórnośląszczanie, bo nie myśli, co jest konieczne, by Polska zauważyła region (czyli zintegrowany milion mieszkańców, czyli Zagłębie Wielkie, od Sosnowca, poza Zawiercie, Olkusz, Jaworzno). Dalej - to Zagłębie jest winne, bo nie prowadzi polityki budującej tę tożsamość Zagłębia na miarę potrzebnej wielkości, tylko się kłóci, czy wystarczająco zagłębiowscy to są hutnicy, czy górnicy, z Dąbrowy, czy z Czeladzi a nie daj Boże, by kogoś w tę orbitę wciągać, przeciwnie, trzeba zwymyślać i zniechęcić ewentualnych "akcesowiczów", np. tych z Jaworzna, tych z Kieleckiego itd. To Zagłębie jest winne - bo po prostu nie umie budować swej wielkości na miarę przodków łączących niegdyś skutecznie w jedność przybywających z tak różnych terenów, kultur, nacji... To Zagłębie jest winne, gdy "przekonane o własnej chwale obrońców Zagłębia, choćby w tej sprawie metropolii, by sycić się dumą, że to "nasze środowisko walczyło": walczy o błędną postać nazwy metropolii - jako śląsko-dąbrowskiej! A nie rozumieją ci ludzie, albo dla możliwości bycia przekonanymi, jakimi to wielkimi są obrońcami nie chcą rozumieć, że szkodzą - bo element "dąbrowska" może być dołączony w nazwie jedynie do "katowicka", jeżeli naprawdę ma być paralelnie: to tylko wtedy będzie paralelnie. Jeżeli zaś metropolia ma zaczynać się od "śląska" - to tylko "śląsko-zagłębiowska" (jeżeli "górnośląska" to wtedy może być "górnośląsko-zagłębiodąbrowska"). To Zagłębie jest winne, gdy nie potrafi postawić sprawy edukacji, począwszy od wymuszenia dobrego uczenia tożsamości regionalnej Zagłębia w podstawówkach a na odejściu od paranoi wspierania Uniwersytetu czy Politechniki Śląskich w Sosnowcu bez żadnej uczelni Zagłębiowskiej. Bo jeżeli Zagłębie nie rozumie, że to jest ważna rzecz, by tak właśnie uczono młodych w Zagłębiu - to potwierdza, że nie wierzy, iż region jest zdolny się utrzymać i wart utrzymania (proste: "ojciec nie poda dziecku skorpiona, gdy prosi o jajko" - jeżeli nie walczy się o uczenie czegoś, to znaczy, że nie uważa się tego za ważne).
Póki tych rzeczy się nie rozumie - naprawdę ludzie, przestańcie się dziwić, przestańcie śmiesznie "opieprzać" czy "płakać w rękaw", zresztą na stronach, na które zaglądają prawie tylko Zagłębiacy; przestańmy leczyć kompleksy jakimiś odruchami odrzucenia czy pogardy wobec "nędznie błądzących niedouczonych" - bo oni mają i swoje racje i siłę.
Przepraszam - i za off topic - i za "żywiołowość" wypowiedzi. Pozdrawiam, rzecz jasna.
Blajpios
 
Posty: 3073
Dołączył(a): 2004-07-08, 9:54 pm

Re: Przegląd prasy

Postprzez bulion 2009-03-02, 8:37 pm

Socha podpisał umowę z Zagłębiem
(mawa)

W dniu dzisiejszym do kadry Zagłębia Sosnowiec niespodziewanie dołączyło dwóch napastników. Oprócz zapowiadanego Michała Filipowicza, umowę podpisał 28-letni Bartłomiej Socha.

Socha został wypożyczony do końca sezonu z Odry Wodzisław. Zawodnik ten w poprzedniej rundzie nabawił się kontuzji stopy i w październiku przeszedł operację, jednak już wrócił do pełni formy. - Syn nie przechodzi do Zagłębia, by odbudować formę. W Sosnowcu jest klub z ogromnymi tradycjami, ciągle jest szansa na awans, dlatego zdecydował się na ten kierunek. Na razie jest to wypożyczenie do końca sezonu, co będzie dalej zobaczymy w czerwcu - wyjaśnił menadżer napastnika, a zarazem ojciec, Edward Socha.

Trener sosnowiczan, Janusz Kudyba może już spać spokojnie.
Wcześniej narzekał, iż atak jest najsłabszą stroną Zagłębia. - O to mi chodziło, by była zdrowa, sportowa rywalizacja na każdej pozycji. Bartłomieja poznałem w Szkole Mistrzostwa Sportowego. Śledzę rozgrywki w wyższych ligach, więc wiem na co stać tego napastnika. Na pewno jest to spore wzmocnienie kadry - ocenił szkoleniowiec Zagłębia. Socha w zeszłym sezonie rozegrał 22 spotkania w barwach Odry Wodzisław, czterokrotnie wpisał się na listę strzelców.

Nowych napastników Zagłębia będzie można zobaczyć już w środę, kiedy to sosnowiczanie zagrają sparing z LZS Leśnica w Katowicach-Szopienicach. Początek meczu o godz. 11.


http://www.sosnowiec.info.pl/sport/pilk ... ,1,4,13842
bulion
Żółta kartka
 
Posty: 182
Dołączył(a): 2004-12-08, 1:42 pm

Re: Przegląd prasy

Postprzez bulion 2009-03-03, 10:33 am

Zagłębie Sosnowiec. Kłopot bogactwa?

Pół roku temu Zagłębie Sosnowiec wydawało się pewnym kandydatem do awansu. Liga zweryfikowała oczekiwania i sosnowiczanie jesień skończyli na ósmym miejscu w tabeli. Trener Janusz Kudyba awansu nie obiecuje, ale mówi, że w zespole jest rywalizacja i śmieje się, że na niektórych pozycjach ma kłopot bogactwa. Przyjrzyjmy się więc odmienionej kadrze Zagłębia.

Bramka, czyli spokój kontra szaleństwo

O miejsce między słupkami bramki Zagłębia walczy dwóch piłkarzy, których bardzo wiele różni. Maciej Gostomski, czyli zawodnik nieobliczalny i Adrian Masarczyk, który spokojem i pewnością siebie podobno imponuje. Obaj w rundzie jesiennej byli podstawowymi bramkarzami swoich zespołów. Grający w Sosnowcu Gostomski w 19 meczach wpuścił 18 bramek. Jako zawodnik Gawina Królewska Wola, Masarczyk musiał wyciągać piłkę z siatki 15 razy, ale wystąpił tylko w 14 meczach. W rozgrywanych zimą sparingach obaj piłkarze grają solidarnie po 45 minut. - Rywalizacja między nimi jest naprawdę zacięta - przyznaje trener Zagłębia Janusz Kudyba. - Razem z Grzegorzem Kurdzielem będziemy musieli podjąć trudną decyzję.

Masarczyk to "człowiek" Kudyby. Były trener Gawina, przechodząc do Zagłębia, ściągnął też swojego bramkarza. - Adrian miejsce w składzie musi wywalczyć sobie sam. Na pewno nie będę go faworyzował, tylko dlatego, że był moim piłkarzem w Gawinie - zapewnia Kudyba. Trener wylicza też zalety wychowanka Sparty Zabrze: - Niesamowity spokój przy interwencjach. Bardzo dobry na linii, dobry na przedpolu i w sytuacjach jeden na jednego - mówi.

Tego spokoju brakuje Gostomskiemu. Wypożyczony z Legii bramkarz potrafi bronić w nieprawdopodobnych sytuacjach, ale też popełniać żenujące błędy. Kibice Zagłębia drżeli za każdym razem, gdy wychodził do piłki dośrodkowanej na przedpole jego bramki. Zimą był bliski odejścia z Sosnowca, bo interesował się nim jeden z klubów duńskiej ekstraklasy. Ostatecznie do transferu nie doszło, a Gostomski wcale nie stoi na straconej pozycji w konfrontacji z Masarczykiem. - To prawda, Maćkowi przytrafiały się błędy, ale widzę stały progres jego formy. Z każdym sparingiem gra coraz lepiej, rywalizacja dobrze mu służy - mówi Kudyba.

Defensywa, czyli obrońca ma bronić

Jeżeli do którejś formacji Zagłębia po rundzie jesiennej można nie mieć pretensji, to z pewnością do defensywy. Na środku obrony Adrian Marek i Wojciech Białek często tworzyli dla napastników rywali zaporę nie do przejścia. Mieli też jedną, nieczęsto spotykaną wśród obrońców zaletę - zdobywali gole. Duet stoperów Zagłębia strzelił jesienią 7 bramek. Tymczasem w Sosnowcu pojawił się sprowadzony z Gawina Tomasz Balul i dwaj wychowankowie Zagłębia nie są pewni miejsca w składzie. - Kolejny trudny wybór. Ciężko któregokolwiek z nich posadzić na ławce, bo wszyscy trzej prezentują podobny poziom. Strzelane bramki to ważny argument, ale wychodzę z założenia, że obrońca ma przede wszystkim bronić. O tym kto wystąpi, będzie decydowała dyspozycja dnia - mówi Kudyba.

Wątpliwości nie budzi obsada prawej strony. Pewne miejsce w składzie ma inny były piłkarz Gawina Michał Wróbel. Na tej pozycji może też grać Arkadiusz Kłoda, ale trener widzi go w innej roli. Ciekawa rywalizacja zapowiada się na lewej obronie. Jesienią dobrze radził sobie Adrian Pajączkowski, ale do składu po półrocznej przerwie spowodowanej kontuzją wraca Tomasz Łuczywek. Wychowanek Zagłębia jest już z pewnością bliżej końca, niż początku kariery, ale jeśli złapie dawną formę, to może powalczyć o miejsce w wyjściowej jedenastce. - Tomek powoli dochodzi do siebie. Motorycznie wygląda już całkiem nieźle - ocenia Kudyba.

Pomoc, czyli perełka z Feyenoordu i syn swojego ojca

To może być wiosna Tomasza Szatana. Syn właściciela klubu chciałby wreszcie uciąć złośliwe komentarze i pokazać, że jest dobrym rozgrywającym, a występy zawdzięcza tylko i wyłącznie talentowi oraz ciężkiej pracy. Jesień zmarnowała mu kontuzja, ale wrócił i w sparingach pokazuje, że Zagłębie ma być może najlepszego ofensywnego pomocnika od czasu Jacka Berensztajna. Pozostaje pytanie, kto będzie partnerował mu w środku pola. Kandydatów jest dwóch: Michał Skórski i kolejny "rozbitek" z Gawina Grzegorz Dorobek. - Michał to typowy defensywny pomocnik. Dobry w destrukcji, asekuracji i odbiorze piłki, ale też z niezłym strzałem - ocenia Kudyba. Pytany o Dorobka, zwraca uwagę na jego wszechstronność. - Zrównoważony w defensywie i ofensywie. Nie boi się pójść do przodu, ale cenię go za rozwagę.

Na bokach pomocy role wydają się już rozdzielone. Lewa strona niepodzielnie należy do Rafała Pietrzaka. Wychowanek Zagłębia testowany był już przez Herthę Berlin i Feyenoord Rotterdam. Fachowcy uważają go za jeden z większych talentów w polskiej piłce. Regularnie otrzymuje powołania na konsultacje reprezentacji młodzieżowej i z tego powodu opuści najprawdopodobniej dwa lub trzy mecze ligowe na początku sezonu.

Prawa pomoc to walka doświadczenia z młodością. Bliższy wyjściowej jedenastki jest rutynowany Arkadiusz Kłoda. - To zawodnik, który w każdym meczu daje z siebie wszystko. Potrafi pociągnąć zespół w trudnych momentach- mówi Kudyba. Problemem Kłody są częste kontuzje. Gdyby nie one, to doświadczony zawodnik pewnie biegałby teraz po boiskach ekstraklasy. Jego konkurentem będzie Piotr Smolec. Piłkarz bardzo szybki, harujący na całej długości boiska, znakomicie pasujący do roli wchodzącego z ławki jokera.

Atak, czyli wiara w nos Kudyby

Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że Zagłębie nie sprowadzi zimą żadnego klasowego napastnika. W składzie był już Krzysztof Myśliwy, który jesienią strzelił 7 bramek, a drugie tyle wypracował. Na początku okienka transferowego sprowadzono Słowaka Pavola Hustave, piłkarz ten jednak zawodzi i w klubie przyznają, że chyba za szybko zapadła decyzja o podpisaniu z nim kontraktu. Trener Kudyba przez dwa miesiące zdążył przetestować sporą grupę zawodników. Żaden z nich nie prezentował jednak satysfakcjonującego poziomu, a czasu pozostawało coraz mniej.

Decyzje personalne zapadły w ostatnim dniu okienka transferowego. Ze znajdującej się w trudnej sytuacji finansowej Odry Opole przyszedł przekwalifikowany niedawno z pomocnika na napastnika Michał Filipowicz. Większe nadzieje wiąże się jednak z wypożyczonym na pół roku Bartłomiejem Sochą. Piłkarz ten strzelił kiedyś bramkę, dzięki której Górnik Zabrze utrzymał się w ekstraklasie. Rok temu jego trafienia pomogły w uniknięciu spadku Odrze Wodzisław. Problem w tym, że Socha przez ostatnie pół roku leczył kontuzję i nie wiadomo w jakiej jest formie - Na pełnych obrotach trenuje już od miesiąca. Ryszard Wieczorek zapewnił mnie, że wyniki badań wydolnościowych ma bardzo dobre - mówi Kudyba.

Nie można też zapominać o Dariuszu Bernasiu, kolejnym młodym talencie, którego razem z Pietrzakiem testował Feyenoord. Piłkarz ten powoli wchodzi do składu, a w sparingach pokazuje dobrą technikę i brak jakichkolwiek kompleksów wobec rywali. Jedno jest pewne - jeżeli Zagłębie chce awansować, musi strzelać bramki. Pozostaje zaufać trenerowi Kudybie, niegdyś znakomitemu napastnikowi, który już w Gawinie pokazał, że ma nosa do wyszukiwania snajperów.


http://www.sportowefakty.pl/pilka/2009/ ... -bogactwa/
bulion
Żółta kartka
 
Posty: 182
Dołączył(a): 2004-12-08, 1:42 pm

Re: Przegląd prasy

Postprzez hellboyek 2009-03-04, 3:51 pm

Zagłębie Sosnowiec pokonało LZS Leśnicę 2-1. Dwie zdobyte bramki nie były jednak efektem dobrej gry napastników. Asystą popisał się Bartłomiej Socha i to w zasadzie jedyne co można powiedzieć o nowym napastniku sosnowieckiego klubu.

Od pierwszej minuty w ataku Zagłębia zagrał duet Hustava - Filipowicz. Obaj zawodnicy radzili sobie dobrze, a cała drużyna przeważała nad zajmującą drugą pozycję w III lidze drużyną LZS Leśnica.
Już w 8. minucie Michał Filipowicz mógł zdobyć bramkę, jednak jego strzał głową po dośrodkowaniu Rafała Pietrzaka minął słupek bramki gości. Nawet gdyby piłkarz zdobył bramkę, nie zostałaby ona uznana, gdyż sędzia pokazał pozycję spaloną. Dziesięć minut później Adrian Pajączkowski uderzył kąśliwie z rzutu wolnego, a strzał sprawił wiele problemów bramkarzowi Leśnicy.
Wynik spotkania otworzył samobójczy strzał Michała Bachora, który odbił podawaną przez Michała Wróbla piłkę. Na 2-0 mógł podwyższyć Tomasz Balul, jednak jego strzał obronił bramkarz.
W pierwszej połowie Zagłębie zdecydowanie przeważało, a duet napastników prezentował się dość korzystnie. Jednak bramek nie udało się zdobyć. W końcowej fazie pierwej odsłony bramki dobre okazje zmarnowali jeszcze: Pajączkowski, Szatan i Hustava.

W drugiej połowie w drużynie trzecioligowca pojawił się znany z Sosnowca Marcin Lachowski. Popularny "Lacha" poprowadził grę Leśnicy. Piłkarze drużyny prowadzonej przez Dariusz Kaniuka prowadzili grę. Zagłębie nie potrafiło przeprowadzić skutecznego ataku. W 70 minucie po rzucie rożnym, pod bramką Zagłębia zakotłowało się. Piłkarzom trenera Kudyby nie udało się wybić piłki, a zimna krew zachował Piotr Michoń i wpakował piłkę do bramki. Adrian Masarczyk przy tej akcji był bezradny.
Zagłębiu dziesięć minut później udało się wyjść na prowadzenie. Młody Maciej Szatan zwodami przeszedł dwóch zawodników, podał w pole karne, gdzie futbolówkę w tył oddał Socha. Formalności dopełnił Krzysztof Bodziony, który płaskim strzałem pokonał Jarosława Oleśniewicza i ustalił wynik spotkania. W drugiej odsłonie niestety bardzo słabo spisał się zarówno Krzysztof Myśliwy jak i Bartłomiej Socha. U tego ostatniego widać duże braki kondycyjne. - Brakuje mi niestety obycia z piłką. Treningi to nie to samo. Na szczęście jest jeszcze jeden sparing, a do meczu z Rakowem pozostało prawie dwa tygodnie. Przyszedłem do Sosnowca, żeby pomóc w awansie - powiedział piłkarz. Jeśli Zagłębiu uda się awansować do I ligi, wypożyczenie Bartłomieja Sochy może zostać przedłużone. O piłkarzu również wypowiedział się trener Kudyba. - Widać u Bartka dłuższą przerwę. Potrzebuje jeszcze ogrania i regularnych treningów. Myślę, że będzie wzmocnieniem dla naszej drużyny - powiedział trener.

45 minut przeciwko swojemu byłemu klubowi rozegrał Marcin Lachowski. Piłkarz choć z Sosnowcem pożegnał się w atmosferze skandalu, czule mówi o Zagłębiu. - Mam sentyment do tego klubu. To moja ulubiona drużyna. - powiedział po spotkaniu. Teraz Lachowski stanowi o sile trzecioligowca, która walczy o awans. - Po to mnie tu ściągnięto, a także kilku innych zawodników, żebyśmy ciągnęli tą grę. Celujemy w baraże - powiedział.

Całe 90 minut zagrał w bramce Zagłębia Adrian Masarczyk i trzeba przyznać, że spisywał się bardzo dobrze. Maciej Gostomski ma natomiast drobny uraz. Do ciekawej wymiany doszło w trakcie gry. Grający na co dzień na prawej stronie Rafał Pietrzak wymieniał się pozycjami z Dawidem Ryndakiem. - Chciałbym, żeby zawodnicy oskrzydlający wykonywali takie manewry. Pierwsza połowa była bardzo dobra w ich wykonaniu - zakończył trener Kudyba. W składzie Zagłębia zabrakło kontuzjowanych: Arkadiusza Kłody, Piotra Smolca i Mateusza Madeja.

Zagłębie Sosnowiec - LZS Leśnica 2-1 (1-0)
1-0 Bachor 28' (samob.)
1-1 Michoń 70'
2-1 Bodziony 80'

Zagłębie: Masarczyk - Wróbel, Balul (46' Białek), Marek, Pajączkowski (66' Strojek) - Ryndak (70' M. Szatan), T. Szatan (59' Bodziony), Dorobek (46' Skórski), Pietrzak (65' Stefański) - Hustava (46' Myśliwy), Filipowicz (46' Socha).


http://www.gazetasosnowiec.pl/gazetasos ... _trwa.html
Ostatnio edytowano 2009-03-04, 6:30 pm przez hellboyek, łącznie edytowano 1 raz
hellboyek
 
Posty: 248
Dołączył(a): 2008-07-12, 11:37 am

Re: Przegląd prasy

Postprzez emdżej 2009-03-04, 4:23 pm

Całą relację z meczu psuje trochę popis "rzetelności" na jej końcu, a mianowicie słowa mówiące o tym, że zabrakło Adriana Kłody.
emdżej
 
Posty: 3430
Dołączył(a): 2004-10-10, 8:45 pm
Lokalizacja: Sosnowiec - CDW

Re: Przegląd prasy

Postprzez bulion 2009-03-04, 5:16 pm

Wymęczone zwycięstwo Zagłębia
Maciej Wasik

Sosnowiczanie w kolejnym sparingu pokonali LZS Leśnica 2:1. Obraz gry nie napawa jednak optymizmem przed rundą wiosenną.

Już w 9. minucie Michał Filipowicz, po kapitalnym podaniu od Rafała Pietrzaka, powinien otworzyć wynik spotkania, jednak jego strzał był niecelny. Po upływie kolejnych 9 minut groźnym strzałem z rzutu wolnego popisał się Adrian Pajączkowski, niestety, bramkarz gości był na posterunku. Chwilę później Dawid Ryndak przeprowadził ładną akcję lewą stroną i dośrodkował wprost na głowę Filipowicza. Napastnik sosnowiczan mógł zapytać się bramkarza w który róg strzelić, a ten chyba mu doradził, by nie trafił w światło bramki, pomimo, iż z takiej pozycji było to trudne, Filipowicz wybrał właśnie taki wariant.

Pierwsza bramka padła dość przypadkowo - dośrodkował Michał Wróbel, a obrońca gości Michał Bachor, niczym rasowy napastnik, pokonał własnego bramkarza. W 40. minucie powinno być 2:0, niestety Ryndak zmarnował sytuację sam na sam z bramkarzem.

Po przerwie nieoczekiwanie goście z Leśnicy zdominowali wydarzenia boiskowe. Prym w szeregach LZS-u wiódł Marcin Lachowski, który bezbłędnie rozgrywał piłkę w środku pola. - Cieszę się, że mogłem zagrać przeciwko Zagłębiu. Ciągle czuję sentyment do tego klubu. Nie będę ukrywał, że Zagłębie jest moim ulubionym zespołem. Dziś rozegraliśmy niezłe spotkanie, co jest dobrym prognostykiem przed startem ligi, gdyż zamierzamy włączyć się do walki o awans. Mam nadzieję, że na koniec sezonu przeskoczymy Radzionków w tabeli - mówił po sparingu najlepszy strzelec zespołu, Lachowski. Zawodnik ten w rundzie jesiennej strzelił 10 bramek.

Goście wyrównali w 70. minucie. W polu bramkowym Adriana Masarczyka doszło do ogromnego zamieszania, obrońcy nie potrafili wybić piłki, do której dopadł Piotr Michoń i strzałem po ziemi posłał ją do siatki. Po straconej bramce Zagłębie zaczęło trochę lepiej grać, czego efektem było uzyskanie ponownego prowadzenia. Bartłomiej Socha odegrał do Krzysztofa Bodzionego, a ten strzałem z 20 metrów zdobył drugiego gola dla sosnowiczan. - Do Sosnowca przyszedłem, by walczyć o awans. Jest szansa, iż umowa zostanie przedłużona, jednak najpierw muszę rozegrać dobrą rundę, by tak się stało. Czuję, że jeszcze mam braki treningowe, jednak do startu ligi są dwa tygodnie, więc mam nadzieję, że szybo nadrobię zaległości. Chyba widać, że dawno nie grałem, to jest teraz mój największy problem, muszę wejść w rytm meczowy - wyjaśnił Socha. - Bartłomiej potrzebuje trochę czasu i zajęć z piłką, jestem spokojny o tego piłkarza - mówił trener Zagłębia, Janusz Kudyba. - W pierwszej połowie zespół wywiązywał się z założeń taktycznych. Bardzo dobrze zagrali Ryndak i Pietrzak, płynnie zmieniali się na skrzydłach. W drugiej połowie zaczęliśmy grać słabiej, jednak najważniejsze jest zwycięstwo - podsumował spotkanie szkoleniowiec sosnowiczan.


http://www.sosnowiec.info.pl/sport/pilk ... ,1,4,13861
bulion
Żółta kartka
 
Posty: 182
Dołączył(a): 2004-12-08, 1:42 pm

Re: Przegląd prasy

Postprzez bulion 2009-03-05, 12:39 pm

Kibice Zagłębia powinni jeść drób
Wojciech Todur

Każdy ubity kurczak przybliża klub z Sosnowca do powrotu do ekstraklasy. Ekonomiści potwierdzają, że wraz z kryzysem rośnie sprzedaż białego mięsa, a spada wieprzowiny. To dobra wiadomość dla Zagłębia, którego właściciel jest potentatem w branży drobiarskiej.
Pod koniec ubiegłego roku wydawało się, że Zagłębie podzieli smutny los Gawina Królewska Wola czy Kmity Zabierzów, które z powodu problemów finansowych nie przystąpią do rozgrywek. To dlatego, że Krzysztof Szatan - posiadający duże ubojnie w południowej Polsce (kiedy wiązał się z Zagłębiem jego rodzinna firma przetwarzała 40 ton drobiu dziennie) - był zdenerwowany brakiem wsparcia innych sponsorów oraz władz miasta. Dlatego zagroził odejściem, wyprzedaniem piłkarzy i zgłoszeniem drużyny do rozgrywek niższej ligi.

Na szczęście dla kibiców z Sosnowca ten plan nie został zrealizowany. Teraz Szatan nie rezygnuje z pomysłu, by uruchomić firmę, która zapewniłaby stały dochód na finansowanie drużyny. - Chciałbym, żeby w przyszłości Zagłębie było samowystarczalne, nie musiało chodzić po prośbie i żebrać - wzdycha. Czy będzie to firma działająca w branży drobiarskiej? Szatan na razie nie chce o tym rozmawiać.

Właściciel nie rezygnuje też z pomysłu, o którym pisaliśmy już na łamach "Gazety", czyli budowy hotelu, który też wypracowywałby zysk dla Zagłębia. - Znaleźliśmy ciekawą działkę w pobliżu naszej siedziby. Myślimy o budowie czterogwiazdkowego hotelu na 200 miejsc, z basenem oraz odnową - mówi Paweł Hytry, prezes klubu.

- Władze miasta deklarują pomoc - dodaje dyrektor klubu Jerzy Lula. Szatan liczył na bliższą współpracę z władzami miasta, chciał nawet oddać część akcji, ale ten pomysł nie znalazł akceptacji. Działacze szukają więc udziałowców na własną rękę. - Rozmawiamy z dwoma firmami. Można mówić o umiarkowanym optymizmie - zdradza Hytry.

Lepiej wygrywać niż opowiadać

Plany planami, ale klub musiał zacisnąć pasa. W ramach oszczędności z klubem rozstali się piłkarze z najwyższymi kontraktami: Rafał Berliński, Dawid Bartos i Artur Błażejewski. - Pewnego dnia powiedzieliśmy sobie, że nie ma co się szarpać. Nie mamy tylu pieniędzy, ile byśmy chcieli. Trudno. Postawmy na piłkarzy, na których nas stać. Może być biednie, ale spokojnie - wyjaśnia Hytry nową filozofię zarządzania Zagłębiem. - W dalszym ciągu mamy problem z utrzymaniem płynności finansowej. Płacimy z poślizgiem. Nie ukrywam, że mamy też długi. Ściga nas Urząd Skarbowy, ZUS...No, lekko nie jest - dodaje.

Budżet na rundę wiosenną wciąż nie jest domknięty. Hytry podkreśla, że ciężar finansowania spoczywa na dwóch firmach rodziny Szatanów oraz na pieniądzach z miasta. - Dzięki władzom Sosnowca mamy stypendia. To około 15 proc. naszych wydatków na zespół - wyjaśnia prezes.

Po rundzie jesiennej Zagłębie jest tylko drugoligowym średniakiem, ale ostatnie transfery - Michała Filipowicza (zawodnik Piasta Gliwice) i Bartłomieja Sochy (Odra Wodzisław) - wskazują, że w Sosnowcu wciąż tli się nadzieja na awans. - Ale o tym cicho sza. Lepiej wygrywać, niż o tym opowiadać - mówi Lula.

Działacze twierdzą, że piłkarze z ekstraklasy nie nadwerężą budżetu klubu. - Bartek przyszedł do nas grać w piłkę, a nie zarabiać - odpowiada Hytry. - Wierzę, że awans jest możliwy, a gdy nam się uda, to nie wykluczam, że zostanę w Sosnowcu na dłużej. Na razie czuję jednak, że brakuje mi gry. Treningi to nie sparingi - mówi Socha.

Zimowa rewolucja

Zagłębie mocno postawiło też na młodych wychowanków. Kadrę uzupełnili Maciej Szatan, Marcin Strojek, Mateusz Madej, Dariusz Bernaś i Sebastian Stefański. - Trener powtarza, że to utalentowani chłopcy. Wierzymy, że mają potencjał na miarę Rafała Pietrzaka [zimą był na testach w Feyenoordzie Rotterdam i Hercie Berlin - przyp. red.] - mówi Hytry. Kolejnych utalentowanych piłkarzy mają szukać Jerzy Dworczyk i Janusz Koterwa - dawne gwiazdy Zagłębia zajęły się bowiem skautingiem.

Zimą kadra klubu z Sosnowca przeszła prawdziwą rewolucję. Do drużyny dołączyło aż 12 graczy. - Zima to jest dobry czas na tak radykalne zmiany. Ja z tego powodu na pewno nie narzekam - uśmiecha się Kudyba. Działacze Zagłębia zdradzili, że ściągając do Sosnowca byłego szkoleniowca Gawina, liczyli, że ten namówi do gry nad Brynicą Mateusza Piątkowskiego. Tymczasem utalentowany napastnik wybrał Gorzów, a Kudyba postawił na czterech innych piłkarzy z Królewskiej Woli. Wśród nich znalazł się Tomasz Balul, wychowanek chorzowskiego Ruchu. - W Gawinie przyzwyczailiśmy się do zwycięstw. Mam nadzieję, że tak samo będzie w Sosnowcu. Druga liga jest bardzo wyrównana. Mało kto stawiał na Gawin, a po rundzie jesiennej byliśmy liderem. Może teraz scenariusz powtórzy się z Zagłębiem? - mówi z nadzieją piłkarz.


http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,3503 ... _drob.html
bulion
Żółta kartka
 
Posty: 182
Dołączył(a): 2004-12-08, 1:42 pm

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Piłka nożna

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników