eric napisał(a):laBombonera napisał(a):Kolego eric a skad zarzad by qrwa wytrzasnal kase co ???
tak przynajmniej bedziemy mieli oswietlenie(2,5mln)murawa(podobno4mln)
szatnie(?)canal+ i Oe
kol tomcza-k dla ciebie te zarzuty sa takie same ???co ty bredzisz
Arka kupowala a kopacze reprezentujacy Zaglebie ustawiali
Ja wiem skąd. Ty nie wiesz? Szkoda. Ale zapamiętaj, że Pan Szatan pionkiem nie jest i kasę ma, może nie jest to Cupiał, Walter lub Klicki ale ma. Bytom co? Miał kasiore?! Nie miał! Dał radę? Dał! I nie pisz mi tutaj, że nie ma Szatan ciapy bo nie pchałby się z kupnem zanim sytuacja była krytyczna. Poza tym ponad to swoje wiem. I zaufaj mi stać go na 3mln budżet, a to wystarczy.
Stadion? O robieniu stadionu nie zadecydowało tylko to, że jest awans ale też siła kibica, dzięki której magistrat zrozumiał, że wyjścia nie ma.
Poza tym miasto pomogłoby utrzymać klub, więc sytuacja nie była krytyczna. Nawet w ostateczności, gdyby Pan Szatan nie wziął klubu wzięłoby klub miasto.
Nie wierzysz? Nie musisz. Ja wierze i będę wierzył bo co jak co, ale w Sosnowcu nikt już nie chce powtórki sprzed piętnastu lat.
Więc 'hold your horses' :) z tymi opiniami...
Pzdr
Przyznam, że dużą radością jest, gdy w trudnych chwilach widać taki młodzieńczy zapał, entuzjazm, siłę wiary. To pozwala mieć nadzieję, że młodzi przetrwają, tak jak zresztą już tu od 100 lat jest.
Niemniej, nie do końca mogę przyklasnąć, choć jest to chyba entuzjazm Młodego Kolegi, nawet jeżeli daje on tyle nadziei. Po pierwsze - naprawdę budżet, to nie jest konsekwencja tylko miłości do czegoś, chęci, nadziei. Nie jest też konsekwencją w postaci nagrody za entuzjazm i "porywanie się z motyką na słońce". Szacunek dla p. Szatana chyba i za to powinien być, jeżeli wszystkie te rzeczy wyważa. Wiemy przecież, że to tylko marzenia: "miasto weźmie klub, jeżeli nikt nie będzie chcieć", "miasto wspomoże" itd. Miasto - nawet przy takich mistrzach socjotechniki i cynizmu - musi brać pod uwagę choćby i reakcje tych wszystkich, którzy nie bez racji powiedzą, czemu wspierać klub więcej, było nie było dla niektórych, kibiców - gdy trzeba to zabrać np. dzieciom itp. Jeżeli przejmuje się kontrakty za pięć dwunasta, gdy przed wszystkimi otwiera się perspektywa I ligi, nie jest tak łatwo zaraz wszystkich przekonać "w imię dobra klubu", by się wycofali z żądań. Zrywanie kontraktów - to mogą być i kary umowne. Z kolei pozostawienie kontraktów drugoligowych - byłoby bez renegocjacji prawdopodobnie kosztem zbyt wielkim. Moim zdaniem p. Szatan chyba trochę grał świadomie na to, że np. Peŝkowic zrezygnuje, bo zapewne obciążał klub nieźle. Otóż, przy renegocjach, to na pewno z jednej strony może być żądanie większe, że pierwsza liga. Niemniej - bynajmniej niekoniecznie tylko to gra rolę. Rolę gra też i to, że przy negocjacjach przyznanie, że jesteśmy zagrożeni - może oznaczać też większe naciski na zabezpieczenie interesów gracza. A bez renegocjacji - pewnie nie uciągnęłoby się sprawy.
Poza tym - chyba też grał rolę "zagłębiowski duch", mianowicie pragnienie, by po latach Zagłębie zagrało, choć sezon, przypominając się w pierwszej lidze. Taki oddech "powietrzem wielkiej piłki" może być ważny podobnie (oczywiście, piszę to zachowując proporcje, że to jednak dobra innej skali, mniejszej w wypadku klubu) - jak w okresie międzywojennym dla Polski po latach rozbiorów ważnym był niepodległościowy oddech dwudziestolecia, kóry pozwolił następny rozbiór niemiecko-sowiecki a po wojnie już tylko sowiecką okupancką dominację.
Tak więc - chyba trzeba dopingować, by nie wyszedł klub poza zdrowe zasady, nawet pod naporem chwili, czyli odrzucenia korupcji, pilnowania możliwości finansowych (mierz siły na zamiary) ale i nie poddawania się nowym układom proponującym bycie kozłem ofiarnym itp. Trudno nam zaś - tak jednoznacznie ocenić wszystkie szczegóły polityki klubu, bo naprawdę zbyt mało wiemy; nie ma co więc wyrokować, jak to na pewno było, na co stać K. Szatana, co zrobiłoby miasto itp.