Zagłębie Sosnowiec odniosło kolejne zwycięstwo w sparingowym spotkaniu. Tym razem podopieczni Janusza Kudyby pokonali Kmitę Zabierzów 1-0.
Pierwsza połowa spotkania nie przyniosła wielu porywających sytuacji. Mecz toczył się raczej w środku boiska. Pierwsi groźną okazję przeprowadzili piłkarze z Sosnowca. W 18 minucie Bodziony uderzył z bliskiej odległości, jednak bramkarz I-ligowca wybił piłkę poza boisko. Kwadrans później zawodnik Kmity - Wasilewski - uderzył w boczną siatkę.
- Cała defensywa spisała się dobrze, dlatego nie miałem zbyt wiele pracy - powiedział po meczu Adrian Masarczyk, nowy golkiper Zagłębia.
Końcówka pierwszej połowy należała już do gospodarzy. W 37 minucie dobrą okazję zmarnował Krzysztof Myśliwy, któremu piłka skiksowała tuż przed bramkarzem, a podawał testowany dziś Artur Nowak. Minutę później po dośrodkowaniu z rzutu wolnego głową uderzył Adrian Marek, jednak jego strzał był niecelny.
Druga połowa była zdecydowanie lepsza. Od pierwszego gwizdka do ataków przystąpiło Zagłębie. Dobrą akcję już na samym początku przeprowadził Skórski. Zawodnik Zagłębia mógł dwukrotnie oddać strzał, jednak wolał podać piłkę do Ryndaka, którego uderzenie został o zablokowane. Osiem minut później było już 1-0. Smolec naciskał na obrońców, przejął piłkę i popędził prawą stroną. Dośrodkował a do główki najwyżej wyskoczył Artur Nowak, który umieścił piłkę w siatce.
Minutę później powinno być 2-0. Hustava przejął piłkę i popędził z nią pod samą linię końcową boiska, tam wycofał piłkę do Nowaka, tego jednak w ostatniej chwili ubiegli obrońcy. W 76. minucie najgroźniejszą okazję przeprowadzili zawodnicy Kmity. Piłkę za plecami obrońców dostał Burzyński i mając przed sobą tylko Gostomskiego uderzył wprost w bramkarza. Minutę później zawodnicy Kmity przeprowadzili identyczną akcję, jednak Sernak uderzył daleko obok bramki. Końcówka zdecydowanie należała do Kmity, jednak Zagłębie również atakowało. Prawą stroną popędził Łuczywek, dośrodkował w pole karne, gdzie strzał oddał Pavol Hustava. Piłkę jednak w ostatniej chwili wybili obrońcy.
Grający w końcówce spotkania na prawej pomocy Tomasz Łuczywek prezentował się całkiem nieźle.
- Poprosiłem trenera, żebym mógł zagrać na prawej stronie, gdyż moja lewa noga nie jest jeszcze w najlepszym stanie - powiedział po meczu.
Zawodnicy Kmity oddali w światło sosnowieckiej bramki kilka strzałów, jednak zazwyczaj kończył się one interwencjami Maćka Gostomskiego.
- Może mieliśmy trochę szczęścia, jednak te strzały były słabe. Na nie swojej pozycji zagrał Sierczyński, więc trochę akcji poszło przez niego - powiedział po meczu Gostomski.
Po spotkaniu trener Kudyba chwalił swoich zawodników. - Cieszy mnie fakt, że ponownie zagraliśmy na zero z tyłu - powiedział.
Do końca tygodnia z drużyną będzie trenował Artur Nowak. Kolejną szansę pokazania się będzie miał w sobotę.
- Artur miał swoje lepsze i gorsze chwile. Obecnie niewiele trenował jeździł po kilku klubach - powiedział trener Kudyba. - W drugiej połowie zagrało kilku młodych zawodników (m. in. Maciej Szatan), dlatego ta gra nie wyglądała idealnie - zakończył.
Zagłębie - Kmita 1:0 (0:0)
1:0 Nowak 53'
Zagłębie: Masarczyk (46' Gostomski) - Wróbel (80' Maciej Szatan), Balul, Marek (46' Białek), Strojek (75' Sierczyński) - Smolec (70' Łuczywek), Bodziony (46' Madej), Skórski, Ryndak (70' Bernaś) - Myśliwy (46' Hustava), Nowak (65' Myśliwy).
Kmita: Palczewski - Szwajdych (46' Suder), Cios, Niane, Baster - Ankowski (46' Sepioł), Prokop, Cebula (46' Sernak, 70' Burzyński), Krauze (70' Cebula) - Wasilewski, Sadowski
http://www.11.pl/aktualnosci/Zaglebie_pokonalo_Kmite/