Moderatorzy: flex, turku, Landryn, Smazu, krzysiu, LucasUSA, swiezy52
Ważą się dalsze losy Mariusza Ujka. Napastnik od kilkunastu dni przechodzi badania, które mają wykluczyć jakąkolwiek wadę serca. W Bełchatowie o stanie zdrowia zawodnika wypowiadają się niechętnie, zasłaniając się tajemnicą lekarską. Jak udało się nam jednak ustalić, szanse powrotu piłkarza na ligowe boiska ocenia się zaledwie na pięćdziesiąt procent.
Problemy zdrowotne napastnika zaczęły się 21 listopada po meczu GKS w Gdańsku z Lechią. Ujek źle się poczuł podczas kolacji i natychmiast został odwieziony do gdańskiej Akademii Medycznej. Badania, między innymi EKG, nie wykazały jednak nic niepokojącego. Stwierdzono, że to sprawy przeciążeniowe. Piłkarz otrzymał kilka dni wolnego, ale gdy wrócił do treningów ponownie źle się poczuł. Najpierw trafił do szpitala w Bełchatowie, a później w Łodzi. Obecnie zawodnik przechodzi szereg badań, które mają wykluczyć wadę serca
W GKS o sprawie Ujka nie chcą rozmawiać. – W dalszym ciągu nie mam postawionej diagnozy. Mariusz przechodzi badania, ale żadnych szczegółów nie mogę podać, bo obowiązuje nas tajemnica lekarska – ucina temat trener Rafał Ulatowski.
Według naszych informacji szanse dalszego kontynuowania kariery przez napastnika oceniane są na pięćdziesiąt procent. Co prawda dotychczasowe badania niczego poważnego nie wykazały, ale zawodnik wciąż źle się czuje po wykonanym wysiłku.
Dlatego czekają go kolejne konsultacje medyczne. Dopóki lekarze nie postawią ostatecznej diagnozy, piłkarz nie otrzyma pozwolenia na rozpoczęcie treningów. To cios dla zespołu GKS. Bez wsparcia twardo i bezkompromisowo grającego napastnika bełchatowianie zdołali wywalczyć zaledwie punkt w trzech ostatnich tegorocznych spotkaniach, choć wcześniej zanotowali passę siedmiu zwycięstw z rzędu.
Piotr Stach: GKS Katowice? To byłaby dla mnie życiowa szansa
- Gdybym otrzymał ofertę z Bukowej, to długo bym się nie zastanawiał. Umowę z Pelikanem Łowicz mogę rozwiązać w każdej chwili - mówi Piotr Stach, główny kandydat na trenera GieKSy.
Co przemawia za jego ewentualnym wyborem? Piotr Stach nie dość, że został wskazany przez żegnającego się z klubem Adama Nawałkę, to gwarantuje też ciągłość jego myśli szkoleniowej, o którą tak zabiegają działacze GKS-u Katowice. Przypomnijmy, aż do zakończenia rundy wiosennej minionego sezonu Stach pełnił na Bukowej funkcję jednego z asystentów Nawałki. Odszedł, bo otrzymał ofertę samodzielnego poprowadzenia II-ligowego Pelikana Łowicz.
- Do tej pory żadnego kontaktu ze strony władz GieKSy nie miałem - zastrzega 36-latek, choć przyznaje zarazem, że nad propozycją z Katowic długo by się nie zastanawiał. - To byłaby dla mnie życiowa szansa - uważa. - W moim kontrakcie z Pelikanem widnieje klauzula pozwalająca mi w każdej chwili odejść. Rozstanie z dotychczasowym pracodawcą nie stanowiłoby zatem przeszkody - tłumaczy. Dużo większy kłopot to natomiast sytuacja samego GKS-u...
Po odejściu z klubu Nawałki, scenariusz, w myśl którego na Bukowej mieliby pozostać czołowi gracze, drastycznie się oddalił. - Doskonale zdaję sobie sprawę z kondycji GieKSy, ale problemy są przecież po to, by je rozwiązywać. Zresztą, mało gdzie jest różowo. W Łowiczu długi wobec zawodników sięgają ogromnych sum. Chłopcy chcą odchodzić... - podkreśla Stach.
Jego dużym atutem w kontekście objęcia GKS-u jest świetna znajomość niższych lig naszego regionu. To efekt pracy w Koszarawie Żywiec i Rozwoju Katowice.
Mariusz Ujek z powodu problemów zdrowotnych nie trenuje od 27 listopada. Wtedy właśnie, na dzień przed spotkaniem z Legią, 32-letni napastnik zasłabł na treningu i został przewieziony do szpitala. Kilka dni wcześniej po spotkaniu z Lechią Gdańsk, także źle się poczuł. W klubie tłumaczono to przemęczeniem. - Mariusz, to prawdziwy wojownik. Nigdy nie odstawia nogi i zawsze wylewa z siebie ostatnie poty. Myślę, że to jest główny powód tych dolegliwości - tłumaczył Rafał Ulatowski, trener PGE GKS-u.
Okazuje się, że przyczyna jest jednak inna. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, wyniki badań Ujka, które były trzymane w wielkiej tajemnicy, okazały się fatalne. Prawdopodobnie piłkarz może już nie wrócić do gry. Szefowie PGE GKS-u sprawy nie chcą komentować.
django napisał(a):Dawid Skrzypek prawdopodobnie będzie grał w Kolejarzu Stróże
http://www.90minut.pl/news/112/news1123 ... decji.html
flex napisał(a):Ze względu na wypowiedzi Ujka o Zagłębiu można za nim nie przepadać, jednak nie można się śmiać z czyjejś choroby.
Pamiętam, że u nas też miewał dziwne zachowania, raz chyba nawet o ile dobrze pamiętam o mało co połknął własny język i wszyscy na trybunach przeżyli szok jak zobaczyli, jak padł na murawę.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników