Wieści dotyczące naszych bylych pilkarzy i trenerów

Dyskusje o wszystkim co dotyczy piłkarskiego Zagłębia Sosnowiec
http://zaglebie.sosnowiec.pl

Moderatorzy: flex, turku, Landryn, Smazu, krzysiu, LucasUSA, swiezy52

Re: Wieści dotyczące naszych bylych pilkarzy!

Postprzez Sachi 2009-03-01, 5:23 pm

Adam Bensz wszedł w 12 minucie na boisko w meczu Odra - ŁKS, mecz trwa. Mimo wpuszczenia bramki prezentuje się bardzo dobre, przecina dośrodkowania i pewnie interweniuje.
W tym samym meczu gra też Piotr Bagnicki, bramki nie strzelił, boisko opuścił w 75 minucie.

Edit: Dodatkowo w meczu Bełchatów : Lech, w pierwszym składzie wyszedł Bartek Chwalibogowski, mecz trwa
W ekipie GKSu gra też Marcin Drzymont. Najbardziej zapada w pamięć jego faul, po którym Rengifo opuścił boisko na noszach, jednak po interwencji lekarzy na ów wrócił.
Na boisku jest także Mariusz Ujek, w 85' nasz ulubiony napastnik strzelił bramkę i wyrównał stan meczu na 2:2, Lech ostatecznie wygrał 3:2
Sachi
 
Posty: 109
Dołączył(a): 2007-06-05, 12:24 pm
Lokalizacja: Sosnowiec


Re: Wieści dotyczące naszych bylych pilkarzy!

Postprzez emdżej 2009-03-02, 12:29 am

Robert Rosiński podpisał kontrakt ze Ślezą Wrocław. Zobaczymy go więc prawdopodobnie ponownie na Stadionie Ludowym w kwietniu.
emdżej
 
Posty: 3430
Dołączył(a): 2004-10-10, 8:45 pm
Lokalizacja: Sosnowiec - CDW

Re: Wieści dotyczące naszych bylych pilkarzy!

Postprzez Smazu 2009-03-02, 10:37 pm

Pitry: Derby to coś wspaniałego

Przemysław Pitry w sobotnich Wielkich Derbach Śląska nie pełnił funkcji napastnika, tylko "gryzł" trawę na lewej pomocy. Nowa rola w zespole ma sprawić, że zawodnik odżyje i będzie ważnym ogniwem w zespole Henryka Kasperczaka.

- Konkurencja jest spora, ale będę starał się zachować miejsce w podstawowej jedenastce - przyznaje 28-letni zawodnik.

Na rzecz Pitrego w inauguracyjnym pojedynku nie wystąpił Piotr Madejski, który jesienią nie zawodził i wyróżniał się na tle słabych kolegów. Do meczu z Arką pozostało pięć dni, także wszystko się jeszcze może wydarzyć. - Miałem wejść w derbach, jednak czerwona kartka Grześka Bonina sprawiła, że trener musiał wpuścić prawego obrońcę. Byłem przygotowany i przebrany, ale szybko okazało się, że muszę znowu ubrać dres klubowy - mówi Madejski. - Ja nie odpuszczam, jestem ambitnym piłkarzem. Chcę grać w Górniku, a przeciwko najbliższemu rywalowi chciałbym pokazać się z jak najlepszej strony, bowiem podczas mojego pobytu w Gdyni nie otrzymałem odpowiedniej szansy - przypomina.

Pitry "kręcił" niesamowicie liderem "Niebieskich", Wojciechem Grzybem. Sam zainteresowany przyznaje, że gra przy 40-tysięcznej widowni bardzo mu pomogła, bo uwielbia grać o większą stawkę. - Przeżyliśmy wspaniałe widowisko, kibice stworzyli niesamowitą atmosferę. Z naszymi fanami z ogromną radością śpiewaliśmy przez kilka minut. To mi się właśnie podoba! Mamy charakter, wygrana z Ruchem podbuduje nasze morale i poniesie nas mam nadzieję do wielu wygranych. Lubię grać w stresie, szkoda tylko, że co kolejkę nie mamy takich emocjonujących spotkań - twierdzi z uśmiechem na twarzy.

http://sport.interia.pl/pilka-nozna/eks ... 268210,812
LEGIA - BIELSKO - ZAGŁĘBIE
Smazu
Moderator
 
Posty: 1231
Dołączył(a): 2006-06-03, 2:51 pm
Lokalizacja: Polska

Re: Wieści dotyczące naszych bylych pilkarzy!

Postprzez bulion 2009-03-03, 5:16 pm

Czterech nowych zawodników w Turze

Czterech nowych zawodników będzie występowało wiosną w barwach pierwszoligowego Tura Turek. Kontrakty z klubem podpisali Dawid Bartos (o czym informowaliśmy już wcześniej), Petr Kaspřák, Dariusz Stachowiak i Rafał Bałecki.

Wszyscy wymienieni trenowali z Turem przez ostatnie tygodnie. Cała czwórka doszła do porozumienia z zarządem klubu i w rundzie wiosennej występować będzie w zespole Przemysława Cecherza.


http://www2.90minut.pl/news/86/news869037.html
bulion
Żółta kartka
 
Posty: 182
Dołączył(a): 2004-12-08, 1:42 pm

Re: Wieści dotyczące naszych bylych pilkarzy i trenerów

Postprzez flex 2009-03-05, 4:30 pm

90minut.pl/GW napisał(a):Andrzej Orzeszek trenerem Hetmana

W czwartek dowiedzieliśmy się, kto będzie pełnić obowiązki pierwszego trenera Hetmana Zamość. Wybór padł na Andrzeja Orzeszka.

Z końcem stycznia z funkcji trenera II-ligowego zespołu zrezygnował Krzysztof Łętocha. Przez kolejny miesiąc drużynę do wiosennych rozgrywek przygotowywał Krzysztof Rysak wespół z dyrektorem sportowym zamościan Zbigniewem Pająkiem.

Orzeszek ostatnio prowadził III-ligową Stal Rzeszów. Umowę z zamojskim klubem podpisał do końca czerwca. O pracę w Hetmanie Orzeszek konkurował ze związanym ostatnio z Górnikiem Łęczna Jackiem Fiedeniem. - Orzeszek przejawiał więcej chęci i inicjatywy, by objąć nasz zespół. Te czynniki były decydujące - skomentował wybór Pająk.

http://www2.90minut.pl/news/87/news870681.html
flex
Administrator
 
Posty: 627
Dołączył(a): 2007-03-08, 9:54 pm
Lokalizacja: Centrum

Re: Wieści dotyczące naszych bylych pilkarzy i trenerów

Postprzez maciek123 2009-03-07, 9:24 pm

7 marca 2009, 14:45 - Wodzisław Śląski
Piast Gliwice 1-0 GKS Bełchatów
Sebastian Olszar 25
maciek123
 
Posty: 189
Dołączył(a): 2007-08-27, 9:34 pm
Lokalizacja: PIASKI

Re: Wieści dotyczące naszych bylych pilkarzy i trenerów

Postprzez bulion 2009-03-07, 11:41 pm

maciek123 napisał(a):7 marca 2009, 14:45 - Wodzisław Śląski
Piast Gliwice 1-0 GKS Bełchatów
Sebastian Olszar 25


Zagrał też Ujek, Drzymont, i Chwalibogowski w tym meczu
bulion
Żółta kartka
 
Posty: 182
Dołączył(a): 2004-12-08, 1:42 pm

Re: Wieści dotyczące naszych bylych pilkarzy i trenerów

Postprzez emdżej 2009-03-13, 3:22 pm

Marcin Komorowski znalazł się w reprezentacji Polski na mecze eliminacyjne z Irlandią Płn. i San Marino.
emdżej
 
Posty: 3430
Dołączył(a): 2004-10-10, 8:45 pm
Lokalizacja: Sosnowiec - CDW

Re: Wieści dotyczące naszych bylych pilkarzy i trenerów

Postprzez Arosław 2009-03-19, 3:12 pm

Rafał Berliński, który miał podpisać kontrakt z Kmitą Zabierzów,z powodu wycofania się z rozgrywek I ligi zabierzańskiego klubu, postanowił przenieść się do Sandecji Nowy Sącz.


Bardzo zdziwiłem się tym faktem,gdyż miałem nadzieje, że mimo swoich 32 lat zapisze się dobrze w historii Zagłębia.Ale cóż?-takie jest życie...

Życzę mu jak najlepiej.
Arosław
 
Posty: 13
Dołączył(a): 2008-08-03, 8:25 pm
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: Wieści dotyczące naszych bylych pilkarzy i trenerów

Postprzez maciek123 2009-03-22, 1:55 pm

W pierwszym niedzielnym spotkaniu 21. kolejki I ligi piłkarskiej Tur Turek zremisował z Odrą Opole 1:1 (1:0).
Rafał Bałecki bramkę, która gospodarzom dała prowadzenie strzelił w 24. sekundzie meczu. w 79. minucie wyrównał Piotr Adamczyk.
maciek123
 
Posty: 189
Dołączył(a): 2007-08-27, 9:34 pm
Lokalizacja: PIASKI

Re: Wieści dotyczące naszych bylych pilkarzy i trenerów

Postprzez Waluś 2009-03-23, 5:09 pm

Wilk za Komorowskiego na zgrupowaniu kadry
Jakub Wilk z Lecha Poznań zastąpi kontuzjowanego obrońcę Legii Warszawa - Marcina Komorowskiego w kadrze piłkarskiej reprezentacji Polski na mecze eliminacji Mistrzostw Świata z Irlandią Północną (28 marca w Belfaście) i San Marino (1 kwietnia w Kielcach).

- Komorowskiego wyeliminowała z przyjazdu na zgrupowanie kontuzja. Okazało się, że będzie musiał pauzować 2-3 tygodnie. Po konsultacji z trenerem Lecha Franciszkiem Smudą selekcjoner Leo Beenhakker zdecydował, że zastąpi go Jakub Wilk, który znajdował się na liście rezerwowych - poinformowała Marta Alf, rzecznik prasowy drużyny narodowej.

To druga zmiana w kadrze spowodowana kłopotami zdrowotnymi piłkarzy. Wcześniej Pawła Brożka z Wisły Kraków, który w meczu ligowym z GKS-em Bełchatów doznał urazu lewego kolana zastąpił Łukasz Sosin.

Do meczów z Irlandią Płn. i San Marino polska kadra przygotowywać będzie się na zgrupowaniu we Wronkach, które rozpocznie się w poniedziałek.

- Wszyscy powołani piłkarze mają stawić się we Wronkach do godz. 15.00 w poniedziałek. Na wieczór trener Beenhakker zaplanował już pierwszy trening - dodała Marta Alf.



źródło: 90minut.pl
Waluś
kumaty
 
Posty: 206
Dołączył(a): 2007-04-25, 5:43 pm
Lokalizacja: 41-203 MILOVICE

Re: Wieści dotyczące naszych bylych pilkarzy i trenerów

Postprzez emdżej 2009-03-23, 7:49 pm

Dwie bramki dla Piasta Gliwice zdobył Marcin Folc! Przyczynił się tym samym do wyjazdowego zwycięstwa swojej drużyny w.....Młodej Ekstraklasie. :)
emdżej
 
Posty: 3430
Dołączył(a): 2004-10-10, 8:45 pm
Lokalizacja: Sosnowiec - CDW

Re: Wieści dotyczące naszych bylych pilkarzy i trenerów

Postprzez August 2009-03-26, 9:05 pm

Artykuł Red. Todura o Romanie Geszlechcie:

Uciekł z Polski i zabrał fotkę z kangurem
Wojciech Todur, gak 2009-03-26, ostatnia aktualizacja 2009-03-26 19:31:39.0
W latach 80. zeszłego wieku strzelanie goli wybijał z głowy najsłynniejszym niemieckim napastnikom Rudiemu Voellerowi i Juergenowi Klinsmannowi. W oczach polskich władz Roman Geszlecht był już jednak tylko zdrajcą.
Komunikat Polskiej Agencji Prasowej z 14 kwietnia 1982 roku: "Skandalicznym wybrykiem dwóch zawodników zakończył się pobyt młodzieżowej reprezentacji Polski w Londynie. Roman Geszlecht i Wenanty Fuhl zostali złapani na kradzieży w domu towarowym i skazani na przyspieszonej rozprawie sądowej na kary grzywny. (...). Ten skandaliczny wybryk młodych sportowców znalazł nieoczekiwany finał tuż po zakończeniu rozprawy, na której przedstawiciel konsulatu PRL uiścił za piłkarzy zasądzone koszty. Piłkarze indagowani po wyjściu z sali rozpraw przez oficera policji oświadczyli, że proszą władze brytyjskie o... azyl polityczny".

21-letni wówczas Geszlecht był piłkarzem Zagłębia Sosnowiec, o rok starszy Fuhl grał w Szombierkach Bytom. - To był kawał dobrego stopera. Bardzo inteligentny gracz. Świetnie się ustawiał, czytał grę. Wysoki, więc w grze głową mało kto mógł się z nim równać. Mógł być podporą reprezentacji na długie lata. Młokos był w szerokiej kadrze na mundial w Hiszpanii, do Meksyku pojechałby już na pewno - mówi o Geszlechcie trener Andrzej Strejlau, który tak bardzo chciał go mieć w Zagłębiu, że w sprawie transferu jeździł nawet do Dąbrowskiego Zjednoczenia Przemysłu Węglowego.

Geszlecht urodził się w domu, gdzie sport był sposobem na życie. Mama Małgorzata była piłkarką ręczną, ojciec Jerzy - piłkarzem GKS-u Katowice.

- W dużym pokoju boisko mieliśmy między fotelem, wersalką i meblościanką. Tata zabierał mnie też do klubu, a tam kopałem sobie piłkę z Gerardem Rotherem lub z Janem Wrażym. Strzelałem gole Piotrowi Czai! Do Rothera nie mówię inaczej, jak "wujek" - wspomina Geszlecht.

66-letni dziś Rother, który przeszedł do historii katowickiego klubu dzięki bramce strzelonej na Camp Nou słynnej Barcelonie, pamięta czasy, gdy nosił Romka na barana. - Nasze rodziny przyjaźnią się do dziś. Przecież Jurek to ojciec chrzestny mojej córki - mówi.

Geszlecht marzył o grze w Ruchu, ale z ulicy Lompy - gdzie mieszkał - najbliżej było na stadion Chorzowianki. Tam spotkał Alojzego Gasza, byłego piłkarza niebieskich, który był wtedy trenerem grup młodzieżowych. - Mieliśmy wtedy bardzo mocną pakę. Mirek Bąk, Janusz Jojko - to był świetny rocznik. Trener Gasz był jednak najważniejszy. Pracował z taką pasją, że uwierzyłem mu, że i ja mogę być piłkarzem - wspomina.

Geszlecht trafił do kadry Śląska, a potem do młodzieżowych reprezentacji Polski. To oczywiście nie uszło uwadze śląskich klubów. Szczególnie GKS-owi Katowice, który dodatkowo miał sojusznika w ojcu piłkarza.

- Mało kto o tym wie, ale ja już kontrakt z GKS-em podpisałem! Katowiczanie mieli wtedy słaby sezon, a ja się pospieszyłem. Latem 1980 roku spadli z ligi i wtedy do gry weszło Zagłębie - wyjaśnia.

Rother: - Do dziś mu wypominam, że nie zagrał dla "Gieksy" jak ojciec. Wybrał Zagłębie. Cóż, liga to zawsze liga.

Papierosy - nie, pączki - tak
Sekretarzem klubu z Sosnowca był wtedy Krzysztof Smulski. - Zagłębie nie było już tak mocne organizacyjnie jak w latach 70. Pozyskanie Geszlechta był ostatnim transferowym sukcesem klubu - przypomina.

Na jego transfer uparł się Strejlau, który razem z Eugeniuszem Szmidtem, kierownikiem klubu, stoczył o piłkarza prawdziwy bój z Marianem Dziurowiczem z GKS-u.

Działacze Zagłębia byli tak szczęśliwi z transferu, że gdy do Sosnowca przyjechał na mecz Ruch, urządzili małą prowokację. - Przed spotkaniem Zagłębie podziękowało Chorzowowi za to, że wychowało takiego piłkarza. Trener Gasz wyszedł na środek boiska i dostał kwiaty. Ślązacy patrzyli na mnie spode łba, a ja zastanawiałem się, jak wrócę do domu - uśmiecha się Geszlecht. Wrócił spokojnie, bo Ruch wygrał 1:0.

Jak piłkarze Zagłębia zapamiętali Geszlechta? - Mówiliśmy na niego "Romuś". Spokojny, cichy. Dziś powiedzielibyśmy - pełną gębą profesjonalista - mówi Janusz Koterwa, który rozegrał w barwach Zagłębia 240 meczów w ekstraklasie.

- Zero używek, zero piwa. To był cały "Romuś". Słabość to on miał tylko do pączków - śmieje się Jerzy Dworczyk, przed laty znakomity napastnik, a dziś skaut Zagłębia. - Do dziś nie miałem papierosa w ustach. Alkohol też długo był tabu. Pierwsze piwo wypiłem w Niemczech. Miałem wtedy... 27 lat. A pączki? Słodycze lubię do dziś - śmieje się Geszlecht.

To nie mógł być Romek!

Wielu widziało wtedy w Geszlechcie piłkarza na miarę Romana Bazana - innego chorzowianina, przez lata podporę defensywy klubu z Sosnowca, który do jest rekordzistą Zagłębia pod względem występów w ekstraklasie (304). Geszlecht wyróżniał się nie tylko grą, ale i zamiłowaniem do nauki. - Już wtedy płynnie mówił po angielsku. Wydaje mi się, że nauka była dla niego zawsze ważniejsza niż piłka - mówi Strejlau. - Długo tak było. Podpisując kontrakt z Zagłębiem, obiecano mi, że klub załatwi mi indywidualny tok studiów na katowickiej AWF. Skończyło się na słowach - macha ręką piłkarz.

Nauka zeszła na dalszy plan, gdy Geszlecht trafił do młodzieżowej reprezentacji Polski. - Wtedy poczułem, że to ganianie za piłką ma naprawdę sens - mówi.

W kadrze miał za kolegów tej klasy piłkarzy, co Dariusz Dziekanowski, Ryszard Tarasiewicz czy Jan Urban, z którymi awansował w 1981 roku na mistrzostwa świata do lat 20 w Australii. - Typowano nas do złota, a zatrzymaliśmy się na... Katarze. Straciliśmy kuriozalną bramkę. Józef Wandzik nastrzelił kogoś piłką i sam się przelobował. Rywal raz przeszedł połowę i wygrał 1:0. Turniej był dla nas olbrzymim rozczarowaniem, ale Geszlecht zebrał dobre recenzje - wspomina Piotr Rzepka, wtedy obrońca, a dziś trener Odry Opole.


Geszlecht w nagrodę dostał powołanie do seniorskiej reprezentacji trenera Antoniego Piechniczka, który montował drużynę na mistrzostwa świata w Hiszpanii. - Moje pierwsze dorosłe zgrupowanie kadry odbyło w Wiśle, tuż przed wprowadzeniem stanu wojennego. Potem pojechaliśmy do Włoch i zlaliśmy jakichś amatorów - mówi.

Piechniczek: - Geszlecht? Miał chłopak serce i intuicję do gry w obronie. Dopiero dobijał się kadry. Nie takich grajków zostawiłem w domu przed mundialem, że wspomnę Dziekanowskiego czy Okońskiego.

W pierwszej reprezentacji stoper z Chorzowa rozegrał cztery mecze podczas zgrupowania w Japonii zimą 1981 roku. - Oficjalnym reprezentantem Polski stałem się dopiero po latach dzięki decyzji FIFA. Gdy w Azji wybiegałem na boisko, to były tylko sparingi - wyjaśnia.

Geszlecht cały czas był podporą młodzieżówki, która wiosną 1982 roku pojechała na mecz do Anglii. Ten wyjazd zaważył na jego życiu.

- Gdy usłyszałem, że Romek jest posądzony o kradzież, to pomyślałem, że to żart. Każdy, tylko nie on - kręci głową Jerzy Lula, dyrektor Zagłębia, dawny kolega z boiska. - Myśleliśmy, że to może jakaś prowokacja? - dodaje Smulski. - Wie pan, to byli młodzi chłopcy. Zobaczyli wielki świat i im się zakręciło w głowie. Mogli wziąć... - wzdycha Strejlau.

- Pierwsza reakcja? Olbrzymie zdziwienie. To nie mógł być Romek! Wtedy wielu chłopaków zostawało na Zachodzie. Pomyśleliśmy, że władza po prostu dorabia im gębę - dodaje Rzepka, który wtedy nie pojechał do Anglii, bo się rozchorował.

- Romek niechętnie wraca do tej sprawy. Ostatni raz byłem u niego trzy lata temu. On tego głośno nie powie, ale ma żal do no, przecież pan wie, kto z nim wtedy był w sklepie. On niczego nie ukradł! - podkreśla Rother.

Pół roku w Londynie

"Jak wynika z materiałów policji obaj piłkarze zostali zatrzymani na kradzieży w Domu Towarowym "Marksa i Spencera" przez detektywów sklepowych, a następnie aresztowani przez policję. W przedświąteczną sobotę odbyła się rozprawa w trybie przyspieszonym przed sądem magistrackim Marlborough Street. Piłkarze, którzy oświadczyli przed sądem, że są reprezentantami kraju, zostali przywołani do porządku przez sędziego, który stwierdził, że są po prostu złodziejaszkami" - informowała depesza PAP-u.

Tygodnik "Piłka nożna" pisał, że piłkarze zostali przyłapani na kradzieży bluzki, kosmetyków i okularów słonecznych o łącznej wartości około 50 funtów.

- Naprawdę musimy o tym rozmawiać? - wzdycha Geszlecht. - Nie chcę! To wciąż we mnie siedzi. To jest moja osobista sprawa. Tak było, tak się stało. Nie będę tego rozdrapywał - irytuje się. - Czy żałuję? Na pewno wiele straciłem. Mecze w reprezentacji Polski, może mistrzostwa świata? Niechętnie do tego wracam - dodaje.

Brytyjskie władze nie przychyliły się do prośby piłkarzy, by przyznać im prawo do azylu politycznego. Zezwolono im tylko na sześciomiesięczny pobyt w Londynie, potem musieli się starać o wyjazd do innego kraju.

- Zdecydowaliśmy się na Niemcy. Na początku zamieszkałem u mojej cioci. Polski Związek Piłki Nożnej nas zdyskwalifikował, więc przez rok nie mogliśmy grać. Szukaliśmy jednak nowego klubu i wybór padł na Schalke 04 Gelsenkirchen. Udało się głównie dzięki Wenkowi Fuhlowi, któremu pomógł z kolei Joachim Wieczorek, były piłkarz Szombierek, grający już wtedy w Schalke - podkreśla Geszlecht.

Zagłębie zwietrzyło szansę, że może zarobi na transferze. - Poszły jakieś pisma, ale kto by nas wtedy traktował poważnie - mówi Smulski. - Wiem, że próbowano to załatwić po linii górniczej, gdyż oba kluby były związane z tą branżą. Sprawie ukręcono jednak łeb - dodaje Geszlecht.

Dla polskich władz Geszlecht był wtedy zdrajcą. Mocno nagłośniono, że zmienił obywatelstwo i pisownię nazwiska z Geszlecht na Geschlecht. - Dużo mi krzywdy zrobiono. Jestem Polakiem, którego losy rzuciły do Niemiec. Moja rodzina pochodzi z Chorzowa, żony również. Wracam do kraju jak do siebie, do domu - zapewnia.

- Nie róbmy z Geszlechta ofiary systemu. Nie on pierwszy i nie ostatni, który popełnił błąd i musiał z tym żyć - zauważa Piechniczek.

- Ile można być tępionym za młodzieńcze grzeszki? - pyta Rzepka. - Żałuję, że uciekł, tylko z jednego powodu. Podczas mistrzostw w Australii robiliśmy sobie wspólne zdjęcia. On ma tę kliszę, gdzie jesteśmy na wspólnej fotce razem z kangurem. Do dziś jej nie odzyskałem - żartuje trener Odry.

Po Schalke przyszedł czas na Bayer Leverkusen, Hannover 96, FC 08 Homburg, SC Rot-Weiß Essen i Wuppertaler SV. Chorzowianin łącznie rozegrał w Bundeslidze ponad 100 spotkań. Najlepsze lata spędził w Leverkusen. - Grałem wtedy kryjącego obrońcę i pilnowałem największych gwiazd ligi. Nie pograli sobie przy mnie najsłynniejsi niemieccy napastnicy: Rudi Voeller, Juergen Klinsmann, Klaus Fischer. Zainteresowały się mną najmocniejsze niemieckie kluby. Już miałem przejść do Werderu Brema, ale przyplątała się kontuzja pachwiny. Straciłem pół roku, straciłem swoją szansę - podsumowuje ze smutkiem.

Teraz doradza innym

Po zakończeniu kariery chorzowianin został trenerem, skończył prestiżową Akademię Trenerską w Kolonii. Prowadził jednak tylko dwa kluby - z Wuppertalu i Essen. - Dawało mi to średnią satysfakcję. Nie pojawiały się nowe oferty. Chociaż zdradzę, że kilka lat temu skontaktowali się ze mną działacze Lecha Poznań - mówi. W końcu Geszlecht zdecydował się rozpocząć własną działalność. W Essen otworzył biuro brokerskie. - Jestem doradcą finansowo-ubezpieczeniowym. Zajmuję się tym już ponad dziesięć lat. Na razie kryzys mnie jeszcze nie dotknął. Nie ma się jednak co oszukiwać, że oszczędzi akurat moją branżę - mówi.

Geszlecht nie utrzymuje stałego kontaktu z Fuhlem, którego synowie - 22-letni David i 14-letni Lukas - też grają w piłkę. - Wenek nie miał tyle szczęścia co ja, grał głównie w drugiej Bundeslidze. Po epizodzie w Austrii wrócił do Niemiec. Mieszka w okolicach Saarbrücken. Wiem, że był trenerem juniorów w lokalnej drużynie. Jak organizuję mecze oldbojów, to go zawsze zapraszam. Przyjeżdża też Andrzej Buncol, który szkoli zespół 17-latków w Leverkusen - opowiada Geszlecht, który w Polsce często kontaktuje się z trenerem Jagiellonii Białystok Michałem Probierzem, a także z Janem Urbanem, szkoleniowcem warszawskiej Legii. Kibice nie doczekają się kolejnego Geszlechta na piłkarskim boisku. Chorzowianin ma jedną córkę. 23-letnia Aleksandra będzie lekarzem.

Wojciech Todur, gak
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,3502 ... gurem.html
Divina favente clementia Romanorum imperator semper Augustus
August
 
Posty: 14656
Dołączył(a): 2005-04-19, 4:48 pm

Re: Wieści dotyczące naszych bylych pilkarzy i trenerów

Postprzez emdżej 2009-03-27, 4:19 pm

Patryk Małecki zdobył dwa gole dla reprezentacji U-21 w meczu towarzyskim z Łotwą (2:2)
emdżej
 
Posty: 3430
Dołączył(a): 2004-10-10, 8:45 pm
Lokalizacja: Sosnowiec - CDW

Re: Wieści dotyczące naszych bylych pilkarzy i trenerów

Postprzez kriss68 2009-04-14, 8:48 am

2 bramki D. Skrzypka w meczu Sandecjii z ŁKS Łomża.
Kolejne 90 min. Szymona Gąsińskiego w barwach Concordii Piotrków Tryb.
kriss68
 
Posty: 266
Dołączył(a): 2006-07-04, 10:55 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Piłka nożna

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników