RUDI napisał(a):nowe, białe koszulki meczowe Zagłębia Sosnowiec
Ładny krój podobały mi się.
Moderatorzy: flex, turku, Landryn, Smazu, krzysiu, LucasUSA, swiezy52
RUDI napisał(a):nowe, białe koszulki meczowe Zagłębia Sosnowiec
novack napisał(a):https://sportdziennik.com/olaf-nowak-skonczylo-sie-na-strachu/
Wojciech Todur
Dziwny przypadek Zagłębia Sosnowiec. Czy ktoś jeszcze pójdzie w ślady Krzysztofa Tochela?
Tyle razy wypominaliśmy i krytykowaliśmy Zagłębie Sosnowiec za nieustanne zmiany trenerów, że aż boimy się to napisać - Czy najbliższy mecz ze Stomilem Olsztyn może zaważyć na przyszłości trenera Krzysztofa Dębka?
Po fatalnym minionym sezonie w Sosnowcu mocno liczono na nowe otwarcie. Trener Dębek, który przejął zespół wraz nastaniem pandemii z rąk trenera Dariusza Dudka nie mógł się już skryć za argumentem, że naprawia po poprzednikach. Teraz buduje już sam. Na swoich zasadach, z piłkarzami, których sam wybrał, albo zaakceptował.
Kto postawiłby swoją nerkę?
Na starcie rozgrywek wygląda to... gorzej niż przed rokiem. Wtedy totalnie przebudowany po spadku z ekstraklasy zespół po czterech kolejkach miał na swoim koncie cztery punkty.
Teraz ma trzy. Po efektownym (3:0), ale jednak dość przypadkowym meczu z GKS-em Tychy, gdy Nemanja Nedić, stoper śląskiej drużyny niemal na własną rękę postanowił postarać się o trzy punkty dla gospodarzy. Czarnogórzec sprokurował karnego w chwili, gdy na Ludowym można byłoby znaleźć osoby, który postawiłyby swoją nerkę na bezbramkowy remis.
Pozostałe mecze Zagłębia to zasłużona porażka w Niecieczy. „Niezasłużona” – zdaniem Zagłębia – w Opolu oraz ostatnia strata punktów z ŁKS-em. Po tym meczu padły słowa o tym, że sosnowiczanie mocno postawili się faworytowi i przecież byli skazywani na porażkę.
Przez kogo? Mamy nadzieję, że w szatni Zagłębia faworyt meczu na Ludowym zawsze jest tylko jeden.
ŁKS obnażył jeszcze jedną tezę tak chętnie powtarzaną na Ludowym w minionym sezonie. Ta głosiła, że po spadku z ekstraklasy następuję złowrogie oczyszczenie, które ciągnie do drugiej ligi. Otóż nie zawsze. ŁKS zaczął sezon od czterech wygranych, w których stracił ledwie jedną bramkę.
Zamierzchłe czasy Krzysztofa Tochela
Teraz przed Zagłębiem piątkowy mecz ze Stomilem Olsztyn, który zaczął sezon jeszcze gorzej, bo ledwie od jednego punktu w czterech meczach. Atmosfera w klubie z Warmii i Mazur była jednak tak podła, że pracę stracił prezes Wojciech Kowalewski, któremu zarzucono „interesowną” politykę transferową. Można więc założyć, że na Zagłębie ruszy zespół z czystymi głowami i nową nadzieją.
Mimo wszystko stawiamy, że trener Dębek i tak woli zajadłego rywala na wyjeździe, niż kolejny mecz na Stadionie Ludowy, gdzie z trybun słyszy głośne słowa krytyki i jest określany złośliwie „wuefistą”.
ak naprawdę życzymy mu, żeby poszedł w ślady Krzysztofa Tochela, który – aż trudno w to uwierzyć – był ostatnim trenerem Zagłębia, który wytrwał w swojej robocie przez cały sezon. Działo się to w zamierzchłych piłkarsko czasach, bo w sezonie 2004/05, gdy zespół z Sosnowca rywalizował na zapleczu ekstraklasy.
Poczekajmy do piątego meczu
Jak się nie uda iść ścieżką Tochela, to może przynajmniej Artura Derbina – dziś szkoleniowca GKS-u Tychy. Derbin był bowiem ostatnim trenerem Zagłębia, który przetrwał całą rundę jesienną, co miało miejsce w roku 2015.
A jak już jesteśmy przy Tochelu, to ten miał zawsze jedną sprawdzoną zasadę dotyczącą oceny potencjału i formy drużyny na starcie sezonu. „Poczekajmy do piątego meczu” – powtarzał. No to czekamy.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników