django napisał(a):Były, ale tylko o tyle, o ile miały związek z przekładającą się na klub polityką lokalną. Naprawdę można założyć osobny temat na swoje polityczno-ideologiczne przemyślenia gdzie będą wchodzili i dyskutowali zainteresowani.
A tego forum nikt nie moderuje, dlatego ponawiam prośbę o niemieszanie polityki do tematów o Zagłębiu.
Przyznam, że dawno się nie ubawiłem tak, jak czytając powyższą trawestacją słynnego "Kali ukraść krowę" i to w dodatku de facto skompilowaną z "masz Cyganie świadki?"... Niestety. Nawet zmartwiłem się jednak, że to w wykonaniu Kolegi django w dodatku... Owszem, powstrzymywałem się dotąd z reakcją, jeżeli chodzi o polemikę Kolegi Tomcjo z Kolegą RUDI, jakkolwiek trochę racji bym przyznawał obu no i także mocno bym przeciw czemuś zaprotestował w tych ich wypowiedziać (jakkolwiek, jedno i drugie w różnych proporcjach względem wypowiedzi obu Kolegów). Niemniej, właśnie z tej racji, by nie prowokować zbyt dużego włączania zakresów konfrontacji politycznej: to się powstrzymałem.
Tym razem jednak, już trzeba zareagować, skoro ta granica została w dalszym biegu wypowiedzi forumowych przekroczona, bo zaatakowano kogoś oskarżając, że przejawia swoją postawę polityczną, gdy tym czasem nie wytknięto tego samego temu, co wcześniej także swoją postawę polityczną przejawił. Samemu staram się stosować taką zasadę, której sformułowanie nawet jakoś od Kolegi django można by przejąć: niech w nadrzędnym dyskursie pozostaje jakieś tam rozważanie spraw Zagłębia, nawet jeżeli wynikają one z preferencji politycznych. Nie da się tego bowiem łatwo rozdzielić i można odbierając do tego prawo pójść za daleko nawet nie tylko w sytuacji, o której wspóminają Koledzy RUDI i novack, gdy zarządzaniem zajmują się pracownicy polityczni czy samorządowi. Nawet, jeżeli byłby czysto prywatny Klub, trudno "wykastrować" Forumowiczów z poglądów politycznych, tym bardziej więc nie można ich zabraniać, gdy funkcjonowanie Klubu jest elementem polityki samorządowej choćby - a jeszcze bardziej gdy Prezydent Sosnowca nie umie, jak inny Sosnowiczanin z pochodzenia przeciąć na jakimś poziomie przynajmniej politycznej pępowiny, zachowując ją na jakimś tam poziomie przyzwoitości (tak zrobił J. Majchrowski i dzisiaj bije rekordy nawet takiego Prezydenta Krakowa, jakim był J. Dietel, tyle że Zagłębie oczywiście nie umie z tego skorzystać propagandowo).
W każdym razie. Gdyby zaapelowano ostrzeżeniem do obu Kolegów: Tomcjo i RUDI "uważajcie, stajecie na granicy, bo krok dalej, to już będzie nadrzędność polityki nad merytoryką a nie merytoryka nadrzędna do uwarunkowań politycznych": to apel ten, o ile nie kastrowałby już od razu ich z podłoża politycznego ich patrzenia na świat, poparłbym jednoznacznie. Jednak, jeżeli się jednego (którego poglądy nie są nam bliskie) przytakuje za to, że przejawia poglądy swoje na świat - a drugiego (którego poglądy akurat nie są nam bliskie) się ominie: to naprawdę, delikatnie ujmując, należy oponować przeciw "metodom Kalego i świadczącego Cygana" (by nie nazwać spraw dosadniej).
Tak, rozumiem, Zacni Koledzy, to jest w naturze. Łatwo nie dostrzegać podłoża, które można odczytać jako odniesienia polityczne - w wypadku, gdy mamy podobne spojrzenie; wtedy bowiem łatwiej zauważamy "przecież gada logicznie", jako że podobnie myślimy. Skoro logicznie - to "gdzie tam polityka". Jeżeli ktoś mówi naszym zdaniem głupoty: łatwiej zakwalifikować to jako politykę. Niemniej - warto zrobić wysiłek powstrzymania się w prędkości takich osądów. Zdecydowanie. Nie zgodzę się na proponowaną podskórnie formułę "wy prawicowcy (nie do końca prawda, trzeba by powiedzieć centrowcy i prawicowcy) siedźcie cicho bo i tak już jesteście bardziej tolerowani". Faktycznie bowiem, te 15 lat temu, nie postkomunistyczne (obecnie z dodatkiem PO itp) poglądy gdy wychyliły się choćby na 5 milimetrów, to były tu witane oburzeniem wielkim, bo jakoby dogmat był (niestety, raczej pozostałość niszczącego przedsiębiorczość zagłębiowską PRLowskiego systemu nadań), że tu "lewica i już". Faktycznie, tu się zmieniło, już nie są prawicowe czy centrowe wypowiedzi takimi rarytasami. Niemniej - powtarzam. Bronić trzeba przed zdominowaniem przez politykę tych tematów z jakiejkolwiek strony, że zacznie się głównie o to kłócić a nie o sprawy klubowe choć z podłożem politycznym. Natomiast trzeba zrozumieć, że wypowiedzi na tematy merytoryczne będą mieć podłoże politycznych poglądów. Mają do tego prawo tak Forumowicze o prawicowych tendencjach, jak i lewicowych.
Przy czym - przypominam. Powyższe - odnosi się do Klubu w rękach prywatnych.
Niestety, w obecnej formalnej sytuacji, jest trudniej, ale tym bardziej uczciwi "lewicowcy" dbaliby by nie tępić "prawicowców" - gdy Klub jest (teoretycznie) w zarządzie samorządowym.
Jeszcze gorzej jest - jeżeli Klub jest w zarządzie tendencji wyraźnie politycznych.
Czy mogłem powyższe napisać w innych temacie niż Przyszłość Zagłębia?
Pewnie tak.
Niemniej - co najmniej tak samo mogłem to pisać nadal w tym temacie. Jako że - dyskusja na temat jak dyskutować o Przyszłości Zagłębia jest po prostu i dyskusją o Przyszłości Zagłębia.
Natomiast - na pewno przy tym jest pytanie, co jeszcze jest potrzebne dla Przyszłości Zagłębia. Najpierw bowiem - zajęcie się wyzywaniem obecnych decydentów, następnie włożenie wysiłku i twórczych ambicji w to, jak najoryginalniej wyśmiać, przyłożyć im słowem, wykazać w tym słowie chojractwo - następnie popostulować postulaty, w których wyładujemy energię: dla zarządców dziedziczących mentalność PRLu bynajmniej nie mogą nie być radosną wiadomością podobną do tej radości, jaką w PRL-u mieli decydenci z faktu, że rozwijają się i są dobre kabarety: Po prostu - to był wentyl do spuszczania "złej energii" (wg nich) czy jak kto woli, "puszczania pary w gwizdek". Z tym, że przy tym toczyła się walka "kto kogo przechytrzy". Mianowicie - czy jednoczesne, przez humor, kształtowanie myślenia antysystemowego czy nie dostarczy więcej pozytywów niż negatyw rozpraszania energii. Czy w tym wypadku - dodając jeszcze, że tu już mamy nie tylko prześmiewczo-kabaretowy wysiłek myśli, ale następny krok, dyskusje o teorii: to jednak tu faktycznie toczy się walka o to, by te wykpiwania,"dokładania władzy" i teoretyzowania nie były jedynie "rozładowywaniem energii"?
Tak. Powyższe - to jest też, albo może nawet głównie w tym wypadku, pytanie o Przyszłość Zagłębia.