Adamek182 napisał(a):Nie mam absolutnie zadnej wiedzy na temat rakowa. Wiem ze jest tam osiagniety wielki sukces budowany zgodnie z najnowszymi podrecznikami-albo nawet wyprzedzajacy najnowsze podreczniki w naszym pieknym kraju. Wiem tez ze jak nie bylo kolesiostwa w sosnowcu to Zaglebie bylo w czarnej doopie. Stadion byl w czarnej, itd.
Ja tak tylko chcialem wtracic swoja mysl co mi sie przewinela.
No, ale, Kolego Adamek182, to chyba trochę nie fair nazwać sytuację z czasów tworzenia przez A. Renego klubu - zabory, ściganie wszelkiej polskiej myśli i działalności - tak negatywnie. Przecież - "czarna doopa" jednak jest określeniem negatywnym a to, że na obrzeżach polskiej piłki nożnej wtedy tworząc ten klub byli tu w Sosnowcu, to jednak raczej powód do dumy, to wciąż początki polskiej piłki i nawet takie obrzeża, to nie czarna d... Zwłaszcza, że bardziej niż gdzie indziej była w tym regionie aktywna inwigilacja carska, z racji terenów nadgranicznych ale i z racji aktywności społeczno-politycznej (kiedyś był w Polsce taki region, którego obecnie nie ma, Zagłębie mające swą dynamikę i skuteczność działania). 
Podobnie - trudno negatywnie oceniać zajmowanie obrzeżnej pozycji w polskiej piłce w późniejszych latach, łącznie z dwudziestymi. W latach trzydziestych - no, tu już można stawiać zarzut być może, że na czołówkę polską Zagłębie się nie wybiło. Czy to jednak już na określenie "czarna dooopa"? Nie wiem. W każdym razie to były czasy, gdy przynajmniej czasem było koleżeństwo, ale nie było kolesiostwa prawdopodobnie (nie żyłem w tamtych czasach).
Ba. Smutnym faktem jest, że w ogóle czas sukcesów, to czas kolesiostwa. Nie było sukcesów Zagłębia bez kolesiostwa. Przy czym przypominam - koleżeństwo, to nie kolesiostwo, kolesiostwo jest formą przynajmniej lekko zdegenerowaną. Faktem jest, że cały czas i sukcesów z lat sześćdziesiątych, siedemdziesiątych i późniejszych, jak i potem, schyłek i upadek, o którym być może myślał Kolega Adamek182 pisząc o czarnej doopie, to czas kolesiostwa. Najpierw partyjno-peerelowskiego, potem postpeereolowskiego, później w obecnej mutacji. 
Czy to wystarczający dowód na to, że ma być więc tak nadal? Cóż, wybierają ludzie na miejscu. Przy czym - ten 
sukces Rakowa, który się tu pojawił jako odnośnik, jest bezsprzeczny. Chyba już jakoś faktycznie inny w stylu. Dlaczego tak łatwo tu się przechodzi nad tym do porządku dziennego? Pokazuje się przecież poprzez ten przykład, że można, że da się - i jednocześnie Kolega zapewnia, że to nie dla Zagłębia droga, że w Zagłębiu musi być kolesiostwo?
Natomiast, nie łudźmy się, to bynajmniej - to, co podziało się w Rakowie - to nie jakieś wyprzedzanie przyszłości, jakieś przekroczenie nawet podręczników. Jak chcecie o tym poczytać, jaka jest perspektywa przyszłości, to zastanówcie się pozytywnie nad tym, co mówi D. Mioduski na przykład, bo on zdaje się, że obracając się trochę w tej 100-tce klubów trochę się połapał; akurat w tych dniach ukazał się też ciekawy artykulik trochę poruszający ten temat rozwoju biznesu piłkarskiego, gdzie czytamy m.in. 
M.Kiedrowski 29 maja 2019 napisał(a):(...)Nastały bowiem nowe czasy i właśnie Anglicy najszybciej na nich skorzystali. Pierwsi zaczęli prowadzić swoje kluby jako nowoczesne, dochodowe przedsiębiorstwa.Sprzyjała im koniunktura na rynku telewizyjnym i reklamowym. Coraz popularniejsza stawały się płatne stacje tv, które dzięki transmisjom sportowym wreszcie zaczęły przynosić dochód swoim właścicielom. Kluby skorzystały też na globalizacji i swobodnym przepływie kapitału. Londyn stał się jednym ze światowych centrów finansowych.(...)
 Całość 
http://www.sport.pl/pilka/7,65042,24838 ... MIN_Link_8W każdym razie - pytanie jest, w jakim kierunku pójdą miejscowe wybory, nawet jeżeli Zagłębia jako takiego regionu w Polsce zauważalnego realnie by nie było.