RUDI napisał(a):Szanowny kolego Blajpios ,kilkanaście lat pracowałem na Śląsku (z wieloma kolegami ) ,wypiłem morze piwa i zrobiłem mnóstwo zakupów i nigdy by mi nie przyszło do głowy że ze względu na to mam się czuć Ślązakiem ,tak samo Ślązacy z którymi pracowałem (prawdziwi) nigdy nawet nie uważali że jesteśmy Ślązakami (najpierw uważali nas za goroli którzy "podbierają" im pracę a potem za dobrych kolegów )
Mieszkaniec polskiego Cieszyna robiący zakupy po czeskiej stronie chyba nie jest Czechem .
A jak dobrze zrozumiałem treść posta (o tych zakupach) to polecam wizytę np na targu w Będzinie w dzień targowy ,masa "Zagłębiaków" z dziwnym akcentem
Szanowny Kolego RUDI! Tyle, że ja nie o tym piszę - i proszę mi tu nie imputować, że twierdzę, iż jakiekolwiek zrobienie zakupów na Śląsku czy też praca tamże, to już czyni Ślązakiem! Gdzież coś takiego napisałem?
Ba, morza piwa to może nie wypiłem - chyba że uściślimy pojęcie - ale prócz tego i mnóstwo zakupów na Śląsku czyniłem; ba i wiącej - i parę lat uczyłem się na Górnym Śląsku i parę lat pracowałem na Śląsku Górnym - i parę lat na Śląsku Cieszyńskim. W każdym z tych wypadków współpraca chyba była co najmniej dobra i dobre porozumienie. Co więcej, ponieważ bywa, że pracuję nie tylko poza tymi regionami ale również - współpracuję z ludźmi z odległych regionów, którzy naprawdę nie bardzo rozumieją o co "ta wewnętrzna wojenka, którą Ślązacy toczą": bo z ich punktu widzenia wiele jest podobieństw w reakcjach, podejściu do pewnych spraw; tym ludziom nieraz pomagałem zrozumieć nie tylko różnice między Śląskiem i Zagłębiem ale wręcz byłem "ambasadorem Ślązaków", ukazywałem nieraz, jak bardzo krzywdzące i z punktu widzenia Polski nadto głupie jest poniżanie czy odtrącanie Ślązaków, wypychanie ich do NIemców...
Tyle, że mój wpis zawierał coś innego. Mianowicie - odniesienie do zakupów w jednym konkretnym miejscu, nota bene i dla Ślązaków niektórych pewnie obcym. Wyraźnie chyba to napisałem, czyż nie?: Silesia City Center. Jaki jest przekaz tej instytucji? Pamiętajmy przy tym, że - handel w takich centrach ma wielką siłę nośną, propagandową; dobrze to wiedzą spece od reklamy. Przekaz jest taki: oto charakterystyczy punkt dla Śląska, Silesia City Center. Na Śląsku co mamy? Ano, mamy kilka równoważnych części składowych, na cześć których nazwano poszczególne Aleje: Katowice, Ruda Śląska, Chorzów, Zabrze, Mysłowice, Pszczyna, Sosnowiec, Będzin, Zagłębie. Czy to nie zostaje w podświadomości? To nie jest - że ulica Warszawska przypomina Stolicę Polski, ulica Klimontowska prowadzi do Klimontowa a Będzieńska w Sosnowcu prowadzi do Będzina zaś Kalwaryjska w Krakowie ku Kalwarii czy Al. Jerozolimskie w Warszawie też wyznaczają kierunek. To jest - Silesia Centrum, honorująca poszczególne części. Jak napisałem, kto uważa, że co najwyżej zachwyt, iż Zagłębie dostało się na "salony" bo ma Aleję w SCC jest groźny a same zakupy nie: przez jakiś czas jeszcze będzie się dziwił takiemu stawianiu sprawy oraz wyskakiwał jak oparzony, gdy ktoś powie "derby Śląska". No i co z tego?