slawekchicago napisał(a):Na wstepie od razu napisze , ze nie zmienilem swojego stosunku do sprawy z Alexem . Pisze bo naprawde w przeciwienstwie do DAJrektora Naszemu Trenerowi nalezy przyklasnac . Postawa Alexa potwierdza slusznosc jego decyzji przy wyborze Alex - Zarko . Pytanie mam inne do Trenera , moze ktos kiedys mu je zada , moze ja osobiscie .
Trenerze , cofnijmy sie do meczu w Katowicach, czy gdyby do gry zdolny byl Sebastian Milewski postawilby pan na Zarko
Pytanie dotyczy sytuacji przed meczem , a nie po bledzie Puchacza w tymze meczu.
Cóż, obawiam się, że tak postawione pytanie, to nic nie da, czy tam - niewiele. Na nie spokojnie można odpowiedzieć: ależ tak! O ile się domyślam, "po błędzie Puchacza" oznacza sytuację, która doprowadziła w końcu do czerwonej kartki. Popatrzyłem na jakiś skrót z tą sytuacją. Błąd - nie błąd? W środku pola, tak jak na stronach opisano, po prostu ograł go przeciwnik. Potem - jeszcze był Malheiro, który też dał się zagubić w akcji, w końcu Babiarz, faktycznie szans dogonić za wiele nie miał, ale przy jakimś genialniejszym zagraniu - albo przy odpuszczeniu sytuacji, by uniknąć gry w 10?; tak więc "przypisać na konto" tylko Puchacza czerwoną kartkę, to jednak chyba za dużo. Natomiast, bardziej można skorzystać z tego, jak to w komentarzach ktoś pod opisem tego meczu na stronach 100proc. Zagłębia - twierdzący, że na ogół broni T. Puchacza ale ten mecz, to jako mecz zagrał cały. Być może - to bardziej nadaje się do takiego pytania. Tyle, że i na to odpowiedzieć może tak samo - podobnie jak na zestawienie z kontuzją S. Milewskiego: tak jak nie mogłem wiedzieć, że zagra słaby mecz, tak i nie wybieram tylko z racji potrzeby młodzieżowca w składzie. Tutaj wielu bulwersuje domniemany układ z managerem, że T. Puchacz musi grać. Skąd to wiadomo? Jak udowodnić taką hipotezę? Takie pytania tu by się marzyły - ale nawet jeżeli byłby wredny układ, finanowy, że ktoś za to coś ma: to tym bardziej trener nie odpowie na takie pytanie ujawniając układ. Tymczasem - układ może być bardziej złożony, ale nie jakiś korupcyjno-finansowy, tylko np. "chroniący cztery litery" R. Stanka za transfer Christovão także: czyli żeby grał Angolczyk, trzeba dostarczyć wyjaśnienia, że nie gra Serb. Zagwarantowanie gry młodemu obiecującemu obrońcy, którzy może się rozwijać - jest jakimś rozwiązaniem takiej zagwozdki. Błędów nie zrobi więcej niż zawodnik już na linii schodzącej Serb (który nie zdołał zakwalifikować się do Ekstraklasy a obrońcą - wielu to tu pisało także - nawet w najlepszym czasie niekoniecznie był wybitnym); natomiast, jeżeli w dodatku liczyć zysk z bramek Angolczyka, powinien w ofensywie też nie przegrać. Toteż - mogli sobie tak to wykoncypować. Średnio widzę szanse na "wydłubanie czegoś przez tego typu pytania do trenera" - i w ogóle, w ramach postulatów zachowania chłodnej głowy, o której Kolega piszeponiżej, to proponowałbym raczej nie dać się wciągnąć w łudzenie szansą na jakiś dialog. Tu bowiem postawię tezę: skutek raczej może być tylko taki, że dostarczy się argumentów, iż przecież "Zarząd" jest, jak widać, szczerze otwarty na dialog, zawsze chętnie odpowiada na pytania - i jest OK! Raczej chłodna głowa, to wydaje mi się, że prowadzić będzie po prostu do uznania, że jest jak jest od klku lat - i póki układ sił jest taki właśnie, jak od kilku lat, to i liczyć można na dokładnie to, co jest. Czyli - Zagłębie w I lidzie jest - jest i ma być też pokazującą się od czasu do czasu drużyną, ma dostarczać emocji najbardziej przywiązynym, czyli którzy nawet z emocjami przegrywania pozostają - ale czasem ma ich napełnić radością, by mogli marzyć. Realia wszakże pozostają takie, jak od paru lat: półfilialny klub - z drugiej storny półpropagandowy dla władz miejskich, tyle. Awans niekoniecznie jest wykluczany z perspektyw - na pewno jest zdecydowanie bardziej jest wykluczany z tych perspektyw, niż spadek: spadku raczej nie przewiduje się, wręcz wyklucza (przynajmniej w najbliższych latach). Raczej jednak awansu też "nie widzi się", przeciwnie, zasadniczo się go wyklucza: bo pokazują to poprzednie sezony, jak mistrzowsko "brakło tylko ciut ciut ale winni są inni" - więc dodatkowy niezwykły jakiś zwrot sytuacji musiałby być, by zgoda na awans była. Prawdę pisząc - może i to byłoby największe nieszczęście - bo nie oznaczałoby to awansu poziomu klubu, zorganizowania na miarę profesjonalnej ekstraklasy, z przywróceniem mentalności, jaka kiedyś do zwycięstw i pokazania się poza Polską prowadziła - tylko ten pułap myślowy zostałby przeniesiony wyżej, może z większym zastrzykiem pieniędzy miejskich, nawet by tam obronił się przed spadkiem. Wymsknięcie się jednak spod kontroli sytuacji na tyle, by ktoś przejął klub i odciął od tej mentalności, zbudował poziom zupełnie inny Klubu - to raczej mało prawdopodobne, to taki "cud" by był. Niestety, tak oceniam obecnie sytuację.
slawekchicago napisał(a):Druga rzexz trzeci mecz na zero z tylu . Ile w tym zaslugi obroncow , ile szczescia a ile slabosci rywala .
Teraz Suwalki , nie pompuje balonika bo niestety on sam sie napompuje przy ewentualnych 3 pkt i tego zyxze, oczywiscie
punktiw bo zamiast pompowania balonika zycze CHLODNEJ GLOWY
Tak więc - tu napiszę: odpowiedź jak wyżej napisałem. Pozdrawiam!