Na początku, zaraz po ukończeniu studiów w Szkole Głównej Handlowej, pracowałem w firmie Statoil. Długo, bo prawie 15 lat. Ta firma odcisnęła bardzo duże piętno i ukształtowała mnie pod względem zawodowym. To, w jaki sposób dzisiaj pracuje, jakie wyznaje wartości w biznesie, ale nie tylko, również w sferze prywatnej, zawdzięczam tak zwanej szkole skandynawskiej. Jest ona specyficzna, czasami niezrozumiała dla Polaków. Natomiast odegrała ważną rolę w moim życiu. W końcowym etapie mojej przygody ze Statoilem miałem przyjemność pracować w siedzibach firmy w Oslo i Sztokholmie. Poznałem międzynarodowe środowisko i zobaczyłem w jaki sposób są budowane firmy w krajach skandynawskich, które obecnie na świecie świetnie się rozwijają i odnoszą sukcesy. Statoil to była struktura bardzo uporządkowana. Każdy wiedział jaką pełni rolę i funkcję.
Następnie trafiłem do sektora budowlanego, do firmy Erbud. Spotkałem się z zupełnie inną kulturą pracy, a rozpocząłem od bardzo trudnego wyzwania zawodowego. Musiałem zbudować pion procurmentu, który zawsze budzi dużo emocji w firmach. Nie zawsze jest to lubiany obszar. Szczególności w firmach budowlanych budzi kontrowersje. Jednak bardzo miło wspominam tamten okres, jako wyzwania zawodowego. Jedną z moich cech charakteru jest ambicja i chęć osiągania sukcesów. To był czas bardzo ważny w moim życiu, bo te trudności udało się przezwyciężyć. Zbudowaliśmy zalążek fajnego działu. Szybko większość osób zauważyła, że jest to potrzebne w firmie.
Ostatnie trzy lata to praca dla PGNiG Technologie, czyli spółki-córki jednej z największych firm w Polsce, a w swojej branży czołowej w Europie. Miałem możliwość obserwacji dużego „organizmu”. To było kolejne nowe doświadczenie, zmieniłem też firmę prywatną na spółkę skarbu państwa. Pierwszy rok spędziłem tam jako dyrektor zakupu i logistyki. Pokłosie tego, że udało nam się odnieść dobre wyniki, było zaproponowanie mi nowego stanowiska, czyli dyrektora zakładu produkcyjnego, który zatrudniał około trzysta osób. Branża oil and gas w tamtym okresie znajdowała się w kryzysie. Było to więc trudne wyzwanie zawodowe, ale dawało dużo satysfakcji. Teraz kontynuuję swoją ścieżkę zawodową w Rakowie i jestem szczęśliwy, że mogę połączyć pasję z pracą.
http://www.rksrakow.pl/aktualnosci/5662 ... akowa.html