Przegląd prasy

Dyskusje o wszystkim co dotyczy piłkarskiego Zagłębia Sosnowiec
http://zaglebie.sosnowiec.pl

Moderatorzy: flex, turku, Landryn, Smazu, krzysiu, LucasUSA, swiezy52

Re: Przegląd prasy

Postprzez August 2017-12-28, 11:16 pm

rio99 napisał(a):Takiej rozkminy to sie nie spodziewalem:) Juz chyba bardziej prawdopodobne jest przejecie klubu. Albo może będzie Nerlo Data Ludowy:) Na nowy to jeszcze trochę poczekamy tak samo jak na godnych następców prezesa tysiąclecia i legende Zagłębia;)

Intrygujące wydaje się być to, że posiadanie nawet na papierze adresu na przestarzałym stadionie nie brzmi zbyt poważnie odnośnie firmy, która osiąga dość spore przychody. C\W każdym razie coś Jose Arkadio musiał przyklepać z właścicielami firmy.
Divina favente clementia Romanorum imperator semper Augustus
August
 
Posty: 14656
Dołączył(a): 2005-04-19, 4:48 pm


Re: Przegląd prasy

Postprzez bbartek 2017-12-29, 6:22 am

Dla mnie decyzja nie zrozumiała.
Duża firma , o zasiegu ogólnopolskim, otwiera swoje główne biuro w budynku z lat 60 tych, z toaletami jak z podmiejskiego dworca kolejowego.
Wyobrażam sobie kontrahentów tej firmy przyjeżdzających na Kresowa i przyjmowanych w salce konferencyjnej wyposażonej w jeden rzutnik, następnie zapraszanej na lunch do 3 Kolorów i mających „komfortowy” nocleg na miejscu.
Przypuszczam ,że showroom będzie na korytarzu..
Nawet tłumaczenie, że jest to pretekst( wynajem) do przekazania dodatkowych środków na Klub, z punktu image firmy jest nie do przyjęcia.
bbartek
 
Posty: 797
Dołączył(a): 2003-09-01, 11:27 am

Re: Przegląd prasy

Postprzez Tomcjo 2017-12-29, 9:20 am

Jak nie wiadomo o co chodzi to zazwyczaj chodzi o kasę . Szczegóły wyjdą na jaw za jakiś czas .
Tomcjo
 
Posty: 6989
Dołączył(a): 2005-07-30, 6:49 pm
Lokalizacja: AYR Scotland

Re: Przegląd prasy

Postprzez rio99 2017-12-29, 9:58 am

Coś na rzeczy być musi. A takie pytanie do osób bardziej siedzących w temacie.
Czy w razie przejęcia klubu ma znaczenie to iż siedziba firmy znajduje się właśnie w danym mieście?
Chodzi o zwolnienie z podatków i inne korzyści które mogą płynąć z takiego stanu rzeczy.
rio99
 
Posty: 70
Dołączył(a): 2007-02-23, 9:16 am

Re: Przegląd prasy

Postprzez August 2017-12-29, 11:00 am

bbartek napisał(a):Dla mnie decyzja nie zrozumiała.
Duża firma , o zasiegu ogólnopolskim, otwiera swoje główne biuro w budynku z lat 60 tych, z toaletami jak z podmiejskiego dworca kolejowego.

No właśnie dla mnie również nie choć faktycznie centrala nadal się mieści w Warszawie natomiast na Kresowej tzw. siedziba i adres firmy zapewne będą tylko na papierze. Tyle, że to i tak dziwne w stosunku do - rzekomo - poważnej firmy.
rio99 napisał(a):Czy w razie przejęcia klubu ma znaczenie to iż siedziba firmy znajduje się właśnie w danym mieście?

Moim zdaniem sam frakt, że nowy własciciel ma swoją siedzibę w tym samym miejscu nie ma znaczenia.
rio99 napisał(a):Chodzi o zwolnienie z podatków i inne korzyści które mogą płynąć z takiego stanu rzeczy.

Jeśli taki podmiot jak Nelro ma swoją siedzibę i adres firmy w Sosnowcu, oznacza to, że może się rozliczać z podatków w Pierwszym Sląskim US z czego lwia część podatków np CIT trafi do Gminy. Dlatego np. takiej Dąbrowie się poprawiło odkąd Arcelor przeniósł swoją główną siedzibę do "Denver" i nawet jeśli prowadzi działalność także w innych miastach to podatki VAT i dochodowe rozlicza także w Pierwszym Śląskim US z czego sporo z tego idzie do budżetu Dąbrowy. Natomiast jakie konkretnie możliwości gmina ma obecnie do takich zwolnień podatkowych to dokładnie nie wiem ale ogólnie rzecz biorąc instrumenty w tym zakresie Jose Arkadio ma.
Divina favente clementia Romanorum imperator semper Augustus
August
 
Posty: 14656
Dołączył(a): 2005-04-19, 4:48 pm

Re: Przegląd prasy

Postprzez Tomcjo 2017-12-30, 12:14 pm

http://www.sport.pl/pilka/56,64946,2284 ... Czolka3Img

Wywiad z Rogerem Guerreiro ktory postanowił zakończyć karierę bo ostatnio nie płacili mu . Okazuje sie ze Pogoń Siedlce chciała go sciągnąć ale nie dogadali sie co do kasy . Ściągamy rożnych dziadków . Taki akurat przyniósłby klubowi duża reklamę . Nie twierdze jednak ze powinnismy go ściągać . Mysle ze w normalnym klubie powinno sie przeprowadzić analizę co by było gdyby . Czy to opłacalne ? Czy pogra jeszcze rok , dwa . Jak z forma ? . Czy reklama da zyski finansowe ? Czy ten swietny technik mógłby byc grającym asystentem Dudka ? Czy mógłby szkolić piłkarzy pod względem techniki i odpowiadać za to w klubie na wszystkich szczeblach ? Taka burza mózgów bez wzgledu jaki to da efekt . Moze warto , moze nie . Na przyszłość klub miałby gotowe schematy działania .
Tomcjo
 
Posty: 6989
Dołączył(a): 2005-07-30, 6:49 pm
Lokalizacja: AYR Scotland

Re: Przegląd prasy

Postprzez Adam1906 2017-12-30, 6:16 pm

Tomcjo napisał(a):Na przyszłość klub miałby gotowe schematy działania .

Jakie gotowe schematy działania??? W tym klubie "gotowymi schematami działania" jest odpalenie przez "ikonę Zagłębia" youtuba :twisted:
Avatar użytkownika
Adam1906
 
Posty: 6778
Dołączył(a): 2009-11-13, 8:04 am
Lokalizacja: Dębowa Góra

Re: Przegląd prasy

Postprzez slawekchicago 2017-12-31, 7:34 am

I grilla kolego Adamie i grilla

Ktos z otoczenia prezydenta powiedział do mnie tak " u Nas na wybory nikt nie chodzi a Arkadiusz wygrał bo przyszli kibice " Wiec jesli to prawda to dziwię sie i to bardzo ze nie liczy on się z głosami kibiców.

Wasze głosy a glosy "ikony" Zagłębia nawet z rodziną -spojrz prezydencie kiedy zyskasz więcej a do grilla to brać kibicowska zawsze kogos da w delegacji
CZY WROCA JESZCZE DOBRE CZASY
slawekchicago
 
Posty: 3984
Dołączył(a): 2004-05-10, 4:54 am
Lokalizacja: Newcastle

Re: Przegląd prasy

Postprzez pete_zs 2018-01-03, 11:52 am

http://sosnowiec.wyborcza.pl/sosnowiec/ ... =183&c=110

"Przecinak" z Zagłębia Sosnowiec. To on zatrzymywał największych
Wojciech Todur
Janusza Koterwy nie wymienia się jednym zdaniem obok największych sław Zagłębia Sosnowiec przełomu lat 70. i 80-tych. A szkoda, bo był to fantastyczny obrońca, który przez dekadę zatrzymywał najlepszych snajperów w lidze.

59-letni dziś Janusz Koterwa jest ósmy na liście piłkarzy, którzy rozegrali dla Zagłębia najwięcej meczów w najwyższej klasie rozgrywkowej. Klub z Kresowej informuje o 240 takich spotkaniach.
Pochodzi z Wysokiej, wioski położonej nieopodal Zawiercia. To właśnie w barwach zakładowego klubu – napędzanego pieniędzmi miejscowej cementowni – wypatrzył go nieżyjący już Marian Masłoń, trener Zagłębia.
– W Zawierciu był organizowany halowy turniej piłki nożnej juniorów o Puchar Orlich Gniazd. Przyjechało też i Zagłębie. To właśnie wtedy po raz pierwszy podszedł do mnie trener Masłoń i zapytał czy nie chciałbym przejść do Zagłębia. Rozłożyłem ręce. „Z takimi pytaniami to nie do mnie. Trzeba zapytać rodziców” – odpowiedziałem.
Koterwa był wtedy uczniem szkoły zawodowej Zawierciańskich Zakładów Napraw Samochodów. – Propozycja Zagłębia oznaczała dla mnie olbrzymie zmiany, ale wszystko potoczyło się dosyć sprawnie. Dla mnie, chłopaka ze wsi, to jednak była życiowa szansa. Rodzice dali zgodę, a ja trafiłem na początek do zespołu juniorów Zagłębia – mówi. – Nie miałem problemów z obciążeniem treningowym. W Wysokiej trenowaliśmy jak zawodowcy, po cztery, pięć razy w tygodniu. Nawet A-klasowe kluby miały swoje wielkie ambicje. To dlatego w tamtym czasach przeskok z wiejskiego klubu do ligowej drużyny wcale nie był aż tak wielkim wyzwaniem. Poza mną jednak nikt z Wysokiej do dużej piłki się nie przebił – dodaje.
Klub z Sosnowca bez problemów zorganizował nową szkołę dla utalentowanego obrońcy. Nastolatek przeniósł się do „samochodówki” na ulicy Wojska Polskiego na Niwce. Praktyki miał w dąbrowskim Przedsiębiorstwie Spedycyjno-Transportowym Przemysłu Węglowego. To właśnie na parkingu tego zakładu pracy stał na co dzień klubowy autokar.
– Na treningi i do szkoły dojeżdżałem z Wysokiej pociągami. Wychodziłem z domu o 6. rano, a wracałem o 21. Połączenie z Zawiercia było dobre. Pociąg jeździł co dwadzieścia minut. A jak nie zdążyłem na autobus z Zawiercia do Wysokiej, to tragedii też nie było. Cztery kilometry na nogach po polach i już byłem w domu – opowiada.
Debiut na Bońka
Koterwa pojawił się na Stadionie Ludowym w 1975 roku. Zespół podnosił wtedy głowę po bardzo trudnym sezonie 1973/74, gdy po pierwszej rundzie sosnowiczanie mieli na swoim koncie ledwie osiem punktów i wszyscy skazywali ich na spadek. Zimą do drużyny dołączyło jednak kilku piłkarzy, którzy odmienili marny los Zagłębia. Władysław Szaryńki, Hubert Kulanek, Henryk Loska, Edward Maleńki, Władysław Grotyński... dźwignęli drużynę z kolan i zapewnili utrzymanie w lidze.
– To był bez wątpienia zespół Władka Szaryńskiego. Tak naprawdę dużych nazwisk i dobrych piłkarzy było jednak znacznie więcej. Uczyłem się od Jasia Leszczyńskiego i Wojciecha Rudego. Miałem wsparcie w Jurku Dworczyku, Włodzimierzu Mazurze. Na środku obrony grałem ze Stasiem Zuzokiem, a potem z Gienkiem Więncierzem i Jurkiem Zarychtą. Nazwiska można wymieniać długo – podkreśla.
Na Koterwę po raz pierwszy w lidze postawili trenerzy Józef Gałeczka i Zbigniew Myga. – Myga otoczył mnie opieką. Może dlatego, że pochodził z Myszkowa i traktował mnie trochę, jak swojego krajana z pobliskiej Wysokiej. Zawsze grałem twardo, a trenerom się to podobało. Pamiętam jak podczas jednego z treningów mocno poturbowałem Jasia Leszczyńskiego. Podbiegł do mnie wtedy Rudy i coś mi tam pogroził.
Spuściłem na chwilę głowę, ale po sekundzie był już przy mnie Myga. „Nic się nie martw. Rób swoje” – wziął mnie pod ramię. Nie miałem więc tremy, gdy pierwszy raz zobaczyłem swoje nazwisko w pierwszym składzie – opowiada.
Rywal był nie byle jaki, bo Widzew Łódź z samym Zbigniewem Bońkiem. – To był sierpień roku 1977. Trenerzy na odprawie powiedzieli, że mam grać właśnie na Bońka. Nie przejąłem się. Mówiłem już, że byłem prostym chłopakiem. Starałem się robić to, co najlepiej potrafiłem. Wygraliśmy 3:1, ale już przy 3:0 zapracowałem na rzut karny. Nie miało to jednak większego znaczenia i wszyscy uznali, że debiut był udany. Moja pozycja w drużynie zaczęła powoli rosnąć. Byłem środkowym obrońcą więc zatrzymywałem tych najlepszych. W tamtym czasie w lidze nie brakowało wielkich nazwisk. Grali jeszcze Kazimierz Deyna, Andrzej Szarmach, Grzegorz Lato, Lesław Ćmikiewicz. Bronili Jan Tomaszewski i Zygmunt Kalinowski. W każdej drużynie byli piłkarze, od których można było wiele się nauczyć, bo to przecież też i czasy Antoniego Szymanowskiego czy Adama Musiała. Dobrze, że i w Zagłębiu mieliśmy z przodu takich asów, jak Mazur czy Dworczyk. Wspólne treningi i codzienna praca sprawiały, że potem było łatwiej zatrzymać Latę czy Szarmacha – podkreśla.
Epizod w Europie
Pierwszy sezon w dorosłej piłce przyniósł też Koterwie pierwsze i najważniejsze trofeum w karierze – Puchar Polski. W 1978 roku Zagłębie ograło na Stadionie Śląskim Piasta Gliwice (2:0) i zdobyło czwarty Puchar w historii klubu. – W finale, niestety, nie zagrałem, ale przecież byłem częścią tej drużyny. W nagrodę wystąpiliśmy w europejskim Pucharze Zdobywców Pucharów – mówi.
Zagłębie trafiło wtedy na austriacki SSW Innsbruck. Sosnowiczanie nie byli faworytem tej rywalizacji, ale awans przegrali trochę na własne życzenie. Piłkarze z tamtej drużyny wspominają, że trener Józef Gałeczka popełnił błąd w przygotowaniach. Zespół pojechał na przedmeczowy obóz w góry, z którego wrócił wprost na Stadion Ludowy. Piłkarze poruszali się po boisku ospale i pozwalali rywalowi na zbyt wiele. Skończyło się porażką 2:3.
– W rewanżu prezentowaliśmy się zdecydowanie lepiej. Już w pierwszych minutach należał nam się rzut karny, ale węgierski sędzia robił co mógł, żeby pomóc gospodarzom. W barwach Innsbrucka grali wtedy znani bracia Friedl i Peter Koncilia. Bramkarz i środkowy pomocnik. To oczywiście ja kryłem Koncilie i skończyło się to bramką samobójczą... Skrzydłowy mocno poszedł prawą stroną i ostro zagrał piłkę w pole karne. To był wieczór, padało. Na mokrym boisku razem z piłką wjechałem Krzysiowi Słabikowi do bramki. Wyrównaliśmy po akcji Jurka Dworczyka. Koncilia chciał się z nim kiwać, no to Jurek zabrał mu piłkę i wbił do pustej bramki. Awansu nam to jednak nie dało – mówi.
Pan „przecinak”
Gdy pytam kolegów Koterwy o styl, jaki prezentował, to ci powtarzają „przecinak”. – To prawda. Grałem na pograniczu faul. Ostro. Nikogo jednak nie połamałem. Tak chociażby, jak Janusz Sroka z Szombierek Bytom naszego Jurka Dworczyka... Kilka razy było jednak nieprzyjemnie. Pamiętam, jak na Widzewie wszedłem w Tadzia Gapińskiego, którego potem znieśli na noszach. Robiłem zawsze to, co kazał trener. Jak blisko, to blisko. Koncentrowałem się głownie na grze w obronie. Chociaż przy stałych fragmentach gry mój wzrost też się przydawał. Gola w lidze strzeliłem jednak tylko jednego. Na Szombierkach pokonałem wtedy głową Wieśka Surlita. Hubert Kostka ich wtedy trenował – wspomina.
Gra w Zagłębiu zapewniała w latach 70. dostanie życie, mieszkanie i towary, które dla większości były niedostępne. – Na papierze byliśmy górnikami. Opiekowała się nami kopalnia Czerwone Zagłębia. Mogliśmy kupować w górniczych sklepach – na ulicy Wspólnej, czy Klimontowskiej. A tam jak w pewexie. Od spożywki, przez ubrania i sprzęt AGD, po meble. Piękną kuchnię „Gdańsk” tam wtedy kupiłem. Służyła nam przez długie lata. Mieszkania dostawaliśmy w różnych dzielnicach Sosnowca. Duża grupa kolegów mieszkała na Rudnej. Mnie rzuciło na Sielec. Za sąsiadów miałem m.in. znakomitych hokeistów: Włodka Olszewskiego, Wieśka Jobczyka czy Andrzeja Zabawę.
Upadł na ulicy i umarł
To były złote czasy sosnowieckiego sportu. Mistrzowskie tytuły kolekcjonowali hokeiści, siatkarze, siatkarski i koszykarze. Najbliżej trzymaliśmy się z hokeistami i koszykarzami. Zdarzyło się razem wypić piwo w Tip-Topie na 3 Maja czy w Piaście nieopodal egzotarium. Lubiliśmy się bawić, ale wszystko z umiarem – zapewnia Koterwa.
W drużynie z Kresowej wielu umiało grać i się bawić, ale numerem jeden był pochodzący z Kazimierza Górniczego Mazur. – To był nasz lider. Tak z racji umiejętności, jak i charakteru. Znakomity piłkarz, a przy tym bardzo dobry człowiek. Nigdy nie odmawiał pomocy. Informacja o jego śmierci zastała mnie w domu... Zadzwonił do mnie kolega, Rysiek. „Mam smutne wieści. Włodek Mazur nie żyje” – usłyszałem w słuchawce zgaszony głos. Ale jak to?! Włodek? Przecież miał raptem 34 lata. „Upadł na ulicy i już go nie odratowali”. Chwilę później był Dziennik Telewizyjny. Wtedy jeszcze nie wierzyłem, ale gdy zobaczyłem, że przypominają mecz Polski z Holandią z 1979 roku i karnego Mazura, gdy technicznym strzałem – „Panenką” jak to się mówiło – przerzucił piłkę nad bramkarzem, to dotarło do mnie, że to się stało naprawdę. Pogrzeb odbył się w Milowicach, bo właśnie tam Włodek mieszkał przed śmiercią. Pożegnało go morze ludzi... Wielki żal. Dziś miałby raptem 64 lata... – wspomina
Australia nie dla mnie
Czas Koterwy w Zagłębiu kończy się powoli wraz ze spadkiem drużyny do drugiej ligi w 1986 roku. – Po spadku zostałem, ale to już nie było to... Od drużyny zostałem odsunięty bodaj po remisie z Olimpią Elbląg. Miotałem się trochę wtedy. Nie wiedziałem, co dalej... Jeszcze za trenera Jerzego Kopy – w lidze – miałem propozycję wyjazdu do Australii. Wystarczyło jedno moje „tak” i lecę. Urodziła mi się jednak wtedy pierwsza córka. Nie chciałem zostawić żony z małym dzieckiem. Trafiłem więc do AKS-u Niwka, a potem CKS-u Czeladź. W końcu poszedłem do GKS-u Bełchatów i to był mój drugi – najważniejszy po Zagłębiu klub. Jeszcze tam dobrze pograłem. Zostałem kapitanem drużyny. Za wszelką cenę chciałem utrzymać ciągłość zatrudnienia w przemyśle górniczym. To się udało. Po zakończeniu kariery poszedłem do pracy na bełchatowską odkrywkę. A na emeryturę wróciłem do Sosnowca. Chodzę na mecze i czekam na dzień, gdy piłkarze Zagłębia znowu zaczną śrubować swoje rekordy w Ekstraklasie – uśmiecha się.
LEPSZY SEZON W EKSTRAKLASIE NIŻ SIEDEM w 2 LIDZE.
pete_zs
 
Posty: 360
Dołączył(a): 2014-08-17, 11:14 am

Re: Przegląd prasy

Postprzez August 2018-01-06, 5:08 pm

django napisał(a):kto królowi Sosnowca zabroni

Ano... nikt:
http://sosnowiec.wyborcza.pl/sosnowiec/ ... la,,2.html
Divina favente clementia Romanorum imperator semper Augustus
August
 
Posty: 14656
Dołączył(a): 2005-04-19, 4:48 pm

Re: Przegląd prasy

Postprzez novack 2018-01-06, 6:15 pm

Strój jednak trochę lekceważący towarzystwo, powinien zaprezentować się nie gorzej niż na spotkaniu z Biskupem.
Jest taki skarb na dnie duszy polskiej zakopany, jak wierność sprawie z pozoru przegranej...
novack
 
Posty: 5685
Dołączył(a): 2006-08-06, 6:55 pm
Lokalizacja: Śródmieście

Re: Przegląd prasy

Postprzez August 2018-01-06, 7:03 pm

Szkoda tylko, że Jose Arkadio nie towarzyszyli Prezes Wszechczasów z Dajrekotrem. Byłoby trzech Króli jak się patrzy.
Divina favente clementia Romanorum imperator semper Augustus
August
 
Posty: 14656
Dołączył(a): 2005-04-19, 4:48 pm

Re: Przegląd prasy

Postprzez xenon 2018-01-06, 7:28 pm

dzisiaj brali jego miarę na pomnik obok JP2, a na górce zamiast stadionu powstanie osiedle apartamentowców pod wynajem
xenon
 
Posty: 1058
Dołączył(a): 2010-04-27, 1:11 pm

Re: Przegląd prasy

Postprzez August 2018-01-07, 4:26 pm

Obrońca Lecha „musi” grać

Tymoteusz Puchacz przyznał, że o wyborze Zagłębia Sosnowiec zadecydowała postawa trenera, Dariusza Dudka.
Po Robercie Gumnym i Kamilu Jóźwiaku, którzy poprzedni sezon spędzili na wypożyczeniach w śląskich klubach - odpowiednio Podbeskidziu Bielsko-Biała i GKS-ie Katowice - oraz Pawle Tomczyku, który jeszcze przez pół roku będzie grał pod Klimczokiem, kolejny młody piłkarz „Kolejorza” obrał kurs na województwo śląskie. Tym razem 18-letni Tymoteusz Puchacz.
- Na pewno przykład kolegów był dla mnie pewnym drogowskazem - mówi lewy obrońca, dla którego jednak w wyborze były ważniejsze aspekty aniżeli aglomeracja i terytorium nowego klubu. - Zagłębiu zależało na tym, by mnie ściągnąć. Przyjechali do mnie do domu przedstawiciele klubu, przyjechał trener Dariusz Dudek, porozmawialiśmy sobie. To mi zaimponowało. A zależało mi na takiej sytuacji, by trener i sam klub chciał mnie u siebie. Nie chciałem nigdzie być wciskany na siłę i za wszelką cenę - relacjonuje pochodzący ze Świebodzina zawodnik, który miał również inne oferty, ale zdecydował się na Zagłębie. - Zadecydowała właściwie postawa trenera.
Do tej pory Puchacz grał głównie w trzecioligowych rezerwach Lecha. Wiosną zadebiutował w pierwszej drużynie w meczu z Bruk-Betem Termalicą, ale na 10 minutach licznik się zatrzymał. Jesienią kontynuacji już nie było. - Na pewno jakieś rozczarowanie jest. Liczyłem, że młodzież Lecha, nie tylko ja, będzie dostawać więcej szans - przyznaje, dodając po chwili: - Nie wyobrażałem sobie kolejnej rundy w trzecioligowych rezerwach „Kolejorza”. Muszę grać.
Puchacz został wypożyczony do Sosnowca na 18 miesięcy, jednak po każdej rundzie poznański klub będzie mógł „wezwać” gracza do stolicy Wielkopolski. - Moim celem jest oczywiście powrót do Poznania, ale dzisiaj o tym nie myślę. Według mnie różnica między ekstraklasą a I ligą jest tak niewielka, że granie na tym poziomie będzie najważniejsze. Nie traktuje bynajmniej tego jako kroku wstecz czy zesłania. Wcześniej grałem w III lidze, teraz idę do przodu.
Kibicom na Śląsku Tymoteusz Puchacz mógł się „przedstawić” chociażby jesienią, przy okazji turnieju eliminacyjnego reprezentacji U-19 Dariusza Dźwigały. Na stadionach w Chorzowie, Zabrzu i Gliwicach w rywalizacji z Irlandią Północną, Białorusią i Niemcami był podstawowym zawodnikiem naszej reprezentacji, zagrał pełne 270 minut. - Będę dążył, by jak najwięcej w przyszłości grywać takich spotkań. To jest mój cel, najpierw jednak muszę zacząć grać w piłce seniorskiej – mówił 18-latek po meczu na Stadionie Śląskim z Białorusią, który obserwowało 30 tysięcy kibiców. Zresztą aspekt reprezentacyjny przy zmianie barw miał dla Puchacza duże znaczenie. – Rozmawiałem o mojej sytuacji z trenerami kadry U-19 na ostatnim zgrupowaniu. Wszyscy doszliśmy do wniosku, że muszę zacząć grać wyżej. A na Śląsku sztab reprezentacji często bywa, niektórzy przedstawiciele mieszkają, więc będą mieć blisko by mnie oglądać - uśmiecha się lewy defensor, o którym w kontekście „prób” mówił w jednym z grudniowych odcinków „Cafe Futbol” Czesław Michniewicz, trener reprezentacji U-21.
Występy na szczeblu centralnym to cel numer jeden dla młodego, pewnego siebie zawodnika. Jednak nikt mu miejsca w jedenastce Zagłębia Sosnowiec nie odda. Jesienią na lewej obronie pewniakiem w ekipie Dariusza Dudka był Żarko Udovićić. - Konkurencja jest zawsze. I dobrze, że jest. Ja się jej nie boję. Przychodzę do Sosnowca po to, aby grać. Czuję się pewnie i nie mam czasu, by czekać. Ciężki trening, dobre pokazanie się w sparingu, to najlepsza aklimatyzacja. Chcę się rozwijać i podejmę rękawice. Najważniejsze, że trener widzi mnie w swojej koncepcji, resztą sobie sam wywalczę - zapowiada stanowczo młody zawodnik.
http://katowickisport.pl/pilka-nozna/ka ... 12479.html
Divina favente clementia Romanorum imperator semper Augustus
August
 
Posty: 14656
Dołączył(a): 2005-04-19, 4:48 pm

Re: Przegląd prasy

Postprzez Blajpios 2018-01-08, 3:46 pm

Legia jednak ;-) "lubi Zagłębie", fajnie im to brzmi? https://sportowefakty.wp.pl/pilka-nozna ... ebia-lubin
Tylko, czy Zagłębie Sosnowiec na tym skorzysta, by budować się w sposób suwerenny, czy raczej to znak, że w mentalności "po PRLu", to potrzebuje pewnych układów, pogodziło się z tym w światem, w którym nie ma prawa mieć większych ambicji, więc to znak tylko nowego układu zależności w klubie?
Blajpios
 
Posty: 3073
Dołączył(a): 2004-07-08, 9:54 pm

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Piłka nożna

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników