No, cóż. Drużyna zbudowana przez D. Banasika, któremu nie dano poprowadzić swojego dzieła - rzecz zresztą nie taka nowa w Polsce - jednak zaczyna się docierać. Nigdzie na świecie nie ocenia się drużyny po 7 meczach, gdy przed nimi dokonano wymiany "pi razy drzwi" połowy drużyny - no, ale "Polak potrafi". Wy sami, Zacni Koledzy, gdyby chodziło o jakikolwiek inny klub, nie mielibyście co do tego wątpliwości, znając zaś Zagłębiowskiego Kibica żywiołowość, podejrzewam, że wyrażalibyście to słowami, ujmę to delikatnie, nader mocnymi. Cóż, takie są realia: natury kibica; po pierwsze - na całym świecie; tym bardziej w Polsce - i co najmniej tak samo w Zagłębiu. Te realia są także, że hm... uczucia przywiązania bezwarunkowego powodują, iż kibic jakby myśli, jak kobieta. Logiczne jest to - co "czuje". W każdym razie -
przez ułatwianie życia piłkarzom, by przy zmianach trenerów nie mieli kłopotów komunikacyjnych, czyli że będą mogli cały rok do trenera mówić "Panie Dariuszu" - to tymi ruchami dokonanymi w Zagłębiu: odcięto sobie możliwość w dwie strony na raz. Nie da się odebrać zasług D. Banasikowi, jeżeli Zagłębie pójdzie do przodu - i nie da się ich przypisać jednoznacznie D. Dudkowi. Choć Bożydar Iwanow był jak drużyna Zagłębia, czyli raził niedokładnością, pomimo tego, że widać było jakiś zamysł u podstaw nietuzinkowy (tym drużyna Zagłębia przeważała przecież) - to jednak wypowiadał parę razy myśl, jaka na różne sposóby tu też się pojawiała. Trzeba budować drużynę cierpliwie, z namysłem i stopniowo a nie zaraz gorące głowy i w gorącej wodzie kąpane. Iwanow, gdy chciał pochwaić kibiców Zagłębi, to mylił się w wypowiedzi i chwalił młyn gospodarzy. Krytykował niedokładność Zagłębia - jak choćby nie umiał zrozumieć, że T. Nowak chwali kibiców Zagłębia - choć faktycznie nieszczęśliwie to powiedział i słusznie B. Iwanow to chciał sprostować, ale zrobił to tak, jak Zagłębie grało: chatoycznie, z przebłyskiem bardzo fajnego "rozegrania myśli", gdy wprost chwalił kibiców za zachowanie i bronił przed opinią, że demolują - ale przecież widać było, że w tym momencie nie umie ziterpretować wg zamysłu wypowiedzi T. Nowaka.
Dla mnie, jak pisałem parę dni temu - remis z Podbeskidziem jest całkiem do przyjęcia. Wątpiłem, żeby Zagłębie wygrało z Podbeskidziem i Ruchem - ale teraz przychodzi rzecz trudniejsza. Jak na razie, to nie Zagłębie a Ruch jest na fali wznoszącej. Mieli naprawdę genialny zamysł - i faktycznie oddanego klubowi "swoje do szpiku kości" Warzychy, który potrafił mistrza swego do tego przekonać: ale dla mnie Ruch wzbudza szacunek po raz kolejny przez zatrudnienie tego trenera. Efekty też chyba widać. Tak więc - wygrać z Ruchem nie będzie łatwo. Jeżeli jednak się to uda, to myślę, że dla budowania tej drużyny, będzie to cenniejsze, niż wygranie z Podbeskidziem i remis z Ruchem. Oby więc zawalczyli o to skutecznie!
Przy czym - chcę zaznaczyć kilka rzeczy na plus, bo minusy, to jak zawsze, nawet te najdrobniejsze, tu zostaną zauważone.
Tych plusów parę jest. D. Kudła - po raz kolejny pokazuje, że jest na dobrej drodze pokonania opinii o nim głoszącej, że "meczu to on nie wygra". Choć i W. Fabisiak dzisiaj miał parę takich interwencji - to D. Kudła pod tym względem gorszy nie był.
Dalej - a może przede wszystkim - naprawdę był duch drużyny, walki wspónej. Tym ludziom - wszystkim - zależało, chcieli wygrać - i moim zdaniem tu przewyższali Podbeskidzie.
Dalej - T. Nowak, jako kapitan (a i jako zawodnik dzisiaj chyba lepszy niż ostatnio) - ale jako ciągnący drużynę, czy walczący i mobilizujący przez to resztę, wręcz zaskakuje. NIe wydaje mi się z natury jakoś prący do przewodzenia, "biorący natychmiast rząd dusz". W zeszłym meczu jednak jego bardzo ofiarna, ryzykowna przecież okrutnie, bez "oglądania się na własny interes" interwencja - to niemal jak przełomowa interwencja J. Dudka w słynnym meczu Livepoolu z AC Mianem, gdy nie pozwolił wbić 4 bramki. Dzisiaj aktywny wszędzie, nieustępliwy także wobec sędziego. Fakt, lepiej by było, gdyby takim przywódcą był typowy kreator gry a parę meczów temu, to myślałem, że już kapitan Zagłębia będzie odpływał w dół: obecnie jednak, myślę, że da jeszcze radę. Absolutnie więc nie widzę na dziś konieczności jakiegoś - szukania następnego jakiegoś trzydziestolatka; no, chyba że bez krzywdy odszedłby T. Nowak. Jakkolwiek, owszem, D. Banasik już dokonał odsunięcia zawodników jako starsi mogących stanowić jakiś balast - to jednak wstawił do drużyny ludzi mających niezłe doświadczenie, za dwa trzy lata przekraczającymi trzydziestkę. Teraz więc, w perspektywicznej budowie, jeżeli chciałoby się - a logicznie układający Klub raczej tak by chcieli - by niezależnie czy w tym sezonie awansują, czy za rok, za dwa, to powinno by przede wszystkim zależeć na tym, by Zagłębie za 5 lat jednak na pewno grali w Ekstraklasie. Do tego, to trzeba sukcesywnie wyszukiwać raczej młodych, którzy będą mogli dojrzewać i w tej Ekstraklasie zastąpić Pribulę, Udovicicia, Lewickiego, stoperó, którzy wszyscy to za tę parę lat raczej poziomu ekstraklsowego nie zagwarantują (jeden, czy drugi, to może tak - ale nie wszyscy)
Na koniec jeszcze jeden wielki pozytyw. Mianowicie - wydaje się, że nie było słychać obelg na przeciwników w wykonaniu kibiców Zagłębia. Wymyślili też pozytywną pracę, wizerunek dostrzeżony w końcu przez sprawozdawców nawet. Zrobili to na wyjeździe. Naprawdę, jak pisałem w wątku o Stadionie Ludu Zagłębia dzisiaj: to może być naprawdę wkład, może jak na razie nawet najlepszy, cenniejszy niż kolejne projekty, - wkład w budowanie takiej rzeczywistości jak Stadion Zagłębia, a nie jedynie określony obiekt architektoniczny, choćby najnowocześniej zbudowany i z dobrymi rozwiązaniami technicznymi i technologicznymi. Dzisiejszą radość moją z tego, jak zaprezentowali się kibice w telewizji (ale mam nadzieję, że to nie było sprzeczne z całością postawy) - to wręcz jakby dowód, że może być coś przyszłościowego w obecnym Zagłębiu, bo nie chodzi o wylanie ileś ton cementu, tylko o to, by Stadion Zagłębia był sobą, miał swojego ducha, stanowił miejsce zespolenia, Stadion właśnie, jak napisałem, Ludu Zagłębia. Za to im pochwały - jak również za walkę, za przebłyski zamysłu ciekawej gry, za konsolidację: drużynie.
PS. Kol. wilczy_jezdziec wkurza się na Wiktorskiego - i rozumiem, jako Kibic Zagłębia, to każdy tak zareaguje. Niemniej, na chłodno - to co w tym dziwnego, że walczy o swoje, że był najbardziej zmotywowany? Ba! - a jeżeli przy tym faktycznie byłoby to tak trochę, jak wyglądało, że przez ten materiał prasowy, trochę wyglądający na "ustawienie sobie materiału prasowego" przez dziennikarza: czyli, że z K. Wiktorskiego zrobiono kozła ofiarnego (plus jeszcze w ogóle odstrzeliwani z Zagłębia nie wyróżniający się zawodnicy), to tym bardziej nie dziwi, że chce wykazać swoje walory.