http://katowickisport.pl/pilka-nozna/ka ... 12479.htmlW ostatniej kolejce golkiper nie znalazł miejsca nawet na ławce rezerwowych. W niedzielę klubowi działacze spotkają się w Głogowie z menadżerem zawodnika.
Wersja nieoficjalna wygląda tak: Wojciech Fabisiak został odsunięty od meczowej osiemnastki, ponieważ nie kwapi się do prolongaty wygasającego z końcem sezonu kontraktu. Jest zdrowy, utrzymuje dobrą formę, ale o jego aktualnej pozycji w zespole zdecydowały względy pozaboiskowe. Jak można się było spodziewać, oficjalne stanowisko zainteresowanych stron przeczy takiemu obrazowi…
Ogiela będzie ostatni
- Nie łączyłbym braku Fabisiaka na ławce rezerwowych z niepodpisaniem kontraktu – mówi prezes Zagłębia, Marcin Jaroszewski. - To decyzja sztabu szkoleniowego. Ofertę przedłużenia umowy zawodnik otrzymał od nas pół roku temu. Nie doszło wówczas do prolongaty, a jego agent w pewnym momencie stwierdził, że wrócimy do rozmowy w stosownym czasie. Odezwał się niedawno. Jesteśmy umówieni na rozmowę w Głogowie.
Dojdzie do niej w niedzielę przy okazji meczu z Chrobrym. Dodajmy, że za interesy 22-letniego bramkarza odpowiada Radosław Ogiela, były dyrektor sportowy II-ligowego Zagłębia. Działał tu w latach 2010-11, gdy prezesem klubu był Marek Adamczyk, a trenerem Leszek Ojrzyński.
- To smutne, że po dobrych występach w tej rundzie Wojtek nie znalazł się nawet w meczowej osiemnastce - mówi Ogiela. - Po półrocznej przerwie wszedł do gry niemal od razu na prestiżowy mecz z GKS-em Katowice i nie zawiódł. Zagrał kilka meczów na zero z tyłu, obronił dwa rzuty karne. Mimo to nie wypada mi komentować decyzji sztabu szkoleniowego. W żadnym razie nie chcę łączyć faktu odstawienia go na boczny tor z niepodpisaniem nowego kontaktu. Będę ostatnim, który kojarzyłby ze sobą te dwie sprawy.
„Fabi” w klasie A
Fabisiak pojawił się przy Kresowej latem 2014 roku. Został pozyskany z UKP Zielona Góra jako 19-latek. Już po kilku miesiącach wywalczył miejsce w wyjściowej jedenastce Zagłębia i walnie przyczynił się do awansu na zaplecze ekstraklasy. W poprzednim sezonie też był wyborem numerem jeden. Bieżące rozgrywki rozpoczął jednak na ławce rezerwowych, ustępując pola wypożyczonemu z Legii Jakubowi Szumskiemu.
Na dłużej stanął między słupkami dopiero w połowie marca, wobec problemów zdrowotnych konkurenta. Nie zawodził, zbierał wysokie noty. Najlepsze recenzje zebrał po kwietniowych potyczkach z Podbeskidziem Bielsko-Biała i Olimpią Grudziądz, które nastąpiły po sobie. W obu tych spotkaniach bronił rzuty karne. W pierwszym przypadku jego skuteczna interwencja uratowała remis. W sumie zaliczył w tym sezonie 10 występów, w tym dziewięć wiosną. Po raz ostatni zobaczyliśmy go na boisku 12 maja w Legnicy, gdzie sosnowiczanie przegrali z Miedzią 1:2.
Do Suwałk Fabisiak jeszcze pojechał, ale cały mecz z Wigrami – wygrany 3:0 – przesiedział w rezerwie. W bramce uwijał się Szumski, który w meczowej kadrze znalazł się po raz pierwszy po uporaniu się z chorobą. W ostatniej kolejce, gdy do Sosnowca zawitała mielecka Stal, „Fabiego” próżno było szukać nawet na ławce. Grał w piłkę w miniony weekend, ale tylko w A-klasowych rezerwach.
Taka mała Legia
Ogiela gościł na meczu Zagłębia w Legnicy. W hotelu rozmawiał przed rozpoczęciem spotkania z obecnym dyrektorem sportowym klubu, Robertem Stankiem. Nie poczyniono jednak żadnych ustaleń. Do następnego kontaktu, tym razem telefonicznego, doszło po ostatniej kolejce. Efekt? Na razie jasne jest tylko to, że Fabisiak nie wyjmuje spod szafy walizek.
- Absolutny priorytet ma Zagłębie – zapewnia Ogiela. - Wszystko leży teraz w rękach działaczy z Sosnowca. Liczymy na to, że efektem naszych najbliższych rozmów będzie fajny kontrakt dla Wojtka. Taki, dzięki któremu poczuje się doceniony. Znam go od dziecka, to przeambitny chłopak i jak na swój wiek bardzo dobry bramkarz. Uważam, że w piłce osiągnie bardzo wiele. Dużą rolę w sprawie jego najbliższej przyszłości może odegrać udany finisz sezonu. Jeśli w Sosnowcu wywalczą awans, zapewne będzie nam się rozmawiało dużo łatwiej. Zresztą Zagłębie to taka mała Legia. Jest skazane na ekstraklasę i prędzej czy później się tam znajdzie.
Nic nie zaskoczy
Tymczasem przy Kresowej mają prawo się zastanawiać, czy może Fabisiak nie negocjuje w międzyczasie z kimś innym. I czy na pewno myślami jest nadal w Sosnowcu…
- Na tę chwilę mogę zapewnić, że nie podpisaliśmy kontraktu z nikim innym i nie podjęliśmy nawet rozmów – podkreśla Ogiela. – Jesteśmy ludźmi, którzy postępują fair. Mamy świadomość, jak wiele Wojtek klubowi z Sosnowca zawdzięcza. Trudno mi jednak powiedzieć, jak potoczą się nasze niedzielne rozmowy. W piłce widziałem już tyle, że nic mnie nie zaskoczy. Równie dobrze możemy usłyszeć, że Zagłębie rezygnuje z usług zawodnika.
Motywy czytelne
Sprawy w ogóle by nie było, gdyby Fabisiak podpisał przedstawioną mu jesienią propozycję prolongaty kontraktu. Nie zdecydował się jednak na taki ruch. Skoro jednak nie prowadzi rozmów z żadnym innym klubem, motywy jego decyzji wydają się jasne - nie odpowiadały mu zaproponowane warunki dalszej współpracy. Potwierdza to Ogiela.
- Ujmując rzecz kolokwialnie, zaoferowana umowa była nie do podpisania – mówi agent piłkarza. – To nie była propozycja, która mogłaby Wojtka zadowolić. Nie chodziło jednak tyle o względy finansowe, co o długość kontraktu. W grę nie wchodziła natomiast prowizja menadżerska, bo na ten temat nie padło nawet pół zdania. Zagłębie nie ponawiało już później oferty. Zadzwoniłem do prezesa Jaroszyńskiego w marcu, kiedy okazało się, że Kuba Szumski zachorował i do bramki wchodzi z konieczności Wojtek. Zapewniłem, że nie będziemy robić głupich ruchów i nie będziemy grać tym argumentem. Po prostu nie zamierzaliśmy wykorzystywać tego faktu. To nie był dobry moment, żeby siłować się na słowa. Umówiliśmy się na rozmowy pod koniec sezonu.
To już za moment…