lesław1 napisał(a):a pyta się ciebie ktoś o zdanie chorągiewko
to że wielu jest tutaj malkontentów to nie moja wina i nikt nie dogodzi każdemu w 100% bo jednemu będzie przeszkadzało to a innemu tamto. Jeśli wcześniej nie było spotkań a teraz są oczywistym dla istoty rozumnej jest, że to przyszło na plus, ale dla malkontentów to jest minus bo nie ma informacji na stronie, gdyby była to zglosiła by się następna grupa marudów, której brakowało by takiej informacji wysyłania pocztą dla każdego kto ma kartę kibica i oczywiście nie zapominając o tych kibicach którzy nie mogą wyrobić sobie karty kibica, bo albo nie stać ich albo mieszkają na Seszelach, nie mają możliwości przylecieć do Polski ale bardzo ważne dla nich jest czy prezes na spotkaniu powiedział, że na następny mecz będą zmyte gówna z krzesełek czy zakryte folią....
No, to teraz mnie ruszyło. A co to za "k***s niemyty", że tak się tu szarogęsi? A to oznajmi, kto tu trol, to zaś wyznaczy, kto chorągiewka, kto ma prawo odezwać się i kiedy! Czy oddychać jeszcze można do woli, Jaśnie Panie lesławieRaz, czy wolno wiązać sznurówki u butów"? Czy też może nie, bo Jaśnie Pan leslaw1 nie prosił? A prosił Augusta o zabranie głosu, prosił - zdrowy rozum, rozsądek go prosił. To, że dla Kol. leslaw1 to pojęcia obce - nie znaczy, że wszystkim obce. Naprawdę, jestem wku..ony dogłębnie, bo zamiast być wdzięcznym wobec Augusta, że pomógł z oparów spotkania fanatyków wrócić między ludzi - to faktycznie grzecznie do mnie pisze - ale po kostkach, jak jaki piesek przynożny Prezesa, gryzie tego, kto go do rozsądku doprowadził.
Całkiem zaś, żeby było już jasne, napisał i Kol. Tadeusz Wiśniewski wprost - nie zawadziłoby w niczym napisanie choćby paru zdań ze spotkania dla chętnych świeżych wieści. Napisanie to w sposób nie zagrażający Zagłębiu (że np. podkupią Tumicza, bo w niego wierzą; nota bene ja też mam nadzieję większą, że on się jeszcze rozwinie aniżeli wobec Jankowskiego) - nie zaszkodziłoby nawet ze strony kibica dla innych kibiców po każdym spotkaniu, gdyby np. pyszałkowatość nie przeszkadzała, że "ja jestem ważny, więc motłoch, którego tu nie ma, niech zostanie potępiony". Napisanie takie jednak, to nie tylko kwestia, którą można oczekiwać od tego kibica. To także sprawa - Pana Prezesa, sprawą jest jego podejście do informacji, do kibiców także innych niż "zagorzali fanatycy" i jeszcze kilku innych kwestii. W tym zaś wypadku, w wypadku Prezesa, to nie można już go traktować, jak fana, zakochanego, czy wręcz ubóstwiającego swój klub. I podejście jego - to jest podejście, które mówi o Zagłębiu. Przypominam, że temat ten, to nie "spotkania z Prezesem", choć nawet w takim temacie można by wytknąć Prezesowi brak informacji na ich temat. Co szkodziłoby, gdyby na głównej ukazała się w środę rano notka, w sposób zrównoważony przez rzecznika opracowana, by nie zdradzić tych tajników na temat graczy, których może podkupić konkurecja? Temat jest jednak jeszcze szerszy! W ogóle - działania Prezesa. No i uświadamiam po raz kolejny, że jest w pewnych zakresach duży zawód. W pewnych - naprawdę fajna praca Prezesa. Między innymi jednak na polu informacji - choć nie tylko na tym - zawód, zawód srogi. Na polu infomacji - to wręcz zaczyna być bardzo wymowne. Co prawda ktoś twierdził, że M. Jaroszyński dziennikarzem był marnym. Tak jednak marnym, by nie rozumieć w ogóle ani trochę znaczenia informacji? Rozumiem, że "fanatyk", prosty kibic może nie rozumieć. Rozumiem, że może nie rozumieć jakiś były Prezes rodem z PRLu, gdzie liczyły się układy w partii a nie ludzie, może nie rozumieć człowiek starszej daty od dawna urabiany medialnie jeszcze przez komunistyczną propagandę albo współczesny użytkownik popkultury, który jest tak już "obrobiony", że nawet tego nie zauważa. Dziennikarz jednak, nawet kiepski - nie rozumie? To już naprawdę musiałby być zero warty nie tyle dziennikarzyna, co urobiony przez system medialny "element systemu", którego postawiono jak zombiego w systemie, by sterowane zadania realizował. Tak czy siak - skoro M. Jaroszyński po pracy w mediach tak podchodzi do dziedziny informacji, to jedynym logicznym podejściem kogoś, kto nie chce dać się nabrać na plewy jest: pomyśleć, jakie jest wytłumaczenie tego podejścia nieprawdopodobnego u jakiegokolwiek jako tako poruszającego się w biznesie prezesa - a tym bardziej u byłego dziennikarza. Niestety, hipoteza, że chodzi o pacyfikowanie czy uwodzenie "nawiedzonych fanatyków" dla zachowania spokoju układów, jest jedną z realnie narzucających się, podobnie jak inna, że chodzi o "rozgrywanie piarowsko-wyborcze kibiców przez namiestnika szczwanego gracza na sosnowieckiej scenie, jakim jest zajmujący urząd Prezydenta Miasta K. Górskiego (czyż tych hipotez nie potwierdza najświeższa historia z "odradzaniem koszykówki"?). Mam nadzieję co prawda, że jednak jest inaczej, widzę też cień szansy, że da się sytuację też logicznie wytłumaczyć przy innych, lepszych założeniach - niemniej nie tylko nie ma pewności, ale niestety, hipotezy przeciwne są tak samo prawdopodobne, patrząc z boku.
Już nie dręczę Kol. leslaw1 i innych podobnie piszących - akurat tych, do których mam najmniej pretensji, poza kwestią zapatrzenia w swój model życia "na przepadłe" Zagłębiem bez dopuszczania do życia innych; no i może poza takim bezgranicznym zaufaniem. Raz jeszcze przypominam - temat jest całościowo o działalności Prezesa. Niemniej, jednocześnie - do momentu, że realnie zaistnieje jakiś nowy czynnik - kończę pisanie w tym wątku, bo szkoda byłoby czasu, gdyby w kółko to samo trzeba pisać a Prezes i tak z jakichś tam racji ma w... głębokim poszanowaniu taką dyskusję.