przez novack 2010-12-10, 2:26 pm
Do trzech razy sztuka?
(pik) / sosnowiec.info.pl
Wszystko wskazuje na to, że po dwóch nieudanych próbach, Ireneusz Gryboś jednak dopnie swego i będzie reprezentował barwy Zagłębia Sosnowiec. Jeśli nic się już nie wydarzy, to strony podpiszą umowę w przyszłym tygodniu.
Ireneusz Gryboś po raz pierwszy przyjechał do Sosnowca w listopadzie 2009 roku. Wystąpił w dwóch sparingach, w których strzelił cztery bramki. Negocjacje zakończyły się jednak fiaskiem i napastnik wrócił do Rzeszowa. Temat gry Grybosia w Zagłębiu odżył dwa miesiące później, ale efekt był identyczny. – Myślę, że rok temu główną przyczyną niepowodzenia był mój kontrakt ze Stalą Rzeszów, która żądała zbyt wysoką cenę, a Zagłębie nie godziło się na takie warunki – podziedział Gryboś.
Czy zatem trzecie podejście zawodnika do sosnowieckiej ekipy zakończy się powodzeniem? Działaczom i sztabowi szkoleniowemu Zagłębia wystarczyły zaledwie dwa treningi, aby podjąć decyzję o przydatności Grybosia do drużyny. Zapewne wpływ na to miał także fakt, iż teraz za zawodnika nie trzeba płacić ani grosza, gdyż z końcem roku wygaśnie mu kontrakt z rzeszowską Stalą.
Miniona runda nie była dla Grybosia udana. Wystąpił raptem w siedmiu ligowych spotkaniach oraz jednym pucharowym, w żadnym z nich nie przebywał na boisku przez pełne 90 minut i ani razu nie wpisał się na listę strzelców. – Jest to dla mnie ciężki temat. Na kiepski dorobek nie miały jednak wpływu aspekty sportowe, tylko troszeczkę inne, ale zaznaczam, że nie wychowawcze. Ostatnia runda nie była po mojej myśli i nie chciałbym do tego już wracać – podkreślił Gryboś.
To nie koniec ruchów transferowych w klubie z Kresowej. Umieszczony na liście transferowej Tomasz Balul jest już jedną nogą w Miedzi Legnica.
Jest taki skarb na dnie duszy polskiej zakopany, jak wierność sprawie z pozoru przegranej...