Schabu napisał(a):Po ostatnich kolejkach i wynikach zaczynam się zastanawiać .... czy w polskim hokeju jest wszystko w porządku.
Podobnie jak Kol. Darian odpowiem - wiadomo, że nie jest, nawet więcej może niż od 20 lat! Ba. A jeżeli pójść śladem stwierdzenia, że beton postpeerolowski osiadł związek jeszcze doskonalej niż w piłce, że "poradzili" sobie z zagranicznym trenerem kadry chcącym wnieść nowy współczesny świat jeszcze szybciej i jeszcze skuteczniej niż w piłce - to przychodzi pytanie, czy aby nie trzeba ciągnąć porównań, że jest jeszcze doskonalej niż w piłce - choćby przez pryzmat tego, co wyciąga na światło prokuratura we Wrocławiu? Ale zaznaczam - żadnej tezy nie stawiam, nie oskarżam, bo choćby nie chciałbym skrzywdzić nieprawdziwym podejrzeniem, tym bardziej, że żadnych innych podstaw, prócz skojarzenia, nie mam: to czysto teoretyczna dywagacja, że jakimś wytłumaczeniem sytuacji, gdy co rusz na przemian wygrywają goście, byłoby, gdyby im się dzięki innym inwestycjom zwiększały wygrane... Tym bardziej, że sytuacja jest wręcz korupcjogenna. Jak te chyba już ponad dwadzieścia lat temu wprowadzano w polskim hokeju playoffy, to mądrzej były ustawione bonusy (już kiedyś to przypominałem na forum), bo wygranie jednego bonusu za wyższe miejsce w lidze a drugiego za lepszy bilans bezpośredni - naprawdę coś dawało. Teraz zaś - cały sezon zasadniczy jest o nic niemal, czyli o to, by dostać się do dalszej fazy a tak naprawdę, to w rozgrywkach się liczy kilka - kilkanaście meczy playoffu, na które dopiero należy ściągnąć graczy. Póki co - to odrabia się pańszczyznę w sezonie zasadniczym, satysfakcjonuje się jakąkolwiek grą najwytrwalszych kibiców, by nie zmarli z "quasi narkotykowego głodu kibicowskiego hokejowego" - no i dostaje się za to jakieś tam utrzymanie... Stąd, sytuacja jest korupcjogenna. Dlatego nie zdziwiłbym się, gdyby coś z tego było, że wygrywając jakiś zakład - jeszcze dorabiają. Powtarzam jednak - to czysto hipotetyczne dywagacje, na zasadzie rozpatrzenia możliwości, jakie tkwią w systemie. Nie tylko jednak, że nie stawiam oskarżeń: więcej - nie stawiam podejrzeń. Jedynie - widzę teoretyczną możliwość - i jednocześnie naprawdę życzę sobie i innym, by wciąż była to teoria, by wciąż hokeiści okazywali się twardsi niż piłkarze i odporniejsi na pokusy nieuczciwej gry. Zawsze za takich ich miałem, sam system zasad gry jest taki (czego dowodzi choćby wprowadzenie kamer do rozstrzygania spornych sytuacji, co przekracza granice wyobraźni ludzi futbolu).
Natomiast - sprawa nienormalności w polskim hokeju, że coś jest nie tak, którą podjął Kol. Darian, sprawa trwania betonu dawnych lat, którą dodałem - to już nie są tylko hipotezy. Niestety. To są fakty.