Działacze i sponsorzy Unii mają dość agresywnych i wulgarnych kibiców. - Od czterech lat próbujemy się z nimi porozumieć, ale to już traci sens - przyznaje Adam Urbańczyk, prezes klubu. A kibice kolejne protesty zapowiadają na najbliższy mecz
Fot. Wojciech Matusik/AG Kilka dni temu Unia poinformowała, że nie przyjmie fanów GKS-u Tychy. Z tego powodu część oświęcimian zbojkotowała pierwszą tercję i zawiesiła transparent "Polski hokej dla kibiców". Po drugiej stronie pojawiło się mniej wyszukane hasło wymierzone w prezesa klubu.
Z kolei na stronach internetowych dostaje się policji, miastu i władzom Polskiego Związku Hokeja na Lodzie. - Wina leży głębiej niż zarząd Unii. Chcemy zmiany przepisów, by kluby, podobnie jak w innych dyscyplinach, musiały wpuszczać sympatyków przyjezdnych drużyn - zaznacza jeden z oświęcimskich kibiców, który nie chce publikować swojego nazwiska, bo "może mieć problemy w mieście".
Unia była jednym z pierwszych klubów, który wprowadził przepis o zamknięciu trybun dla gości. - Nasz obiekt nie pozwala na organizację imprez podwyższonego ryzyka - zaznacza Urbańczyk. - Nie jesteśmy wyjątkiem, inne kluby też zamykają lodowiska przed przyjezdnymi i nie stanowi to problemu.
Kibice Unii należą do jednych z najagresywniejszych w lidze. Podczas marcowego meczu finałów play-off z KTH Krynica policja zatrzymała 18-latka z Brzeszczy i 26-latka z Chorzowa. Obaj sympatyzowali z drużyną z Oświęcimia. Podobna sytuacja miała miejsce podczas meczu z Zagłębiem Sosnowiec. Kibice Unii odpalili dwie race i pobili ochroniarza. - Cały problem rozpoczął się od czasu ich umowy z Olkuszem i Brzeszczem. Nie wiem, jak można nad tym zapanować - rozkłada ręce Urbańczyk.
Podobne zdarzenia odstraszają od klubu kibiców oraz firmy, które wspomagają zespół. Adam Klęczar, prezes Aksamu, głównego sponsora klubu, na spotkania z Zagłębiem i GKS-em wybrał się z rodziną. - Byłem bardzo zawiedziony tym, co zobaczyłem. Zwłaszcza atakami na naszego pracownika i zarząd klubu - żali się Klęczar. - Zmiana zachowania to nie kwestia jednego spotkania. Musimy zaplanować długofalowe działanie, w którym dużą rolę odegrają spotkania zawodników z młodzieżą.
Fani Unii nie czują się odpowiedzialni za zachowanie pojedynczych osób, ale zapowiadają dalsze protesty związane z niewpuszczaniem kibiców przyjezdnych. - Kolejny odbędzie się podczas niedzielnego meczu z Podhalem - zaznacza przedstawiciel kibiców.
http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,35800, ... iecim.html