przez django 2009-04-11, 10:52 pm
Od kilku lat nie opuściłem żadnego meczu na Ludowym. Pomijam korupcyjne czasy Tochela. Pamiętam gwiazdy Dworczyka, które powinny rozbić ówczesną II ligę, a awansowały tylko dzięki Ruchowi, któremu chciało się zremisować z Lechią w ostatniej kolejce. Drużynę Kowalika, dostającą wpierdol w OE, ale w ładnym stylu. Drużynę Orzeszka z topornym stylem i słabą grą. Wynalezionego przez Baczyńskiego trenera z USA, który wyleciał z klubu, bo piłkarzom nie podobała się jego twarda ręka. Pierścionka, który miał dużo dobrych pomysłów, ale odbiła mu woda sodowa. Nigdy w ciągu ostatniej dekady Zagłębie nie grało tak dramatycznie słabo jak teraz.
Czy winić za to Kudybę? Po części na pewno tak. Zaciąg Gawiński okazał się niewypałem, brał napastników z łapanki, a teraz narzeka, że nie strzelają bramek. Ale czy zmiana trenera coś zmieni? Do tej pory broniłem Kudyby, teraz to już chyba nie ma sensu. On sam liczy już tylko na to, że napastnicy się odblokują. Radził sobie w Gawinie, gdzie miał kto strzelać bramki. Na Zagłębie, w którym z przodu jest przemianowany pomocnik, czeski spadochroniarz i kaleka Socha, pomysłu już nie ma. Zmiana trenera tak, ale tylko jeżeli zarząd znajdzie kogoś doświadczonego w prowadzeniu zespołów w tej specyficznej klasie rozgrywek. Kogoś kto będzie potrafił ustawić taktykę pod jedynego prawdziwego napastnika w Zagłębiu, jakim jest Krzysiek Myśliwy. Człowieka może bez wielkiego nazwiska, ale dobrego motywatora, potrafiącego trzymać piłkarzy za mordy. Jeżeli kogoś takiego nie będzie, to nie ma sensu zmiana trenera. Pozostaje tylko modlić się o to, by jakimś cudem ta drużyna się utrzymała, później wypierdolić 3/4 tych kopaczy na zbity pysk i próbować budowy drużyny od nowa.