Bizoniasty napisał(a):jls napisał(a):...i jacy pasują do kocepcji
trenera i układu drużyny.
Ja sie zastanawiam czy mu wogole jakas koncepcje mamy... Od paru lat
Moje odczucie jest od dłuższego czasu podobne, niestety... To też po części element, który przyczynia się do takich sporów, czy wręcz absurdalnych zarzutów, jakie czasami widzimy na forum. Jeżeli bowiem "żywcem" nie widać przemyślanych działań, jakiegoś planowego budowania - to cóż dziwić się, że wyzwala to "radosną twórczość pomagierów pomysłodawców"? Rzeczywiście, szokujące bywają głosy np. krytykujące trenera zaraz i przy wszystkim, wyzywające trenera Kudybę, że jeszcze wstrzymuje się z oceną, czy pasuje mu zawodnik do koncepcji i czy da radę grać - po zobaczeniu tegoż zawodnika przez godzinę w meczu, gdzie widać i talent i np. braki kondycyjne. Jak najbardziej może to być przejaw profesjonalizmu trenera a reakcje... Jeżeli nie widać planu budowania drużyny to naprawdę wydają się możliwe interpretacje w stylu "ktoś załatwił gościowi kontrakt", więc mógł zagrać w sparingu kiepsko a i tak go przyjmą - za to trzeba było "upupić Zagłębiaka", najlepiej dając mu pograć kilkanaście minut i krzycząc, to zawsze będzie wymówka, że był sprawdzony. Brak jakiejś wyrazistej linii rozwoju Zagłębia jest na pewno dużą bolączką.
Mimo wszystko jednak - nawoływałbym do realizmu w ocenach. Byłem tym, który wzywał do dania szansy A. Nowakowi realnej, bo to było "jedynie rozsądne" i zachęcałem, by nawet nie chcąc się na to zgodzić, to przynajmniej zachowywać się uczciwie, "nie obrzydzać go" - niemniej i w drugą stronę też apelowałbym. Jak przedtem było "huzia w jedną stronę" - to nie znaczy, że teraz ma być "huzia w drugą". Dla dobra samego zawodnika, jeżeli ma być rzeczywiście talentem rozwiniętym - trzeba, by umiał wyzwolić się "z poklepywania dobrych kolegów" na przykład na forum, jak to zresztą ktoś już tu przypominał. Przypomina się tu trochę postać smutna, publiczna, więc przywołam po nazwisku - był kiedyś taki grajek z papierami, Igor Sypniewski; nie chodzi chyba o to, by marnować talenty - to do kibiców, do Artura: nie chodzi o to, by dać sobie zmarnować talent. Szansa - mimo wszystko trochę na kredyt, bo jednak w paru klubach "kręcili nosem", to dopiero początek. Najpierw ją trzeba wygrać, w najbliższym sparingu, potem bez gwiazdorstwa rozwijać się, czasem z porażkami.
No a co do Zagłębia - to jednak też jest wielki klub. Wielu tutaj wciąż to podkreślało, niezależnie jaki obecnie stan, to "wielki klub", "ta tradycja" itd. W takim razie , Panowie, konsekwentnie: jak taki wielki klub, to teraz wszystkok zależy od jednego grajka, który na razie sprawdził się w IV lidze, ale jeszcze nie wiadomo jak się rozwinie? Przy całym szacunku - i życzliwości, którą chyba już wykazałem - dla młodego człowieka, przy całym dopingowaniu go, by rzeczywiście z szansy skorzystał: to jednak pamiętajmy, że siła Zagłębia jest dużo, dużo większa, tradycja i historia i obecna nawet wielkość powoduje, że może i powinien rozważnie (wreszcie) ten Klub dobierać sobie np. graczy, którzy mu pasują. A tak w ogóle - oby jeszcze ten klub przejął się odpowiedzialnością za młodych, naprawdę pomagając im do rozwoju. Obawiam się bowiem, że trochę tych młodych talentów z niedalekiej przeszłości, wstrzymam się od nazwisk: jakby nie do końca zyskiwało tu możliwości rozwoju, choćby jeżeli chodzi o wsparcie ambicji rozwoju, gotowości pójścia na głębszą wodę? To trudny temat, niemniej też ważny.