przez Blajpios 2009-01-31, 9:27 pm
Jak to ktoś określił, "zrobiła się konkretna dyskusja". Chciałbym zaznaczyć, że niedobrze byłoby odbierać, jako związaną w całości: z Arturem Nowakiem;— bo 5 stron forum i zawodnikowi nie służyłoby... i wypaczałoby to trochę całość. Przypominam - pisane jest to w kontekście "kogo kupić, a kogo sprzedać" a nawet - dochodzimy tu w odniesieniach i do sprawy np. przyszłości Zagłębia, braku marketingu lub błędów - i do wymogów dla zawodowego piłkarza i w końcu do sprawy skorumpowanej, zepsutej polskiej piłki i wpływu tego skorumpowanego systemu na rozwój młodych. Muuultum spraw. Toteż - trudno napisać, że to wszystko z racji tego piłkarza. Co do niego - to po prostu chodziło mi o to, by niesprawiedliwie, nie zrzucać na te barki wszystkiego, co w wyżej wymienionych tematach tu wyrażamy, krytycznie, względnie by w tych ocenach do niego się odnoszących, nie było niesprawiedliwości zarzutów czy oskarżeń nie na miejscu, pokrywających np jakieś zagrywki marketingowe, np. przy transferze Hustavy. Nie jest szczególnie znaczącym, jak wypadły testy w Łaziskach, Kielcach czy jeszcze gdzie indziej wobec zatrudnienia w Sosnowcu, przynajmniej nie na tyle, by były te wyniki u "innych" wystarczające, by móc powiedzieć, że się nie sprawdził w Sosnowcu i dla Sosnowca: po 7 minutach gry i (być może) uprzednim napadzie słownym trenera ocierającym się o mobbing; zwłaszcza w zestawieniu, że przy tym sparingu też rekomendowany był Hustava i nie tak ważne, że sympatyczny skądinąd M. Čopjak zniknął z klubu, zanim transfer sfinalizowano... W tym znaczeniu też - ważne że ma ten młody człowiek takich przyjaciół, co zagrzewają go dalej do rozwoju, by nie patrzył na jakieś typowe korumpujące rozgrywki w polskiej piłce, tylko by dbał o rozwój. Przeciwwaga wobec dziwnej nagonki na młodego piłkarza, który chciałby grać w Zagłębiu, jaka to nagonka głosi, że nic nie prezentuje i do niczego się nie nadaje, choć sprawdzany był być może wszystkiego 7 minut i to w niekorzystnych okolicznościach - na pewno była potrzebna. Co nie znaczy, że musi to być przeciwwaga w rozumieniu zachęty do nieprofesjonalizmu, piwkowania itp - to z pewnością jest szkodliwe. Podobnie, jak obawiam się, czy akurat ten konkretnie menager, który zdaje się go reprezentować, akurat "na zdrowie" mu wyjdzie. Tyle, że tylu jest młodych piłkarzy w podobnej sytuacji a tak ich się nie "wałkuje". Wobec zaś możliwości, że jest robiona przykrywka dla zagrywek, które spowodowały, że "nie było opcji na przyjęcie go" - to naprawdę mogą wyglądać niesmacznie tutaj głoszone hasła zakładające po owych 7 minutach, że "do niczego", "już sprawdzony" itd.
Poruszyłem tu częściowo w dyskusji z Kol. django pewne wątki, toteż przy okazji napiszę, że coś bardzo wrażliwie na mój głos reagował, co ubawiło mnie nieco, zwłaszcza że zazwyczaj widzę sensowności w opiniach, które on pisze - i również w tym wątku krytyczny mój głos może w jakimś fragmencie się do niego odnosił, niemniej nie tylko z nim polemizowałem, przy czym akurat prócz polemiki są rzeczy, które w jego wypowiedzi akceptować można, lub wręcz trzeba, oprócz polemiki; gorzej "mam" z wypowiedziami niektórych innych. Niemniej, wracając do nurtu ogólnego, co do Nowaka, chodzi mi głównie o uczciwość podejścia, która czasem tu czy w "propagandzie klubowej" wydaje się "naruszona" - a bynajmniej nie twierdzę, że na pewno jest wybitnym piłkarzem już do końca uformowanym. Na pewno jednak - co do wszystkich wyrażonych wyżej spraw, co do pytań o marketingo, o politykę kadrową, o zabezpieczanie przed wypaczeniami młodych (np. Adriana Marka, któremu wyzwiska tu nie pomogą): po prostu są to szersze sprawy, niż kwestia Adriana Nowaka i na pewno raczej w tej szerszej perspektywie powinny być rozważane...
Na moje wyczucie jednak, wracając już do głównego tematu w tym wątku, może mógłby, może nawet powinien dostać drugą szansę A. Nowak, niemniej całego tego szumu tyle nie powinno być. Całościowo jednak, co do polityki klubu w tej materii, mogę ją chyba zrozumieć. Wydaje mi się, że są prowadzone z kilkoma wyżej notowanymi, bardziej rozwiniętymi piłkarzami, którzy negocjują z zespołami wyższych klas. Po prostu - trzeba czekać. Ktoś z nich w końcu odpadnie no i jeżeli "nie wyjdzie mu" ekstraklasa, to pod koniec okienka, to łatwiej znajdzie drogę do Zagłębia. Ktoś, kto miał realne szanse na ekstraklasę, to w III lidze, w Zagłębiu, może być tym szukanym znaczącym liderem napadu. Pomimo ryzyka, że "zagra jak w poczekalni" taki "zdobyczny" - jednak wydaje się to niegłupia koncepcja. Z tym, że jednocześnie - nie należy chyba zaniedbywać poszukiwania młodszych, perspektywicznych, którzy np. wydobyci z Zagłębiaka, pogonieni do pracy, nie popadną w poziom czwartoligowo-piwnobudkowy a jednocześnie mogą, rozwinąwszy się, przyczynić się też do pójścia w górę Zagłębia.