Tadeusz Wisniewski napisał(a):Kol. MrCricket - wiem ze rozmawiam z osoba doswiadczona w przeciwnym razie
bylaby cisza. Otóz Berek (nie wnikajac w jego lata) to jest ten zawodnik ktory
bedac na boisku jednym zagraniem, jednym dosrodkowaniem otwiera droge do
zdobycia bramki. On moze wiele minut grac srednio - wystarczy jedno, dwa zagrania
i jest dobrze. I tego bede sie trzymal.
Pozdrawiam Tadeusz
Panie Tadeuszu, a coś Pan się tak uparł, za przeproszeniem, jak pijany przy płocie? Takich podań, jak to Pan napisał - to skutecznie zakończonych: 3 na 1,2 rundy; jeszcze dorzucić można 1 bramkę na ten czas przeszło połowy rozgrywek! To jest dokładnie przeciwnie, niż Pan pisze: jest źle. To serdecznie za mało, jak na potrzeby obecne Zagłębia - statystycznie znowu "zrobi" ze 3 bramki, bo przecież część rundy już rozegrana. To serdecznie za mało - na całą rundę, bo nie ma się co łudzić, to "zbyt stary rep", nie młodzik, nie będzie wahnięć formy. Czyli - z nim jest sterowanie ku trzeciej lidze a zapewne kasę pobierał jako "playmaker" jedną z większych. To samo - czyli wylądowanie w III lidze - to już lepiej z tańszym macherem osiągnąć, na zdrowy rozum. A zawalczyć o wyjście ze strefy spadkowej - to też nie z nim, bo nie da się tego zrobić z 3 bramkami, które znowu zaoferuje. Ja rozumiem dobrze, Panie Tadeuszu, Pan zapewne jak i ja: "prawdziwe" Zagłębie, to wspomina z lat sześćdziesiątych, no, siedemdziesiątych. I dla nas - to było ledwie "wczoraj". Toteż Berensztajn "jeszcze się łapie" na zawodników ocierających się o dawne wielkości, jako obiecujący młodzian kilkanaście lat temu. Ale fakty są faktami, czasu nikt nie przeskoczy. Moim zdaniem - J. Berensztajn dobrze wiedział o spadku formy czy limitu obciążeń, jaki sobie zakładał, gdy przychodził do Zagłębia, przecież nie do I ligi. Pozwolił sobie rozegrać "spektakl": "wiele lat proszony, zabiegało się o niego - i wreszcie jest". Tylko - że wcześniej go jeszcze interesował poziom I ligi i wtedy nie interesowało go Zagłębia; zdecydował się przyjść, gdy widział już, że II liga to szczyt. Nie mam pretensji, bo nie oszukiwał w tym znaczeniu - w II lidze grał, jako przywódca, jako jeden z lepszych w lidze. Bynajmniej też się nie pchał do I ligi i inni się nie pchali z nim. Wyszło, jak wyszło. Nie piszę tu bynajmniej sądząc, że angażował się w hamowanie awansu do I ligi, który w Zagłębiu z wiadomych powodów był; jeżeli już to podświadomie mógł nie zabiegać o to "na śmierć i życie" - niemniej w II lidze był liderem, teraz już nie będzie na miarę wywalczenia II ligi i chyba o tym wie. Po prostu - już nie będzie oszałamiał wynikami, wszyscy rywale w I lidze, niektórzy po 2 razy w tym roku mu to pokazali i on chyba też się tego spodziewał. Nie ma też pretencji chyba do Zagłębia o to odejście. To taka sytuacja, gdy kiedyś lider - zaczyna odstawać, zbyt wielkim jednak jeszcze jest, by go omijano w grze, pamięta się niegdysiejsze czasy. Potrafi wręcz blokować rozwój tym samym młodych wilczków. Jednak on sam, w moim odczuciu, jeżeli ma żal, to raczej o to, że nie znaleziono dla niego miejsca w kadrze szkoleniowej, wtedy mógłby też i siedzieć "jako wyjadacz" ale zwolniony z obowiązku lidera na ławce, by wejść na krótki czas, gdy trzeba właśnie wyjadacza, gdy przez pół godziny może zrobić coś swoją techniką czy przeglądem sytuacji. Bardziej o to, że takiego miejsca mu nie znaleziono, chyba ma żal - niż o to, że jest świetnym obecnie zawodnikiem, który mógłby zawojować I ligę i mu to uniemożliwiono. Uważam go bowiem za rozsądnego, świadomego siebie człowieka i chwała mu za to. Nawet - że się "nie załapał" do "galerii sław klubu, którzy potem robią na jego wielkość": z racji tej "sensowności podejścia" trochę mi żal; ale cóż - za długo zwlekał. A niewykorzystane od dawna w Zagłębiu są większe sławy i więcej ich, to co się dziwić z J. Berensztajnem. Szacunek za postawę, za to, co zrobił - ale w końcu pora skończyć się łudzić, co do perspektyw jego dalszej gry jako podstawowego rozgrywającego, za jedną z większych kas zapewne w Sosnowcu. Chyba, że Pan prywatnie zasponsoruje jego kontrakt? Taki jest los piłkarza - i on dobrze o tym chyba wie i odpowiednie ma ustawienie, a żal, jeżeli ma, to raczej taki, jak napisałem, moim zdaniem.