A co Ty chcesz weryfikować, jak plany i założenia przedsezonowe zostały juz zrealizowane ?!?!
Teraz tylko od ambicji i woli walki zawodników zależeć będzie czy "ugramy coś więcej"...
Moderatorzy: flex, Smazu, krzysiu, swiezy52, kierat, BrzydaL
Najpierw zawodnikom doskwierały łażące po ścianach karaluchy, a po przeniesieniu w inne miejsce trudny do wytrzymania zaduch. W najbliższym czasie nie ma widoków na poprawę. Jedną z przyczyn zaduchu była słaba wentylacja pomieszczenia. Kilku hokeistów sosnowieckiej drużyny przypłaciło to wymiotami. O tym feralnym pomieszczeniu pisaliśmy już kilka razy. Na Stadionie Zimowym co prawda powstaje nowa szatnia (miała być oddana do użytku już z początkiem sezonu), ale chociaż takie były deklaracje, nie będzie ona przeznaczona dla hokeistów pierwszej drużyny. - Jest dla nich za mała. Będą z niej korzystać łyżwiarze figurowi i grupy młodzieżowe - wyjaśnia Zbigniew Drążkiewicz, dyrektor sosnowieckiego MOSiR-u. - Cały czas staramy się o organizację młodzieżowych mistrzostw świata. W 2007 roku wyprzedziły nas Chiny, ale jeżeli Polska nie awansuje do elity podczas kwietniowego turnieju, to kolejne zawody mają się już odbyć w Sosnowcu. Wtedy remont jest przesądzony - dodaje.
- Życzyłbym panu Drążkiewiczowi, żeby chociaż raz musiał rozebrać się w naszej szatni i przyniósł potem do domu karaluchy w ubraniu. Miasto wyremontowało szatnię piłkarzom Zagłębia na Stadionie Ludowym - to teraz piękne miejsce na miarę XXI wieku. Hokeiści tkwią natomiast w średniowieczu. To przykre - żali się Adam Bernat, wiceprezes klubu.
Nastroje tonuje Zbigniew Jaskiernia, wiceprezydent Sosnowca odpowiedzialny m.in. za sport. - Remont będzie kontynuowany w przyszłym roku. Zespół będzie miał nową szatnię - podkreśla. - Na Stadionie Zimowym prace trwają cały czas. Podczas piątkowego meczu z Cracovią kibice przekonają się, jak działa nowe nagłośnienie - dodaje.
Zdaniem dyrektora Drążkiewicza do końca roku powinny też zostać zakończone prace rozbiórkowe na lodowisku treningowym (groziło mu zawalenie). - Zamontujemy tam sześć, osiem lamp i zyskamy otwarty obiekt, gdzie będą mogły odbywać się ślizgawki i treningi dzieci. Na razie nie ma pieniędzy na ponowną zabudowę lodowiska, ale takie są plany na przyszłość - kończy Drążkiewicz.
źródło: www.gazeta.pl
Ader napisał(a):Myślę , że o 4 napewno możemy zawalczyć!
PS
Dziś w Gdańsku pojawiło się 600 kibiców Tyszan , podobno się dziaaaało... ;) PDK
W trakcie piątkowego meczu ekstraklasy hokeja pomiędzy Energą Stoczniowiec Gdańsk a GKS Tychy doszło do bijatyki pseudokibiców. Policja zatrzymała siedem osób
Na to, że podczas tego spotkania nie będzie spokojnie, zanosiło się od kilku dni. Przyjazd do Gdańska zapowiedziała bowiem duża grupa kibiców GKS Tychy, "wzmocniona" sympatykami ŁKS Łódź, Zawiszy Bydgoszcz i Cracovii. Według szacunków policji do Trójmiasta przyjechało ok. 600 osób. Jednak do hali Olivia zostali oni wpuszczeni dopiero w połowie drugiej tercji. Według organizatorów wykupili 458 biletów i tylu właśnie kibiców zasiadło na trybunach. Początkowa aktywność grupy przyjezdnych ograniczała się do lżenia obecnych w hali kibiców Lechii Gdańsk. Ci również nie pozostawali dłużni, a atmosfera stawała się coraz bardziej napięta. Zamieszki rozpoczęły się na początku trzeciej części spotkania. Przyjezdni chuligani rzucili się na ochroniarzy, aby przedostać się do sektorów zajmowanych przez kibiców z Gdańska. Udało im się to dość szybko i to mimo bohaterskiej postawy prezesa Stoczniowca Marka Kosteckiego, który niemal w pojedynkę próbował zatrzymać rozwścieczony tłum. Z drugiej strony czekali już na nich pseudokibice Lechii "wyposażeni" w długie drewniane kije. Między grupami doszło do bijatyki, w ruch poszły wyrywane krzesełka, butelki, a nawet metalowa drabina! Dopiero po kilku minutach do hali wkroczyły pododdziały policji, które rozdzieliły walczące strony. Użyły do tego gazu pieprzowego, którego opary roznosiły się po całej hali już do końca meczu, powodując kaszel widzów oraz zawodników. Policja zatrzymała siedmiu najbardziej agresywnych pseudokibiców. Po jej przybyciu sytuacja w hali uspokoiła się i do końca spotkania nie doszło już do żadnych incydentów. Po ok. 15 minutach wznowiono mecz, który zakończył się zwycięstwem Stoczniowca 6:5.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników