przez Blajpios 2005-11-23, 1:01 am
Ale czy to pomoże do rozwoju w czymś naszym typowo polskim zapaleńco-kompleksiarzom, którzy najpierw wylewają swe żale bluzgając - a potem wpadają w panikę, że ich opinie mogły być niesprawiedliwe lecz zaważyły?
Drugie "czy" jeszcze trudniejsze: ciesząc się i gratulując (mimo wszystko, bo jednak wpadka w małym stopniu była, choć K. Tochel zwykle prowadzi na jesień szykując się do wiosennego ataku, więc bez nacisku na pierwsze miejsca) - więc i gratulując pomimo wpadki zostania K. Tochelowi: czy to mu jednak pomoże i do dorastania do coraz trudniejszej roli trenera w wyższych klasach, więc organizującego coraz bardziej skomplikowane życie społeczności ludzi i rywalizujących o wyższe cele i często między sobą ale na poziomie coraz wyższego profesjonalizmu, aż po Ligę Mistrzów? Czy ten rozwój też PT Trener bierze pod uwagę u siebie? - że nie wystarczy powytykać palcem zawodników, że trzeba się od tego powstrzymać, że już nawet nie wolno tak się wyładowywać np na konferencji, że jednak trochę nielogiczne jest np mówienie "tak, zawodnik przestrzeli a trenera zwalniają"? Przecież: może właśnie dlatego, że nie wyszkolił tak, by w chwili decydującej, przy dużym stresie nie przestrzelił? Może od tego jest trener, Panie Trenerze?
Tak więc, zadaję te swoje "czy" tak do PT Kibiców, jak do PT Trenera.
Ale oczywiście, że się cieszę, choć po wpadce małej jesiennej, emocje będą duże i nie będzie tak łatwo. Cieszę się, że drugą zagłębiowską drużynę - Szczakowiankę - Trener (i słusznie) mógł dać za wzór waleczności. Cieszę się też, że drużyna zdaje się stwarzać już monolit, skoro Trener występował broniąc (?) Zawodników u Prezesa a Zawodnicy Trenera i to chyba nie tylko jako "kolesie załatwiający sobie dalsze trwanie wygodnego układu". To pozwala wierzyć: jednak w zwycięską wiosnę. Oby!