Moderatorzy: flex, Smazu, krzysiu, swiezy52, kierat, BrzydaL
Darian napisał(a):Gratulacje dla Podhala. Najpierw nas ograli, potem rozgonili lajkoniki a na koniec pokazali Tychom miejsce w szyku. :twisted:
Mecz mógł się podobać w 2 tercjach bo w trzeciej to już było oczekiwanie na ceremonie, której niestety nie miałem okazji zobaczyć bo nasza wspaniała tv po raz kolejny wolała zaprezentować kurier. :evil: A może chcieli śluzaków wybawić od widoku świętujących goroli a w zasadzie górali? :lol:
W kwestii kibiców tyskich to trzeba im przyznać że doping z ich strony był bardzo dobry. Może i u nas w przyszłym sezonie w tej kwestii coś ruszy do przodu? :roll:
W toruńskim hokeju jest zbyt wiele nerwów. TKH zrobił krok w tył. Aby walczyć o medale, potrzebny jest spokój - ocenia klub z naszego miasta Jarosław Morawiecki*.
W porównaniu z poprzednim sezonem TKH zrobił duży krok w tył. Szóste miejsce w lidze to na pewno spore rozczarowanie - zarówno patrząc z perspektywy działaczy, zawodników, ale i kibiców. Moim zdaniem toruński zespół był źle przygotowany do sezonu pod względem fizycznym. Wygląda na to, że hokeistom TKH brakowało sił, a pod koniec sezonu to powodowało kontuzje. Oczywiście nie wszystkie, ale część z nich na pewno była spowodowana przeciążeniami organizmów. To proste: kiedy sportowcowi brak siły, jest większe prawdopodobieństwo, że dozna urazu. Podobne zjawisko można zauważyć również na przykładzie reprezentacji Polski. Jest w niej coraz mniej zawodników TKH. Ci, którzy w niej się znaleźli, na zgrupowaniach grali przeciętnie, by nie powiedzieć, że zwyczajnie słabo.
Dla TKH ogromne znaczenie miały też zawirowania wokół osoby szkoleniowca. Trener drużyny potrzebuje czasu, aby odpowiednio przygotować zespół do sezonu. A w Toruniu tego brakowało. Najpierw ucieczka rosyjskiego trenera Aleksandra Zaczesowa, później awaryjne ściągnięcie jego następcy Miroslava Doleżalika - to wszystko odbiło się na wynikach w lidze.
Duży wpływ na ostateczny rezultat miała także atmosfera w klubie. Niestety: ta w Toruniu była i jest daleka od ideału. Można mieć w składzie świetnych zawodników. Ale nie tworząc rodziny hokejowej, nie ma szans na osiągnięcie takich wyników, jakich się oczekuje. Działacze w Toruniu są niecierpliwi. Chcą sukcesu natychmiast. Nie rozumieją, że na wszystko trzeba czasu, a przede wszystkim pewności, spokoju. A w TKH po dwóch, trzech nieudanych meczach zaczynają się kary finansowe dla zawodników, tworzy się zamieszanie, które nie jest nikomu potrzebne. To szkodzi zespołowi.
Kiedy są problemy, zachowanie spokoju jest najważniejsze. Jeśli tego zabraknie w Toruniu, w przyszłym sezonie wcale nie będzie lepiej. Dwa lata temu przegraliśmy batalię o brązowy medal z Comarch/Cracovią. Mieliśmy pecha: kilku graczy było chorych, a inni zmagali się z kontuzjami. Działacze - zamiast utrzymać trzon drużyny i ponownie walczyć o medal - pozwolili na odejście z zespołu Martina Voznika i Daniela Laszkiewicza. Zabrakło spokoju.
Życzę Andrzejowi Masewiczowi, który był moim asystentem, samych sukcesów roli pierwszego trenera TKH. Musi być jednak przygotowany na ogromną presję, jaka panuje w Toruniu. Pod tym względem w Sosnowcu jest spokojniej. Cieszę się, że wraz z zespołem Zagłębia zająłem piąte miejsce. Ale nie czerpię podwójnej satysfakcji z tego, że wygrałem rywalizację z TKH. Mam sentyment do Torunia i zawsze będę dobrze mu życzył.
Mam nadzieję, że w przyszłości będzie osiagał lepsze wyniki niż szóste miejsce. Ale aby były sukcesy, działacze muszą być bardziej cierpliwi. Klubowi potrzebna jest bardziej przyjazna atmosfera. Nie potrzeba mu nerwów, zawirowań, kłótni. Wystarczy spokój. Inaczej wspaniali kibice, jacy są w Toruniu, na medal mogą czekać jeszcze bardzi długo.
* Jarosław Morawiecki w dwóch poprzednich sezonach był trenerem TKH. Teraz prowadzi sosnowieckie Zagłębie. Właśnie z tym zespołem toruńska drużyna - po dwóch porażkach (1:3, 1:5) - przegrała walkę o piąte miejsce w ekstraklasie. Zajęła szóste, czyli o jedno gorsze niż rok temu.
Leszek Laszkiewicz - wychowanek jastrzębskiego Klubu, wielokrotny reprezentant Polski pomoże JKH "Czarne Jastrzębie" w walce o awans do ekstraligi. Jeszcze wczoraj Leszek grał z powodzeniem w Cracovi o brązowy medal. Dziś działacze JKH potwierdzili go do gry i wystąpi on przeciwko Poloni Bytom na "Jastorze" o 18.00.
Darian napisał(a):To Polonia ma w takim razie przerąbane. :D
Choć na swój sposób będzie żal jak Polonia nie awansuje.W końcu mecze z Polonią mają swój urok. :twisted: :twisted: :twisted:
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników